Ona- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety?
On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...
Za dwie godziny zaczynamy imprezę. Wszystko jest gotowe. No opróc rodzinki która przyjechała w komplecie. Jeak ubrał się na luzie carne rurki i czarna koszula. Mnie też wygrzebał ubranie z mojej garderoby.A mianowicie to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Do tego dobrałam czarne szpilki i zrobiłam bordowe usta. Oczy pomalowałam w odcieniach cielistych z refleksami bordowymi. Z włosów uczesałam wianek. Czekaliśmy z Jeak'iem na gości.
***
Impreza się już rozkręciła. Wszyscy zaproszeni przyszli. Bawiliśmy się, piliśmy i graliśmy w zjebane gry.
Zaczęłam szukać Chrisa i Batara żeby zagrali z nami ale nigdzie na sali nie mogłam ich znaleźć. Wyszłam z budynku i skierowałam się do ogrodu. Dochodząc do końca usłyszałam odgłosy kłótni i szamotaniny. Wsłuchując się w kłótnie szłam w jej stronę.
- ... Nie odbierzesz mi mojej córki Anabell jest wolnym człowiekiem i będzie robiła co jej się podoba.- Powiedział Chris.
- Ale to też moja córka i chce ją poznać. Spędzić z nią więcej czasu. Nie rozumie jak się czuliśmy kiedy dowiedzieliśmy się że została porwana z sali obok. Szukaliśmy ją przez tyle lat a ona była praktycznie pod nosem. Chcemy po prostu żeby zaczęła nas traktować jako rodzinę i żeby była też nami.
- To po prostu z nią porozmawiajcie a nie narzucacie swoje zdanie. Ona z wami porozmawia tylko zróbcie to bez zbędnych emocji. Ona was już traktuje jako rodzinę? Mamo? Tato? Nie słyszysz tego?
- Słysze do ciebie też mówi tato.
- Bo nim był, jest i zawsze będzie. - Powiedziałam ze łzami w oczach idąc w ich kierunku. Odsunęli się o d siebie. Oboje mieli poobijane twarze. - Dlaczego nie możecie tego zrozumieć? Chcecie żebym chciała z wami utrzymywać kontakt? To przestań się tak zachowywać. zadzwoń Napisz. Porozmawiaj ze mną. A nie narzucasz swoje zdanie od razu. Nie jestem niczyją służącą żeby wykonywać pieprzone rozkazy.
- Nie sądziłeś że tak to odbierasz.
- A jak mam to odbierać? - poczułam jak Jeak obejmuje mnie w pasie. Nie mogłam wytrzymać napięcia i po prostu wyrwałam się i poszłam w drugą stronę. Obeszłam budynek i stanęłam na mostku w przednim ogrodzie. Zapaliłam papierosa i oparłam się rękami o barierkę. Paliłam i patrzyłam na salę gdzie bawili się moi znajomi.
- Ani? - usłyszałam głos mojego narzeczonego. Po patrzyłam w stronę z której dochodził. Stał przed mostkiem jakby bal się podejść. - Mogę? Czy chcesz pobyć sama?
- Nie. Wolę być z tobą.
Podszedł do mnie i mnie przytulił. Wtuliłam się w niego mocniej uważając żeby nie oparzyć go papierosem. Nadal mnie obejmując, oparł się o barierkę i zabrał mi fajkę z ręki i ją zgasił .