Evans zostaje Potterową

257 16 11
                                    

Wiedziałem, że go nie zostawi. Wiedziałem, że go kochała, kocha i będzie kochała aż do śmierci, która może nadejść w najbardziej nieodpowiedniej chwili...

..............................................

- Zaprowadzisz mnie do ślubu? - spytała Evans z nadzieją w głosie.

- Nie powinien zrobić tego twój ojciec?

- Moja rodzina jest przeciwko temu ślubu, więc tylko matka się pojawi. - odpowiedziała.

W tej chwili do pokoju wparowały Dorcas i Ruby z suknią i butami. Lily puściła moją rękę, a ja wstałem pośpiesznie.

- Ja już będę szedł...Dziewczyny się tobą zajmą. Bardziej się znają na ubiorze. - już miałem wychodzić, ale odezwała się Lily.

- To dzięki tobie wybrałam idealną sukienkę na bal z Potterem na wycieczce szkolnej. - uśmiechnęła się na to wspomnienie - I pomyśleć, że to było jakieś trzy lata temu. Czuje się jakby to było wczoraj. Możesz zostać, jeśli chcesz...Podobno i tak nie masz nic do roboty.

- Nie przeszkadzałaby ci moja obecność?

- Jesteśmy rodziną. - przypomniała łagodnym tonem, a w moim kąciku ust pojawił się uśmiech.

Dziewczyny pomagały jej założyć suknie, a ja opowiadałem jej o tym jak James starał się o nią na czwartym roku. Śmialiśmy się i cieszyliśmy chwilą. Potem poszedłem do pokoju gdzie siedział James.

- Trzymasz się, stary? - zapukałem w ścianę, gdy wszedłem do pomieszczenie.

- Jest dobrze. - opadł na łóżko, a ja usiadłem obok.

- Byłem u rudej. Zrobiło jej się słabo, ale już jest lepiej.

- Evans zostanie Potterową...- zaśmiał się pod nosem - Uwierzyłbyś gdybym ci powiedział parę lat temu, że się z nią ożenię?

- Założyłem się z tobą i teraz mogę uroczyście przyznać, że...- wyciągnąłem dziesięć galeonów z kieszeni spodni i podałem mu je - Wygrałeś.

Roześmialiśmy się i poszliśmy się przebrać w garnitury.

~•..........................•~

Dwie godziny potem staliśmy już pod małym kościółkiem w Dolinie Godryka. Ja i Lily mieliśmy czekać na zakrystii, ponieważ Lily powiedziała, że u mugoli zobaczenie żony w sukni przed ślubem przynosi pecha. Gdy wszyscy zebrali się w kościele i zajęli miejsca zaczęła się ceremonia. James i Remus (Lupin jako świadek) stali razem z księdzem przed ołtarzem. W pierwszych ławkach siedziała pani Potter i mama Lily oraz nasi przyjaciele, w dalszych byli członkowie zakonu. Była to mała uroczystość przez wojnę, na każdym rogu mógł czekać jakiś śmierciożerca. Poprowadziłem rudą przez tylne drzwi zakrystii i zatrzymaliśmy się na chwilę przed kościołem.

- Syriusz, dziękuję...- powiedziała i cmoknęła mnie w policzek - Jesteś najlepszym "starszym bratem" i przyjacielem jakiego mogłabym sobie wymarzyć.

- Przestań, bo się rozkleję. - uśmiechnąłem się i pociągnąłem nosem - Kocham cie Lilka. Żyjcie sobie szczęśliwie gołąbeczki.

Wziąłem ją pod rękę i otworzyłem drzwi kościoła. Szliśmy po czerwonym dywanie, James spojrzał na nas z uśmiechem na twarzy. Odprowadziłem ją do ołtarza, przytuliłem ich obojgu i stanąłem koło Remusa.

- Zebraliśmy się tutaj...- zaczął ksiądz, ale nic więcej nie usłyszałem, bo patrzyłem jacy szczęśliwi są moi przyjaciele.

Evans miała na sobie śnieżno-białą, jedwabną suknie do kostek, była ona z dwoma warstwami czegoś co nie wiem jak się nazywa i z dekoltem w literkę "v", pięknie upięte włosy w koczek i delikatny makijaż oraz szpilki. James był w czarnym garniturze i białej koszuli, miał też na sobie czerwono-żółte skarpetki z numerkiem, który miał też na koszulce do gry w Quidditcha.

- Czy ty Lily Evans, bierzesz sobie Jamesa Fleamonta za męża? I ślubujesz mu wierność w zdrowiu i chorobie dopóki was śmierć nie rozdzieli?

- Tak. - powiedziała ze spokojem w głosie.

- Czy ty Jamesie Fleamoncie Potterze, bierzesz sobie Lily Evans za żonę? I ślubujesz jej wierność w zdrowie i chorobie dopóki was śmierć nie rozdzieli?

Zapadła cisza, Rogacz spojrzał w moją stronę. W jego oczach było coś nieodgadniętego przeze mnie do tej pory. Potem spojrzał na Lily i...

...........................................
Następny rozdział w piątek.

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz