- Dziękuje. - nastąpiła chwila ciszy, przybliżyła się do mnie pocałowała.
................................................
Odsunąłem się od niej.
- Dor ja...
- Nie to ja przepraszam, myślałam...
- Posłuchaj. Jesteś cudowną, wartościową, piękną, mądrą i pewną siebie kobietą. Nie zasługuję na ciebie, wierzę że znajdziesz kogoś kto będzie dbał o ciebie, kochał i myślał w każdej sekundzie swojego życia. Jestem strasznym dupkiem, że zraniłem tak wspaniałą istotę jak ty.
- Syriusz, to nie twoja wina...
- Moja. Dawałem ci sygnały, podobałaś mi się do czasu...
- Jest jakaś inna?
- Raczej inny...
- Black ty...
- Tak, jestem gejem. - spuściłem głowę.
- To nie zależy od ciebie. - wzięła mnie za podbródek bym na nią spojrzał.
- Czyli nie jesteś zła?
- Jestem i to cholernie zła. Ale nie potrawie cię skrzywdzić.
- Dor, przepraszam, ale moje serce należy do niego...
- Rozumiem...Miłość jest ślepa. - wstała i pobiegła w stronę hotelu.
Było mi przykro, nie chciałem jej skrzywdzić, nie chciałem. Jest ona najcudowniejszą kobietą, którą kiedykolwiek spotkałem. Byłem zły na siebie i na to że jestem inny niż bym chciał. Wróciłem do pokoju, z szafy wyjąłem ognistą, rzuciłem się na łóżko i zacząłem pić.
- Syriusz! - usłyszałem i otworzyłem oczy - Co się stało? Dlaczego pijesz alko beze mnie?
- James? - pomógł mi usiąść - Jestem idiotą...
- Co znowu narobiłeś? - przyniósł mi wody.
- Zraniłem ją...- James usiadł koło mnie - Tak bardzo tego żałuje. Ja ją kocham, ale nie tak jakby ona tego chciała.
- Już dobrze. - przytulił mnie - Ona jest silna da sobie radę.
...................................................
- Ranek, śpiąca królewno. - wstałem i zobaczyłem, że nie jestem w swoim łóżku.
- Co ja tu robię? - spytałem widząc Jamesa.
- Przyszliśmy tu, płakałeś. - zakładał skarpetki - Wstawaj, za chwilę śniadanie.
- Przepraszam. Pewnie byłem nie znośny.
- Przez wyczaiłem się. - zaśmiał się, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech - Leć do pokoju.
Kiedy wszedłem do pokoju, stał w nim Remus.
- Cześć. - powiedział - Nie wróciłeś wieczorem. Co się stało?
- Yyy, spałem u Jamesa. - wyjąłem z szafy ubrania i poszedłem przebrać się do łazienki.
- Ciężka noc? - usłyszałem zza drzwi - Na łóżku leżała ognista.
- Można tak powiedzieć. - wyszedłem o mało nie wpadając na Luńka - A jak u ciebie i Marleny.
- To tylko przyjaciółka. - wyminął mnie i zaczął myć zęby - Lepiej opowiadaj jak się tańczyło z Dorcas.
- Może kiedy indziej. Szybko bo się spóźnimy na śniadanie, jak zawsze.
Weszliśmy do restauracji, usiedliśmy przy naszym stole i zaczęliśmy jeść. Po śniadaniu szybko pobiegłem do dziewczyn. Otworzyła Lily.
- Bierze prysznic. - powiedziała oschle, wyszła na korytarz i popchnęła mnie na ścianę - Co jej zrobiłeś?! Gdy wróciła wczoraj wieczorem leżała zapłakana na łóżku.
- Ja nie chciałem jej skrzywdzić...
- Ale to zrobiłeś! Jak można być tak samolubnym?!
- Powiedziała ci?
- Co jej powiedziałam? - Dor wyszła z pokoju w grubym swetrze i dresach.
- Wiesz o czym...
- Nic nie powiedziałam. - oparła się o ścianę, a ja odetchnąłem z ulgą - Lily za chwilę wrócę, muszę zamienić z nim słówko.
Ruda wróciła do pokoju.
- Słuchaj, wiem że wczoraj obojga z nas zrobiło lub powiedziało coś za dużo...ale jesteś mi bliski i...
- Nie chce cie stracić...- dokończyliśmy oboje.
- Dziękuje, że mi wybaczyłaś. - przytuliłem ją - Sam bym sobie nie wybaczył.
- Wiem, dlatego nie jestem tobą. - zaśmialiśmy się - A i zapomniałam ci oddać marynarki.
Weszła do pokoju i podała mi ją.
- Do zobaczenia potem i jeszcze raz przepraszam.
.................................................
Rozwaliłam jeden z moich ulubionych shipów😭
CZYTASZ
Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫
FanfictionChyba każdy kto jest zainteresowany tą książką zna Wolfstar, a to jest ich opowieść od pierwszego spotkania. A było to w piękny słoneczny dzień na peronie 9 i 3/4... Opowieść zawiera fragmenty z pocałunkami i alkoholem. Dla 15+ lat. Książka nie jest...