- To nie tak. - nie wiedziałem co powiedzieć.
......................................
- Brzmisz jak z jakiegoś mugolskiego dramato-romansu. - James skrzyżował ręce na klatkę piersiową - Chyba macie nam coś do powiedzenia.
- Bo my...Remus. - zakłopotany odpowiedziałem - Ja...yymm.
- Jestem potworem! - wypalił, chłopaki spojrzeli na niego, a ja przytuliłem go.
- Nie jesteś, przestań tak mówić to nie twoja wina. - wtulony we mnie zaczął płakać - Mam im powiedzieć? No dobrze, więc tak...chłopaki musicie przysiąc że nikomu nie powiecie.
Opowiedziałem im o co chodzi, Remus nadal był we mnie wtulony. Czułem jego ciepło, zapach który czułem w amortencji.
- Powiecie coś?- odezwał się Lupin.
- Remus, czy to znaczy że zamieniasz się w pełnie w wilkołaka? - Remus kiwnął głową, potwierdzając to o co zapytał James. - Będziemy cię w tym wspierać.
Lupin uśmiechnął się, chłopaki siedli na łóżku i zaczęli przepisywać notatki. Ja postanowiłem pójść do biblioteki. Pewnie teraz pomyślicie "Biblioteki! Syriusz Black i biblioteka?!". Chciałem dowiedzieć się więcej o wilkołakach, ponieważ chce pomóc Remusowi. Gdy przekroczyłem próg pomieszczenia, ujrzałem mnóstwo książek i półek nimi zapełnionych. Pośród nich siedziała rudowłosa dziewczyna, myśl że Lily zobaczy mnie w miejscu z książkami była zniechęcająca. Chwyciłem za pierwszą lepszą książkę i zakryłem nią twarz, kierując się za regał by się ukryć. Szedłem za regałami, nagle spotkałem bibliotekarkę.
- Dzień dobry... - rzekłem niepewnie - Czy mógłbym wypożyczyć coś o wilkołakach?
- Dzień dobry. - dopiero teraz mnie zauważyła - Wilkołakach, mówisz...
Przytaknąłem, starsza pani zaczęła szybkim krokiem iść do jednego z regałów, ruszyłem za nią. Chwile potem znaleźliśmy się pomiędzy tematyką magiczne zwierzęta a stworzenia. Pokazała mi półkę, a ja podziękowałem. Tytuły były różne. Zainteresowała mnie książka o ANIMAGII. Wziąłem ją i jeszcze dwie inne książki o wilkołakach. Wypożyczyłem je i wyszedłem na korytarz, gdy mijałem znajomych patrzyli się na mnie z niedowierzaniem (niosłem książki). W końcu dotarłem do dormitorium Gryffindoru, w nim zastałem chłopaków z Dorcas, Marleną, Alice i Molly.
- Widział może ktoś Lily? - dosiadłem się do nich, Dor popatrzyła się na mnie ze zdziwieniem - Black?
- Tak to moje nazwisko. - potwierdziłem i się zaśmiałem, za to ona nie była zadowolona z tego żartu - Jest w bibliotece.
- Masz gorączkę?! - popatrzyła na książki w mojej ręce - Ty trzymasz książki i byłeś w...
- Musiałem coś załatwić. - przerwałem jej - Remus mógłbyś na chwile?
- A ja?! - upomniał się James - Chyba że będzie jakiś podryw to nie dzięki.
Remus gdy to usłyszał nabrał na policzkach różowych przebarwień. Pociągnąłem go za rękę by poszedł za mną. Weszliśmy do pokoju, był zaduch więc otworzyłem okno. Rzuciłem książki na łóżko i usiadłem obok.
- Co to? - spytał - Czy to są...
- Książki o wilkołakach. - gdy to wypowiedziałem, odwrócił się do ściany - Jeżeli chcesz nie przeczytam ich.
- Nie, nie chodzi o to... - spojrzał mi prosto w oczy - Nie chce by coś wam się stało.
- Spokojnie. Będzie dobrze.
..........................................
Wieczorem po kolacji siadłem na balkonie z książką, próbowałem ją czytać ale po dwóch zdaniach zasnąłem. Nie byłem przyzwyczajony do czytania. Nagle otworzyłem oczy, nade mną stał Remus z miną jak gdy widział mnie leżącego w rowie po imprezie w wakacje. Podniosłem się do pozycji siedzącej, położył poduszkę na podłodze balkonu i na niej usiadł.
- Widzę, że nie idzie ci czytanie. - zaśmiał się, a kiwnąłem głową - Pomóc?
- A chcesz czytać o tym? - spytałem.
- Nie chciałbym, ale może lepiej gdy się dowiem więcej o sobie... - podałem mu książkę - Wilkołak- człowiek, który potrafił się przekształcić (sam z siebie lub przez wpływ osoby z zewnątrz) w wilka lub postać będącą połączeniem tego zwierzęcia z człowiekiem. Zdolność tę nazywa się wilkołactwem lub likantropią. Wilkołaki w czasie przemiany były groźne dla innych ludzi i zwierząt domowych, gdyż atakowały je w morderczym szale. Nie atakowały jednak ludzi, dopóki ci nie stanęli im na drodze. Wilkołakiem można stać się za sprawą rzuconego uroku lub po ukąszeniu przez innego wilkołaka. Przemiana wrodzona lub wynikająca z ukąszenia była zwykle możliwa tylko o określonej porze (np. w trakcie pełni).
Słuchając czytającego Lupina, ześlizgnąłem się na podłogę, głowę zaś położyłem na jego nogach. Widziałem jego zdziwienie, ale po chwili znikło i na jego twarzy pojawił się uśmiech.
...............................................
Ostatnia scena to hit. Wolfstar😍
CZYTASZ
Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫
FanfictionChyba każdy kto jest zainteresowany tą książką zna Wolfstar, a to jest ich opowieść od pierwszego spotkania. A było to w piękny słoneczny dzień na peronie 9 i 3/4... Opowieść zawiera fragmenty z pocałunkami i alkoholem. Dla 15+ lat. Książka nie jest...