*Jeak*
Wróciłem wkurwiony do domu. Jak tylko przekroczyłem próg ogarnęła mnie pustka. Nie zważając na nic poszedłem do salony i wyciągnąłem z barku butelkę wódki i kieliszek. Usiadłem na sofie i zacząłem pić.
Po kilku godzina przemyśleń ktoś wparował najpierw do domu a potem do salonu.
- Coś ty kurwa odjebał? - Lila zaczęła się po mnie wydzierać.
- Po pierwsze to się puka. Po drugie o chuj chodzi?
- Spokojnie Kochanie. - Alan odciągnął ją ode mnie.
- Co wy tu robicie?- zapytałem Alana.
- Nie mam pojęcia kazała się tu przywieść więc jesteśmy.
- Serio? Jesteś aż takim idiotą żeby myśleć że Anabell mogłaby cię zdradzić? Na serio? Ona nawet nie spojrzy na innego faceta. A jak jakiś chociaż do niej podchodzi to od razu spuszcza na drzewo. Jak jakiś facet do niej pisze to nie czyta tylko blokuje od razu.
- No a jednak twoja kochana przyjaciółka przelizała z jakimś kumplem przed uczelnią.
- A ja w to nie wierzę.
Wyciągnąłem telefon i pokazałem jej zdjęcie. Od razu zaczęła się śmiać.
- I z czego się śmiejesz>?
- Bałwanie to nie Anabell. Ona nie ubrałaby tak krótkiej spódnicy do szkoły i nie poszłaby w rozpuszczonych włosach chyba że miałaby konkurs.
- No a jednak.- Odwróciła się do swojego chłopaka.
- Alan proszę weź mu proszę przetłumacz że ona tego nie zrobiła.
- No wiesz za dobrze to ja jej nie znam ale Lila ma racje. Ona by tego nie robiła.
- No tak tak super. Coś jeszcze?
- Lili poczekaj proszę w samochodzie.
Bez słowa o dziwo wyszła. Alan podszedł do mnie.
- Wybacz stary. Ale Anabell by ci tego nigdy nie zrobiła. Lila zna ją najlepiej i wie że nie jest do tego zdolna. Ona na serio cię kocha. Ile razy z nią rozmawiałem to zawsze zazdrościłem ci że ona cię tak strasznie kocha . Czasami miałem wrażenie że Lila nawet do mnie nie czuje tego co Anabell do ciebie.
- Uhm. Sranie w banie.
- Nie. Tak nie będę z tobą rozmawiał. Jutro o dziewiątej masz spotkanie więc z łaski swojej wytrzeźwiej i potem pogadamy.
Alan wyszedł. Wypiłem jeszcze kilka i poszedłem spać.
Obudziłem się o szóstej rano. Rozglądnąłem się po pokoju i nie zobaczyłem nikogo. Nie czułem niczyjej obecności. Spojrzałem na nakaslik i zobaczyłem tam pierścionek zaręczynowy który dałem Anabell. Wspomnienia z wczorajszego dnia powróciły do mnie jak bumerang.
Wziąłem prysznic i ubrałem garnitur. Zszedłem do kuchni. Zrobiłem sobie kawę i usiadłem przy wyspie kuchennej. Wypiłem kawę i pojechałem do domu głównego. Poszedłem do swojego gabinetu po papiery. Zabrałem potrzebne dokumenty i poszedłem do sali konferencyjnej.
Po siedmiogodzinnej konferencji poszedłem do pokoju na piętrze alfy i Wyciągnąłem kolejną butelkę. Zanim ją otworzyłem ktoś zapukał do drzwi.
- Wejść. - Do pomieszczenia wszedł Alan. Zamknął drzwi i usiadł na sofie na przeciwko mnie.
- Ochłonąłeś?
- Nie - warknąłem na niego.
- Człowieku twoja laska od ciebie odeszła bo ją oskarżałeś o coś czego nie zrobiła. Siedzi sama w domu i nie wychodzi i nawet Lili kazała wyjść i ją zostawić w spokoju.
- To weź z niej przykład.
- Okej. Ale z togą spał nie będę.
- Co?
- Mam wziąć z Lil przykład? Ona powiedziała jej żeby spadała to ona położyła się obok i zasnęła z nią.
- Dobra...Pijesz?
- No dobra...

CZYTASZ
Czarny Alfa
WerewolfOna- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety? On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...