Z Lil siedziałyśmy przed laptopem na jej łóżku i oglądałyśmy serial na netflix'sie ( jak coś nie wiedziałam jak napisać więc proszę nie linczujcie). Lila wybrała Riverdale. Nawet spoko. Koło północy zadzwonił mój telefon. Jeak.
- Tak? - Zapytałam przykładając telefon do ucha.
- Gdzie ty przepraszam jesteś? - Zapytał zdenerwowany.
- Odpoczywam sb z Lilianą na coś ala baby night with Netflix. A co?
- I nie mogłaś mi powiedzieć że wychodzisz?
- Nie muszę cię o niczym informować.
- Miło było.
- Za miło. Coś jeszcze?
- Jadę po ciebie. - wyszłam z pokoju zamykając drzwi żeby nie przeszkadzać Lil w oglądaniu.
- Przyjedź a nie zobaczysz mnie już więcej.
- Nie będziesz mnie szantażować.
- To nie szantaż. To obietnica.
- Zrozum że robię to dal twojego dobra.
- Chcesz mojego dobra? To odpuść. Nie po to zgodziłam się na propozycją Reya żeby się denerwować jeszcze bardziej.
- Myślałem że na spacerze było miło.
- Było. Sam powiedziałeś że powinnam częściej wychodzić. To zastosowałam się do tego.
- Nic nie rozumiesz.
- Co mam rozumieć?
- Grozi nam wojna nie zaryzykuję tym że coś ci się stanie bo masz pierdolone widzi mi się że chcesz wyjść sama.
- Potrafię o siebie zadbać.
- Ale nie w walce. Zwłaszcza że jesteś osłabiona.
- Szczerze to wyszłam z anemii i moja waga na ten moment to czterdzieści trzy kilogramy. Więc jest coraz lepiej. Fizycznie i psychicznie jestem coraz silniejsza.
- Cieszy mnie to bardzo , co nie zmienia faktu że się martwię o ciebie i chcę cię chronić.
- Super. Jak tu nie przyjedziesz to będziesz najbardziej mnie chronił. A wiesz dlaczego? Bo nie będę się denerwować. Rozumiesz?
- Rozumiem. Co nie zmienia faktu że i tak pod blokiem stoi już ochrona. Ja miałem nie przyjeżdżać. Ale o ochronie nic nie mówiłaś. Rano Alan przyjedzie po was i zostaniecie tu bezpieczne.
Rozłączyłam się i wróciłam do Lil. Opowiedziałam jej o wszystkim. Lil stanęła po stronie swojego kuzyna. Pocieszające jest to że nie będę tam sama.
Skończyłyśmy oglądać drugi sezon i poszłyśmy na chwilę spać. Rano obudził mnie śmiech dochodzący z kuchni. Zwlekłam się z łóżka i poszłam się ogarnąć. Ubrałam się w :
Uczesałam warkocze i poszłam do kuchni. Lil siedziała na blacie a Alan ją całował po szyi. Stanęłam w progu kuchni. Pokręciłam rozbawiona głową. Po chwili powiedziałam.
- Ja ogarniam wszytko ale w kuchni? Molestuj ją w sypialni.
- Wybacz zajęta była. -Powiedział odrywając się od niej.
- Wystarczyło powiedzieć "Wypierdalaj". Tak ciężko?
- NA razie to zjedz coś i jedziemy. Jeak i tak mnie powiesi że to tyle trwa.
- Spokojnie. Nie zrobi tego.
- Skąd to wiesz?
- Bo kto za niego będzie wykonywał czarną robotę i użerał się ze mną?
- Bardzo śmieszne. A tak w ogóle to o co znowu poszło?
- O to co zwykle.
- Okej... A tak zwięźlej?
- O to że chce mnie trzymać pod kluczem.
- To teraz rozumiem. Daj mu miesiąc na opanowanie sytuacji i przestanie. Gwarantuję. Nie denerwujcie się nawzajem i raczej starajcie dojść do kompromisu a wszystko będzie dobrze.
- Dobrze że nie jesteś negocjatorem i nie rozmawiasz z samobójcami bo sama na ich miejscu bym to przyśpieszyła po takiej gadce. - Powiedział Lila.
- Dzięki.- odpowiedział jej sarkastycznie.
- Przekaz doceniam. Jedziemy?
- Jedziemy.
CZYTASZ
Czarny Alfa
WerewolfOna- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety? On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...