To nie koniec, to dopiero początek...

439 24 8
                                    

10 lat później

Trzymałem za rękę Remusa, który stał obok. Patrzyłem jak Lily i James żegnają Harrego. Na peron wjechał pociąg. Z komina unosił się dym. Setki dzieci zaczęły się pchać do lokomotywy. W jednej chwili peron opustoszał.

- Pamiętaj, że cokolwiek by się nie stało możesz pisać do nas listy. - upomniała go ruda - Będziemy tęsknić synku.

Ucałowała go w czoło i podała mu kufer. James ukląkł na kolanko i przytulił go mocno.

- Do jednej z książek włożyłem ci wybuchające groszki. - szepnął tak by Lily nie usłyszała, Harry uśmiechnął się i uściskał Rogacza jeszcze raz - A do drugiej liścik z zaklęciami.

Podszedłem do niego z Remusem, pstryknąłem palcami i nagle przed nami pojawiła się miotła. Mały podskoczył z radości, podziękował i przytulił nas na pożegnanie.

- No dobrze, leć bo zajmą ci wszystkie miejsca. - pośpieszył go Remus.

Harry wziął do ręki kuferek i wbiegł do pociągu. Stanęliśmy koło siebie i patrzyliśmy w dal.

- Pamiętam jak my po raz pierwszy wsiadaliśmy do tego pociągu. - westchnąłem.

- Oj tak, był to piękny dzień. - powiedział James.

Pociąg odjechał, jednak my nadal staliśmy wgapieni w tory. To wszystko wydarzyło się tak szybko. Pamiętam każdy dzień spędzony z moimi przyjaciółmi. Każdy z nich był niesamowity i pełen ciepła. Od zawsze byliśmy rodziną i do końca nią pozostaniemy.

~•............................•~

To koniec...A raczej koniec początku. Skończyłam pisać swoją pierwszą książkę na wattpadzie. Była to niesamowita przygoda. Chce podziękować wszystkim, którzy wierzyli we mnie. I tym którzy pisali mi przemiłe komentarze pod rozdziałami. Tym którzy gwiazdkowali moje opowiadanie. Mam nadzieje, że przy czytaniu tego bawiliście się równie dobrze, jak ja przy pisaniu tych rozdziałów. Inaczej wyobrażałam sobie ten epilog, ale muszę się przyznać że płacze. I to nie jedna łezka, tylko cały wodospad. Kraja mi się serce. Będzie mi brakować pisania i was wszystkich czytelników. Może jeszcze kiedyś coś napisze, ale na pewno nie przywiąże się wtedy do tego tak bardzo jak przywiązałam się do tego opowiadania. Chciałabym tylko zapełnić tą pustkę, którą teraz czuję, wiedząc że to ostatnie co tu napiszę. Dziś jest dzień, w którym urodziła się bardzo ważna dla mnie osoba, niestety nie ma jej już ze mną...Chciałabym po prostu widzieć jej dumę ze mnie, że udało się ukończyć tą powieść. Ta książka jest dla mnie jak dziecko i pewnie za parę lat siądę do niej i będę ją czytać z zażenowaniem, ale teraz nie chce jej kończyć, bo wiem że dała mi wiele radości i pisanie jej było najlepszym co mi się przydarzyło. Miałam nadzieję, że ładniej to wszystko dobiorę w słowa, ale teraz jak siadłam przed ekranem komputera, cała zapłakana, słowa nie chcą mi przychodzić do głowy. Tworzę jakieś nie mające znaczenia zdania, więc może lepiej bym już skończyła i podziękowała. Dziękuje, że ze mną byliście.                                                                                                                                                                           Małgosia G.

🎉 Zakończyłeś czytanie Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫 🎉
Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz