26

776 28 0
                                    

Weszłam do salonu i zamarłam... Jeak siedział na sofie z rozwalonym nosem a tata przy stole gwałtownie łapiąc powietrze i pijąc whisky.  Widać że był wkurwiony.

- Co tu się stało? - Chciałam podejść do Jeak'a ale usłyszałam głos taty który mnie powstrzymał.

- Ani mi się waż do niego podchodzić. odsuń się od niego. nie będziesz się z nim spotykać. Ja o to zadam.

- Ale o co chodzi? Ktoś mi może to wytłumaczyć?

- To jest jakiś wariat. Twierdzi że jest wilkołakiem. Rozumiesz? Zaczął coś pieprzyć ... o jakiejś więzi... o miłości bez granicznej...

- Tato! - Krzyknęłam na niego nie wiem dlaczego. - Przepraszam. Ja to wiem. I to jest prawda. Widziałam. I  to nie były efekty specjalne czy escaperoom. Widziałam jak zmienia się w wilka.

- Nie! Koniec tego. Nie będziesz mi córki sprowadzał na manowce. Co to, to nie. jest zbyt mądrą i wartościową dziewczyną żebyś ją zbałamucił.

- Tato... Jeak proszę cię pokaz mu jak już zacząłeś bo on nigdy nie da spokoju.

- Jasne.

Otworzył drzwi tarasowa i ściągnął koszulkę. Potem spodnie. Tata wyszedł za nim po czym odskoczył gwałtownie do środka kiedy Jeak się zmienił w ogromnego czarnego wilka. Podeszłam i podrapałam go za uchem.

- A aportować go nauczyłaś? - Zapytała dla rozluźnienia Sam, na której nie zrobiło to wielkiego wrażenia.

- Jeszcze nie. - Jeak spojrzał na mnie pytająco . Pocałowałam go w nosek który był wilgotny.

- Zmień się z powrotem a ja idę się napić.

Weszliśmy do środka a Jeak się zmienił i ubrał. Wszedł zaraz za mną. Usiedliśmy wszyscy przy stole i odczekaliśmy chwile jak tata ochłonie i zacznie rozmowę.

- Czyli jesteś wilkołakiem... -podsumował - Co to jest ta więź.

- Tato pamiętasz jak oglądałeś zemną sagę Zmierzch?

- Tak.

- Przed ostatnia część Jackob wpaja się w Reneesme.

- Aha dobra już rozumiem.

- Jaki film?

- O wampirach. Nie ważne.

- Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

- Spokojnie tato. Z tym musisz się przespać.

- Ty od razu uwierzyłaś. - Zwrócił mi uwagę.

- Serio? Miałam wątpliwości ale po nocy mi przeszło.

- Aha dobrze wiedzieć.

- I teraz po tym co się dowiedziałem mam tak po prostu pozwolić ci do niego jechać na noc. A jutro on będzie spał u ciebie. w jednym łóżku. Z tobą.

- Tato ja nie mam pięciu lat czy ośmiu. Ja zaraz kończę osiemnaście. Obiecuje że dziadkiem nie zostaniesz jak na razie. I o ile w ogóle zostaniesz dziadkiem.

- No dobra jakoś mnie przekonałaś.

- Sam proszę przypilnuj ich żeby się ... Albo nie Jeak chodź. Nie chce ryzykować że znowu na siebie naskoczycie.

Pociągnęłam  mężczyznę za sobą na piętro i weszłam do siebie do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam kupione ciuchy do garderoby. Posadziłam Jeak'a na moim łóżku i kazałam czekać. Wzięłam szybki i zimny prysznic. Wróciłam do pokoju 

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz