52

527 23 0
                                    

 Nie wiem która godzina ale coś mnie łaskocze. Nie tak że mam wybuchnąć śmiechem ale czuje jak coś mnie łaskocze po ręce i takie punktowe ciepłe pocałunki? Otworzyłam oczy i zamrugałam kilka razy żeby przyzwyczaić się do jasności panującej w pokoju. Odwróciłam się delikatnie w stronę mojego narzeczonego który od razu złączył  nasze usta. Oddałam pocałunek po czym usłyszałam jego zachrypnięty głos.

- Dzień dobry kochanie.

- Dzień dobry. - pocałował mnie delikatnie i znów zapytał.

-Jak się spało?

- Bardzo dobrze ale trochę za krótko.

- Cztery godziny to i tak sporo.

- Ale jak się dobrze śpi to nie chce się budzić.

- Co racja to racja.

- To co ? Śniadanie? - Kiedy nie usłyszałam odpowiedzi popatrzyłam na jego twarz. Oprócz wymalowanego zdziwienia na całej twarzy, w jego oczach widziałam radość. Podał mi swoją koszulkę którą szybko ubrałam.

- Na co masz ochotę?

- Okarze się w kuchni.

Musnęłam jego usta i szybko wstałam. Od razu poczułam okropny ból w dolnych partiach ciała. Gdyby nie Jeak, który oplótł mnie rękami w okół tali to poleciałabym na ziemię. Położył mnie na łóżku i zaczął całować. Wycałował moje całe podbrzusze, uda i kobiecość. Zawisnął nade mną.

- Lepiej?

- Uhm.

Zszedł z łóżka i wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i skierował się do drzwi. Szedł na dół i posadził mnie na sofie. Przykrył mnie puchowym kocykiem i zniknął w kuchni. Sprawdziłam telefon który zostawiłam wczoraj na ławie w salonie.

od Tata: Cześć kochanie jak tak?

od Tata: Impreza się udała?

od Tata: Mam nadzieję że bawiliście się dobre.

od Tata: Dlaczego nie odpisujesz?

od Tata: Anabell do cholery odpisz bo zaczynam się denerwować.

od Tata: Anabell?

od Tata: Anabell co się dzieje?

od Tata:Dlaczego nie odpisujesz.

Wybrałam jego numer i zadzwoniłam do niego. Odebrał niemalże od razu.

- Cy ty wiesz jak ja się martwiłem? Nie odbierasz nie odpisujesz. - Usłyszałam głos rodzica.

- Hej tato. Ciebie też dobrze słyszeć. Nie odpisywałam bo spałam. Impreza miała być dzisiaj a nie wczoraj to raz dwa przełożyłam ją na trzydziestego pierwszego. Dużo osób się wykruszyło więc przeniosłam i w sumie dobrze bo ci co mieli w ogóle nie przyjść też przyjdą a przy okazji zrobimy zakończenie wakacji.

- Tosty?- usłyszałam głos Jeak'a z kuchni.

- Tak - odpowiedziałam mu.

- Jesteś teraz z Jeak'iem?

- Uhm.

- Jesteście u niego czy u nas?

- Ani tu ani tu. Mamy taki mały wyjazd we dwoje.

- Grzeczni mi tam być. Jak wrócę i dowiem się że zostanę dziadkiem to gówniarza wykastruje. - Jeak zabrał mi telefon.

- Nie musisz jej wyręczać.

- Bardzo dobrze że to słyszałeś. Ale tak między nami... Anabell słyszy?

- Tak tato słyszę cię.

- Wyjdź do innego pokoju. - Zrobił to co mu powiedział i wyszedł. Wrócił po dwóch minutach z głupkowatym uśmiechem i oddał mi telefon.

- Co ty mu powiedziałeś?

- To między nami. Dobra to nie przeszkadzam smacznego.

- Dzięki pa.

-Pa.

Rozłączył się. Jeak usiadł obok mnie podając talerz. Zjedliśmy w spokoju śniadanie. Jeak powiedział mi że tak w skrócie co powiedział mu tata. Wiedział że tak się stanie. I stwierdził że możemy się seksić do woli tylko by małe bobo z tego nie wyszło.

Ten dzień spędziliśmy siedząc w salonie i rozmawiając. Dokładniej opowiadając sobie żenujące historie z naszego życia.

-

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz