36

593 24 0
                                    

* Jeak *

Przyjęcie trwa już jakiś czas. Wśród występujących osób widziałem moją mate. Czułam jej obecność od paru godzin ale nie wiedziałem że jest tak blisko mnie.

Kiedy zobaczyłem ją na scenie wiedziałem że coś jest nie tak. Nie wiem czy tylko ja to widziałem czy po prostu ona to tak dobrze ukrywa przed innymi.

Moje rozmyślenia przerwał piały punkt w oddali który kierował się w stronę ogrodu. Zacząłem się przedzierać przez tłum zmiennokształtnych i wyszedłem za nią. Szedłem za nią aż do fontanny. Usiadła na jej brzegu i zapaliła papierosa. Cicho podszedłem do niej i usiadłem obok. Podniosła na mnie wzrok który był nijaki. Nie było w nim tego blasku co wcześniej. Stracił swój blask radości z życia.

- Co ci jest? - Zapytałem po prostu. Nie wiedziałem jak zacząć tę rozmowę.

- Nic- powiedziała krótko i wymijająco.

- A tak konkretniej?

- Nic mi nie jest. To tylko przeziębienie.

- Czyli jednak coś  ci jest.

- Przyszedłeś się przewietrzyć? Czy truć mi dupę?

- Przyszedłem cię przeprosić i porozmawia jeśli masz ochotę.

- Ciekawe. - Wiem że była nie mnie zła i pewnie nadal jest ale muszę spróbować.

- Na prawdę Ani przepraszam. Tyle razy mnie prosiłaś żebym się pohamował a ja nie potrafiłem. Albo po prostu bałem się że mnie zostawisz. Teraz wiem że oje zachowanie może cię tylko do tego skłonić.

- Brawo. Lepiej późno niż w cale.

- Wybaczysz mi? Wiem że proszę o dużo ale jest to dla mnie ważne. Rozumiem że na razie nie ma szans żebyś do mnie wróciła a proszę wybacz mi.

- Zobaczymy czy się pohamujesz.

- Już to zrobiłem nie raz. bo widzisz ja...

- Wiem śledziłeś mnie - przerwała mi - Masz dość charakterystyczny samochód.

- Myślałem że będziesz zła.

- Serio? Nie tylko ty szpiegujesz ludzi.

- Czyli mogę to przyjąć jako że mi wybaczasz?

- Możesz.

- A ty w tedy z tym chłopakiem na placu to na prawdę się całowałaś?

- Nie? Dlaczego miałbym całować chłopaka ojej koleżanki? Po prostu gadaliśmy i tyle.

- Czyli jestem idiotą?

- Ty to powiedziałeś nie ja.

- A ty nie zaprzeczyłaś.

- Masz rację jesteś idiotą. - uśmiechnęła się.

- Zatańczysz? - wstałem wystawiając do niej rękę. Zgasiła papierosa na popielniczce, która nie wiem skąd się tam znalazła i podała mi ją. Zaczęliśmy się kołysać w rytm  muzyki. Obróciłem ją kilka razy przez co wpadała na mnie. Złapałem ją w tali a ona splotła ręce na mojej szyi. Kołysaliśmy się tak przez chwilę, do puki ktoś nie chrząknął za nami.

Odwróciliśmy się do osoby która nam przeszkodziła. Był to posłaniec królewski.

- Alfo przepraszam że przeszkadzam ale król życzy sobie widzieć twoją partnerkę. TYLKO twoją partnerkę. - Zaakcentował słowo "twoją".

- Dobrze. Wola króla jest dla mnie rozkazem - powiedziałem nie zastanawiając się długo. To prawda co król powie musimy wykonać z posłuszeństwa i szacunku. Pocałowałem Ani w czoło i przekazałem w myślach.

~ Jakby coś się działo to pomyśl a będę wiedział i cię znajdę. - Pokiwała twierdząco głową że rozumie i poszła za mężczyzną. Widziałem jak znika za drzwiami prowadzącymi do sali. ruszyłem w tę samą stronę i wmieszałem się w bawiących się zebranych.

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz