* Jeak *
Poczekałem aż mój mały diabełek zaśnie. Chwile jeszcze z nią poleżałem, pocałowałem ją w czubek głowy i wyszedłem. Od razu zadzwoniłem do mojego bety.
- Hej co jest? - usłyszałem w telefonie.
-Hejka. Za godzinę chce ją widzieć u siebie w gabinecie.
- Serio? Ja mam po nią dzwonić bo tobie się ruchać zachciało?
- Akurat już od ponad pół roku nie chce mi się. Za godzinę u mnie.
Rozłączyłem się i pojechałem w stronę domu głównego. Kiedy już dojeżdżałem zadzwoniła telefon.
- No hej kochanie. - To była Haidi - Jak chciałeś żebym przyszła to trzeba było tylko zadzwonić. Wiesz że dla mojego wielkiego Alfy wszystko.
- Po co dzwonisz?
- Czekam na ciebie.
Rozłączyłem się i zaparkowałem w garażu podziemnym. Wszedłem wewnętrznym wejściem i poszedłem od razu do mojego gabinetu. Haidi siedziała na moim biurku krótkiej bluzeczce i jeszcze krótszej spódniczce. Kiedyś by mi się to podobało i zerżnął bym ją na biurku. Ale teraz... Liczy się dla mnie tylko Anabell.
- Stań jak każdy kto tu przychodzi a nie siedzisz jakbyś była u siebie.
- Miałeś zły dzień misiu? - podeszła do mnie kładąc rękę na mojej klatce piersiowej. Od razu ją strzepnąłem.
- Nie dotykasz mnie. - Strzepnąłem jej dłoń - Nie jestem twoim misiem tylko Alfą - powiedziałem głosem alfy co wywołało u niej przerażenie. Usiadłem za biurkiem na obrotowym, skórzanym, czarnym fotelu.
- Coś się stało Alfo?
- Ty mi powiedz? Co ty kurwa odwalasz? Co to była w ogóle za akcja w kawiarni? Jak śmiesz się tak odnosić do swojej Luny?
- Ta szmata nigdy nie będzie luną .
- Coś ty powiedziała? -ryknąłem na nią co spowodowało że zaczęła się kulić. - Za obrażanie swojej Luny i znieważanie mnie zostajesz wyrzucona z terenu domu głównego watahy. Jeżeli złamiesz zakaz zostaniesz skazana na banicje. Jeżeli jednak zbliżysz się do swojej luby lub choćby raz ją znieważysz poniesiesz znacznie surowsze konsekwencje. Zrozumiano?
- Uhm.- mruknęła pod nosem.
- Pytam się kurwa czy zrozumiałe?
- Tak Alfo.- Powiedziała głośniej ze spuszczoną głową.
- A teraz wyjdź.
Zrobiła tak jak jej kazałem. Zaraz jak wyszła, przyszedł mój beta. Usiadł na przeciwko mnie w skórzanym fotelu. Przez kilka minut patrzyliśmy na siebie w ciszy aż w końcu się odezwał.
- Stary co ta kobieta z tobą robi.
- To znaczy? - Zapytałem zdziwiony.
- Od tygodnia skaczesz w okół jak w około jakiegoś bóstwa.
- To jest bogini.
- Aż taka dobra w łóżku?
- Nie wiem.
- Znasz ją już tydzień. Normalnie ...
- Normalnie to bym jej nic nie powiedział i nie patrzył czy chce czy nie.
- Powiedziałeś jej?
- Tak.
- Abi jak się dowiedziała to mało pod auto nie wpadła tak się przestraszyła. A ona jak to zniosła?
- Na początku ie powiedziała nic a potem tylko :ok.
- I tyle? Nic? Żadnych krzyków, wrzasków, uciekania?
- Nie nic. Powiem ci więcej. W ten dzień co poszliśmy do klubu spotkałem ją rano jak byłem biegać. Podszedłem do niej w wilczej postaci. Na początku w jej oczach widziałem nutke strachu ale tak szybko jak się pojawiła tak szybko zniknęła. Wystawiła rękę i pogłaskała mnie. Kurwa... Rozumiesz? Nie bała się wilka.
- Jak wszystko się dobrze potoczy to będzie wspaniałą i silną Luną.
- Tak.
- Dobra. Ja spada. Jutro pełnia. Trzeba się ogarnąć.
- Dobra na razie.
Wyszliśmy z biura. Ja wróciłem do swojego domu a Alan do swojego mieszkania w centrum. Szybko się ogarnąłem i poszedłem spać.

CZYTASZ
Czarny Alfa
WerewolfOna- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety? On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...