Pierwsza misja i dom Lupinów

372 39 19
                                    

Nie wiem co bym zrobił bez niej, Jamesa, Dorcas, Lily, Franka. No i oczywiście Remusa.

.....................................................

Dziś nasza pierwsza misja. Wszyscy wyszykowani i uzbrojeni w różdżki wysiedliśmy na stacji King Cross. Zmierzaliśmy do budynku w którym widziano Śmierciożerców. Wchodząc przez klatkę do bloku, czułem adrenalinę.

- Syriusz, James, Ruby i Alice idziecie lewymi schodami. - zarządził przewodniczący akcją - Frank, Lily, Remus, Dorcas i Marlena pójdą prawymi. Ja będę tu czekał, jeżeli będziecie potrzebować pomocy wystrzelcie z różdżki niebieski płomyczek. Uważajcie na siebie. Powodzenia.

Wyjąłem różdżkę i poszedłem za swoją grupą. Korytarz był ciemny przez rozwalone lampy. Podłoga skrzypiała, a drzwi były porysowane. Szliśmy obok siebie, co chwile potykając się o coś.

- Lumos. - szepnąłem, a z różdżki wydostało się światło.

- Csiiii. Coś słyszałam. - powiedziała Alice, nasłuchując - W tam tym pokoju.

Wskazała palcem drzwi. Podeszliśmy bliżej, James pokazał rękoma, że wejdzie pierwszy.

- Bombarda! - krzyknęła Ruby.

Wybuch spowodował otworzenie się drzwi. Weszliśmy do środka, meble walały się wszędzie. Poprzewracany stół, krzesła i kanapa. Zaczęliśmy rozglądać się po pokoju. Wchodząc do łazienki zobaczyłem mężczyznę. Miał on na oko 20 lat. Ubrany w czarną pelerynę.

- Expelliarmus! - wytrąciłem mu różdżkę z dłoni.

Przybiegła Ruby i rzuciła zaklęcie związujące mu nogi i ręce.

- Dla kogo pracujesz!? - spytała Alice celując w niego - Mów!

- Nic wam nie powiem. - zaśmiał się.

Podszedłem bliżej i przywaliłem mu z pięści w nos. Jego twarz pokryła się krwią.

- Mów, bo chętnie powtórzę!

- Dla Czarnego Pana. - odkrył rękaw - Jedynego słusznego władcy.

- Słuszne to będzie jak ci jeszcze raz kolega przywali. - odezwał się James.

- Idziesz z nami. - powiedziała Ruby - Wstawaj!

Wyszliśmy z pomieszczenia, kierując się do przywódcy. Zeszliśmy po schodach.

- Co z nim zrobić? - spytałem.

- Zakon się tym zajmie. - odpowiedział.

- My też jesteśmy w zakonie. - rzekła Alice.

- Jesteście. Ale to nie zmienia faktu, że macie być na przesłuchiwaniach. - powiedział surowo - Deportujemy go do Ministerstwa Magii.

Po chwili pojawiła się druga grupa, mieli dwóch nastolatków ze sobą. Nasza pierwsza misja zakończyła się sukcesem. Byłem dumny z nas wszystkich.

- Dobrze się spisaliście. - pogratulował nam przewodniczący akcją - Jutro jest druga misja, ale dla innej grupy. Powiadomimy was o następnych akcjach.

~•.................•~

Wziąłem kwiaty z wazonu, uczesałem się po raz dziesiąty i założyłem kurtkę.

- Stresujesz się? - Remus wszedł do pokoju.

- I to jak. - wycedziłem przez zęby - Mam poznać swoich przyszłych teściów.

- Teściów? - uśmiechnął się - Jak na razie nie widzę pierścionka na moim palcu.

Ucałowałem go i wyszliśmy. Gdy stałem przed drzwiami domu Lupinów, serce biło mi jak szalone. Luniek nacisnął dzwonek do drzwi. Otworzyła pani Lupin.

- Dzień dobry. - podałem jej kwiaty.

- Syriuszu nie musiałeś. - miała miły wyraz twarzy, który mnie trochę uspokoił.

Po przywitaniu się z tatą Remusa, zasiedliśmy przy stole, by napić się herbaty. Dom był pięknie i przytulnie urządzony. Pełno kwiatów i innych roślin. Unosił się tam zapach pysznego domowego ciasta. Kolorowe meble i zasłony przez które wpadało światło do wnętrza salonu.

- Jest nam niezmiernie miło, że nas odwiedziliście. - powiedział pan Lupin - Remus nie przyprowadza swoich kolegów zbyt często.

Spojrzałem na Lunatyka, a on na mnie. Wymieniliśmy porozumiewawczo spojrzenia.

- Tato, mamo...- wziął głęboki wdech i wypuścił powietrze - Syriusz to mój chłopak...

Zapanowała cisza.

- To świetnie skarbie. - odezwała się - Cieszymy się, że jesteś szczęśliwy.

Przytuliła syna i przy okazji uściskała też mnie. Wiedziałem, że moi rodzice na pewno by tak nie zareagowali. Skoro wydziedziczyli mnie z powodu Gryffindoru, to zabili by mnie za moja orientacje. Teraz nie bałbym się tego powiedzieć, a nawet chciałbym ich tym wkurzyć.

......................................................
Następny rozdział w piątek. Jak tam u was?

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz