27

735 33 0
                                    

* Jeak*

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pomieszczenia przez otwarte okno balkonowe. Przetarłem twarz i odwróciłem się w stronę mojej kruszynki. Nie było jej. Spojrzałem na balkon i zauważyłem dym. Muszę od uczyć ją palenia. Nie będzie się truła.

Wstałem i wyszedłem na balkon. Ani siedziała na barierce z nogami po drugiej stronie i paliła papierosa. Przed oczami miałem obraz jak spada więc szybko podszedłem do niej i ściągnąłem ją z barierki. Wtuliłem się w jej plecy. Położyła rękę na moje oplatające jej brzuch.

- Spokojnie wilczku. Co się stało?

- No pomyślmy. Najpierw obudziłem się sam w łóżku. Potem zobaczyłem sens mojego życia siedzący na barierce a przed oczami już miałem obraz jak spadasz w dół. Nie rób tego więcej. Nie chce cię stracić. Jesteś dla mnie najważniejsza.

- Spokojnie wilczku nic by mi nie było . Nie masz się o co martwić.

Zgasiła papierosa w popielniczce i odwróciła się. Położyła ręce na barierce i podskoczyła siadając na niej. Stanąłem pomiędzy jej nogami i złapałem na jej pośladki żeby nie przechyliła się do tylu. Siedząc na barierce jest ode mnie wyższa o kilka centymetrów. jedną rękę wplątała w moje włosy - uwielbiam to - a drugą oplotła moją szyję i złączyła nasze usta. Oddałem każdy pocałunek. Smak jej ust jest...jak czysta słodycz. Ona jest jak moja własna, uzależniająca tylko mnie kokaina. Mógłbym ją zażywać cały czas i chodzić naćpany jej zapachem i smakiem.  Pogłębiłem pocałunek wpychając język do je ust. Od razu podjęła walkę o dominację. Tak samo jak jaj lubi dominować, ale nie tym razem. Nasze pocałunki stały się coraz bardziej zachłanne. W tle słychać było dźwięk telefonu dziewczyny. Ani chciała się oderwać ale nie pozwoliłem je jaż telefon ucichł. Za chwile znowu zaczął brzęczeć. Ani oderwała się ale nie zeszła z barierki, ani mnie nie odsunęła.

- Tata dzwoni od rana żeby upewnić się czy żyje.

- Nie potrzebnie mu mówiłem.

- No właśnie.

- Ale swoją drogą Sam też powinna mu powiedzieć.

- Tylko nie mów że Sam też jest wilkołakiem.

- Tak. Twój tata to jej Mate. Swoją drogą rzadko się zdarza żeby kobieta wilkołak miała mate człowieka. W większości przypadków wilczyce są  z wilkami. A on nie będzie mógł jej oznaczyć.

 - To źle?

- Nie koniecznie. Oznaczenie to taki sposób na zakomunikowanie innym wilkołakom że partnerka należy do ciebie. Tu po prostu nie będzie tego komunikatu.

- Okej rozumiem.

- A propos wczorajszej rozmowy z twoim tatą. Powiedział... a bardziej zaczął mówić coś o ... jak to ujął " Moja córka nie do końca jest normalnym człowiekiem... A dobra nie ważne". O co mu chodziło?

- Chyba też muszę ci się do czegoś przyznać a to nie jest normalna rzecz.

- Co oznajmisz mi że jesteś wampirem?

- Nie. A przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo .

-  Jakbyś była to by było czuć.

- Dzięki. Ale krew lubię pić.- Niech lepiej tego nie mówi tego na głos.

- Udam że tego nie słyszałem. To co chodzi?

 - Chodź do ogrodu. Ciężko jest to powiedzieć i wytłumaczyć.

Ubraliśmy się i poszliśmy do ogrodu. Ani stanęła kilka metrów przede mną. Spuściła głowę i zaczęła coś szeptać ale nie potrafiłem dosłyszeć co. Nagle...

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz