70

403 18 0
                                    

Mój tata zerwał się z krzesła.

- Tyyy...- podszedł do mojego narzeczonego i po prostu go przytulił - nareszcie. - powiedział spokojnie.

- Powiem tak - odezwał się mój brat - stary współczuje ci. Naprawdę... współczuje ci. To diabeł nie kobieta. A znam ją dłużej od ciebie i wiem do czego jest zdolna jak się wkurwi. A uwierz rzadko żałuje swoich decyzji.

- Nasze zdanie znasz synu.

- Widzisz żyjesz. - poklepałam go po ramieniu i posadziłam na fotelu po czym sama usiadłam na jego podłokietniku.  Przytuliłam go do swojej piersi.

- To on myślał że nie przeżyje?

- No wiesz kochanie sądząc jak się zachowywałeś w stosunku do Chrisa to mogłeś tak samo w stosunku do niego - wytłumaczyła mu mama. - Pamiętasz reakcję mojego ojca?

- Nie da się zapomnieć - powiedział z lekkim przerażeniem.

- Tak. dokładnie ciesz się że nie wpadł na tak genialny pomysł jak ja. - pochwalił się dziadek.

- Powiedz im bo chyba tego jeszcze nie słyszeli. - zachęcała go babcia.

- No właśnie. Zaciekawiło mnie to. - oparłam głowę na ręce którą oparłam na kolanie.

- Zaprosiłem twojego ojca na strzelnicę. Pokazywałem tarcze i przypiąłem go do niej po czym stanąłem dwadzieścia metrów od niego i wycelowałem w niego  glocka. Rozmawialiśmy sobie jak facet z facetem i przy okazji wyładowałem dwa magazynki  strzelając dookoła niego.

- Bardzo przyjemna rozmowa - powiedział tata z sarkazmem.

- Tia. Chris stwierdził że mu to pasuje. Możemy się seksić na zabój ale jak na razie dziadkiem być nie chce.

- Seksić?

- Za dużo czasu spędzał z Hemo. Aleck gada tak cały czas.

- Okej. Ale widzę że ty jesteś bardzo bezpośrednia. - powiedziała babcia.

- Jak przeginam to upominajcie bo jak gadamy ze znajomymi to mówimy co myślimy i nie ograniczam przy ty języka. Z perspektywy osoby pobocznej może to wyglądać jakbyśmy mieli się pozabijać ale taka rozmowa bez cenzury zawsze nas godzi.

- To nie jest złe. Po prostu martwiłam się że jak wychowałaś się w śród ludzi to nie będziesz rozmawiać tak otwarcie na różne tematy  i tyle.

- W szkole do której chodzę, niektórzy nauczyciele wręcz wymagają od nas otwartości w rozmowie na różne tematy.

- Na przykład?

- Wiedza o społeczeństwie, literatura, edukacja seksualna, i jeszcze tam parę innych ale to mniejsza o to.

- To dobrze.

- Mamo mamo prezenty no otwórzmy je już. - Krzyczał Alex wskakują na kolana mamy. Bruno cicho wśliznął się na kolana do taty i zaczął bawić się włosami mamy. I powiedzcie że oni są bliźniakami.

- No dobrze - powiedział dziadek - Bo zaraz cały zamek rozniosą.

Bliźniacy zeskoczyli z kolan rodziców i pobiegli po resztę. Cała zgraja zaczęła biegać po całym pokoju. Usiedliśmy w okół choinki. Dziadek wytłumaczył nam jak to się u nich odbywa.

Każdy losuje jeden prezent i wręcza go właścicielowi i przytula si do tej osoby.

- Bruno i Alex zaczynają.

Chłopcy wzięli prezenty i przeczytali dla kogo to. Czterolatki. Ja wiem że wilkołaki szybciej się rozwijają ale nie że aż tak. Alex podszedł do Eloisy i podał jej kolorowe pudełko po czym przytulił ją tak mocno że na twarzy pojawiły się wszystkie kolory tęczy.

Wręczaliśmy sobie prezenty nie rozpakowując ich. Jeak podając mi prezent nagiął trochę reguły gry i mnie pocałował. Tata zgromił go wzrokiem

Kiedy wszyscy mieli już swoje pręty zaczęli je otwierać. Wzięłam pierwszy lepszy. Było to małe pudełeczko w złotym opakowaniu z podpisem " zawsze będziesz moją małą córeczką". Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam je otwierać...

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz