Odwróciłam się do piekarnika i wypuściłam telefon z rąk...
Szybko otworzyłam piekarnik i mnie zamurowało.
- Tego szukasz? - usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się w stronę mężczyzny i spojrzałam na miejsce w które wskazywał. Na blacie leżały trzy formy z piernikami. A obok rękawice kuchenne.
- Dziękuję - rzuciłam się mu na szyję. Kiedy już przestałam go dusić pocałowałam go delikatnie w policzek.
- Tylko tyle? Za uratowanie domu przed spaleniem? - Odsunęłam się od niego, założyłam ręce za plecami, spuściłam głowę i zaczęłam poruszać palcami u stopy po podłodze jak małe dziecko.
- Nie spaliłabym domu. - powiedziałem przesłodzonym dziecięcym głosem.- No nie, w cale i w ogóle. - Wzdychnął po czym przyciągnął mnie do siebie. - Ca ja z tobą mam.- powiedział podnosząc mój podbródek. Chciał musnąć mnie w usta ale odezwał się głos mojego taty w telefonie.
- Halo Anabell jesteś tam?
Podeszłam pod piekarnik ponownie i wzięłam telefon do ręki. Ku mojemu zdziwieniu nie było nawet śladu upadku. Przyłożyłam urządzenie do ucha i odpowiedziałam mu.
- Tato porozmawiamy jak przyjedziemy.
- Co się stało? To brzmiało jakbyś rzuciła telefonem.
- Telefon mi wypadł z ręki.
- Ale wszystko w porządku?
- Tak tato wszystko w porządku.
- Okej to do zobaczenia.
Rozłączyłam się. Jeak stał przy piekarniku.
- Co robisz?
- Czekam aż się upieką. - Jak mały chłopczyk stał przy urządzeniu i patrzył przez szybkę na ciasto.
- Wiesz że jak będziesz nad nim stał i patrzył się cały czas, to nie upiecze się szybciej?
- Ale się nie przypali.
- Nie przypaliły się.
- Uhm.
Pokiwałam zrezygnowana głową. Skoro pilnuje pierników to mogę zrobić polewy.
Przygotowanie polew zajęło mi dziesięć minut. Za białej czekolady, z mlecznej i lukier. Do misek nasypałam orzechów, wiórek kokosowych i płatków migdałowych. Popatrzyłam na zegarek i który wskazywał na godzinę piętnastą pięćdziesiąt dwa.
- Możesz już wyciągnąć.
Kiedy Jeak wyciągał formy z piekarnika zaczęłam dekorować wcześniej wyciągnięte. Każdy oblałam inną polewą. Piernik oblany białą czekoladą posypałam niewielką ilością kakaa i płatkami migdałowymi, ciasto polane czekoladą mleczną posypałam kokosem a ostatnie lekko przestygnięte i polane lukrem, ozdobiłam orzechami. Odczekała dwadzieścia minut i tak samo przyozdobiłam pozostałe. Ułożyłam je w pojemniku na ciastka. Coś przykuło moją uwagę. Patrzyłam na nie przez jakiś czas, po czym zaczęłam krzyczeć.
- JEAK! CHODŹ TU NATYCHMIAST!
- Taaak? -Zapytał się wychylając głową z salonu.
- Podejdź tu.
- Ale ja muszę...
- JUŻ. - Powiedziałam stanowczo. Niepewnie podszedł do mnie i stanął metr przede mną.
- Coś się stało?
- Zapytam raz. I dla twojego dobra powiedz prawdę. Czy zjadłeś kawałek piernika?

CZYTASZ
Czarny Alfa
WerewolfOna- Córka biznesmena i najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Pewnego dnia kobieta której pomoże przepowie jej przyszłość. Czy dziewczyna uwierzy w słowa kobiety? On - Wielki i potężny alfa, który od 5 lat szuka swojej przeznaczonej. Chce odnaleźć...