Witajcie w domu!

939 67 57
                                    

- Weź przestań to mogło się zdarzyć każdemu! - roześmialiśmy się i wyszliśmy z przedziału - Naprawdę, będziesz mi to wypominać do końca życia?!

~•.................•~

Weszliśmy do "Wielkiej Sali", wszyscy zajęli miejsca i zaczęła się ceremonia przydziału do domów dla pierwszoroczniaków. Teraz przypomniało mi się jak to ja z moimi przyjaciółmi trafiliśmy do Gryffindoru. Po ceremonii była uczta, a potem mieliśmy rozejść się do swoich pokoi by się rozpakować. Gdy doszliśmy do naszego i otworzyliśmy drzwi ukazały nam się cztery łóżka. Rzuciłem się na moje (najbliżej okna), rozłożyłem się na nim i zacząłem myśleć nad kawałem na rozpoczęcie piątego roku.

- Witajcie w domu! - wykrzyczałem i usiadłem po turecku na łóżku.

Remus wziął kartkę napisał na niej "Huncwoci! Lepiej nie wchodzić" i zawiesił ją na drzwiach pokoju. - Okej, to jeżeli to już mamy załatwione, to może opowiecie mi o swoich wakacjach?

Przez około dwie godziny rozpakowywaliśmy się i rozmawialiśmy o naszych wakacjach. Gdy było już późno, wziąłem ręcznik i poszedłem do łazienki się umyć. Gdy wychodziłem z pod prysznica przypomniałem sobie że nie wziąłem ze sobą piżamy. Obwiązałem ręcznik wokół bioder i wyszedłem z parującej łazienki, chłopaki siedzieli na swoich łóżkach, James gadał z Frankiem, a Remus czytał książkę która nie wyglądała na interesującą. Gdy podszedłem do mojego kufra i sięgnąłem piżamę miałem wracać do łazienki by się ubrać, ale poczułem na sobie czyjeś spojrzenie. Obróciłem głowę Remus nie pewnie rozglądał się po pokoju. Zignorowałem to i wróciłem do poprzedniej czynności.

- Cześć, nie chciałyśmy przeszkadzać ale McGonagall kazała rozdać wam plany lekcji. - usłyszałem za sobą znajomy głos Dorcas i Lily - Syriusz byłabym wdzięczna gdybyś się ubrał.

- Nie będziesz mi rozkazywać Evans. Jak będę chciał chodzić na korytarzu bez koszulki to tak zrobię. - zobaczyłem że Dorcas się odrobinę zarumieniła - A teraz wybaczcie drogie panie ale idę do łazienki ogarnąć moje włosy.

Wziąłem piżamę i zatrzasnąłem drzwi łazienki. Gdy wyszedłem wskoczyłem do łóżka, a do łazienki wbiegł Frank.

- Ile można siedzieć w łazience?! - wykrzyknął zamykając drzwi - Inni mają pęcherz, wiesz?!

Zaśmiałem się i spojrzałem na Lupina, który masował sobie ranę na policzku.

- Co ci się stało? - spytałem i pytaniem zainteresowałem Pottera, Remus spojrzał na mnie nnie wiedząc o co mi chodzi - W twarz, masz blizny.

- Szedłem z szklanką i się potknąłem, szklanka się rozbiła i się skaleczyłem. - powiedział nie pewnie.

- Ciekawe...- rzekłem i podszedłem bliżej niego wchodząc mu na łóżko, wpatrując się w jego rany -...szklanka robi takie duże blizny?

Nic nie odpowiedział tylko kiwnął głową. Wstałem i wróciłem na swoje miejsce. Cały wieczór się śmialiśmy, wygłupialiśmy i wspominaliśmy dawne czasy.

...............................................
No i dziewiąty rozdział napisany. Następny już jutro.

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz