8

1.7K 44 2
                                    

Siedzieliśmy na ławce już jakiś czas cały czas się śmiejąc. Tak dobrze mi się z nim rozmawiało. Miałam wrażenie jakbyśmy znali się od dawien dawna. Śmialiśmy się w niebo głosy kiedy zadzwonił mój telefon.

- Przepraszam na chwile. - Odebrałam go. - Tak tato?

- Kiedy ty zamierzasz do domu wrócić? - popatrzyłam na zegarek w telefonie.

- Faktycznie jest już późno. Nawet nie zwróciłam uwagi na godzinę.

- My idziemy spać. Drzwi zamykam. Masz klucze?

- Tak mam.

- Okej. To miłej zabawy i nie wróć za wcześnie.

- Najwyżej się ogarnę i od razu do pracy pójdę. Na razie.

Rozłączyłam się i schowałam telefon do torebki.

- Która jest godzina? - Zapytał Jeak.

- Druga dwadzieścia jeden.

- Odwiozę cię do domu.

 - Nie trzeba. Przejdę  się.

- Nie ma takiej opcji. Odwiozę cię. W życiu bym sobie nie darował jakby ci się coś stało.

-  Nie trzeba. Dzięki za miły wieczór.

- Jakoś mnie nie obchodzi twój sprzeciw.

- A było tak miło. Koszmarnej nocy.

Odeszłam kawałek i poczułam jak ktoś łapie mnie w biodrach odwraca i przerzuca prze zwoje ramie.

- Odjebało ci do reszty? Postaw mnie z powrotem.

- Jak dasz się odwieźć?

- Doba tylko mnie puść.

- Można?- Postawił mnie na chodniku - To zapraszam.

- Nienawidzę ci.

-Lubisz mnie. Przyznaj.

- Tak oczywiście. - uderzyłam go pięścią w ramie aż się zachwiał.

- Dziwnie okazujesz uczucia. Ale poza tym to silna jesteś jak na taką kruchą osóbkę.

- Zdziwiłbyś się jak bardzo jestem silna. Nie dynerwój mnie bo źle skończy. 

- Dorze nie będę . -pocałował mnie w policzek. Odsunęłam się od niego na około metr - Coś nie tak?

- Najpier przerzucasz mnie sobie przez ramie jakworek kartofli a potem całujesz w policzek jak nie wiem co. Nie zapędzaj się.

- Przepraszam.

- Spoko. - Otworzył przede mną drzwi od pasażera.

Wsiadłam do samochodu. Okrążył  auto i usiadła na miejscu kierowcy.

- Prowadź.

- Najpierw musisz  stąd wyjechać. 

Wytłumaczyłam mu jak ma jechać i tak też zrobił. Zawiózł mnie pod dom i wysiadł żeby za chwilę otworzyć mi drzwi. Pomógł mi wysiąść.

- Robisz coś jutro po pracy?

- Jeszcze nie mam nic zaplanowanego. A co?

- Nie ;lubisz kolacji i takich formalnych spotkań prawda?

- Nienawidzę.

- To może jutro tak na luzie na kręgle i drinka.

- Nie wiem.

- Zastanów się  i daj znać jak się namyślisz.

- Oki.  Dzięki za miły wieczór.

- To ja dziękuję.

 Zaczęłam się kierować w stronę domu ale po zrobieniu dwuch kroków.  Odwróciłam się i ponownie podeszłam do Jeak'a. Stanęłam na czubkach palców i pocałowałam do w policzek. Szybko odesząłm od niego  i weszłam do domu. W salonie. Poszłąm do siebie dopokoju. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w piżamę która wygląda tak:

 Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w piżamę która wygląda tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Rzuciłam się na łóżko i od razu zasnęłam. 

Usłyszałm dźwięk budzika. Szybko wstałam i ubrałam się w:

Umyłam zęby i wzięłam torebkę z wczorajszego wieczoru i poszłam do pracy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Umyłam zęby i wzięłam torebkę z wczorajszego wieczoru i poszłam do pracy.  Dzień minął szybko. Kiedy wyszłam z pracy zobaczyłam przed sobą znajomy czarny samochód. Okno się odsunęło.

- Gzie cię podrzucić?

- No nie wiem.

- Może na kręgielnie?

- Mozę być.

Wsiadam do auta i pojechaliśmy. Weszliśmy do budynku galerii w którym na ostatnim piętrze znajdowała się kręgielnia. Jeak poszedł po buty. Zaczęliśmy grę...

Czarny AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz