- A co jeśli...- zaczął - Co jeśli Lily jest w ciąży?!
Zamarłem. Faktycznie zrobiła się ostatnią bardzo nerwowa, ale żeby od razu ciąża? Jeżeli tak to Remus na pewno już się o tym dowiedział. Perspektywa małego "kaszojada" w domu Huncwotów nie zachwyca mnie jakoś bardzo. Wzdrygnąłem się na myśl o nieprzespanych nocach i ciągłym hałasie.
..............................................
Pewnym siebie krokiem z rękoma w kieszeniach, wszedłem do pokoju. Na łóżku siedział Remus, pochłonięty był czytaniem książki o magicznych roślinach. W uszach miał słuchawki, więc nie usłyszał moich kroków. Oparłem się o framugę i patrzyłem jak jego kasztanowe loczki spływają powoli na jego twarz.
- Hmm? - chrząknął po kilku minutach, kiedy w końcu mnie zauważył - Coś się stało?
- A musi się coś stać, żebym mógł popatrzeć na mojego kochanego chłopaka? - zadałem retoryczne pytanie i wskoczyłem na łóżko.
Położyłem się przy nim, a głowę oparłem na jego kolanach.
- Chcesz czegoś? - spytał zdziwiony.
- Chce spędzić z tobą trochę czasu. - uśmiechnąłem się i pocałowałem go w czoło.
Zastanowił się chwilę, a potem zamknął książkę i odłożył ją na półkę.
- Spędzamy ze sobą 22 godziny na dobę. - powiedział, a ja zrobiłem smutne oczka - No dobrze, więc co chcesz robić?
W kąciku moich ust pojawił się uśmieszek, który był dla niego tak rozpoznawalny, że nie trzeba mu było tłumaczyć. Sięgnął po różdżkę i machnąwszy nią zamknął drzwi. Zamaszystym ruchem ściągnąłem koszulkę i zacząłem go namiętnie całować. Rozpiąłem jego pasek od spodni, a one ześlizgnęły się z jego pokaleczonych ud. Wypełniała mnie rozkosz. Po chwili odpłynąłem, dając się ponieść podnieceniu i emocją. Chciałem zostać tam z nim na zawsze. Zatracić się w czasoprzestrzeni, byśmy byli tylko my. Całując jego nagie ciało, zrobiłem się twardy. Próbując przerwać choć na chwile go całować i spojrzeć mu w oczy, by powiedzieć mu jak bardzo go kocham. Usiadł na mnie w rozkroku i jedną ręką objął mnie w tali, a drugą przyciągał mą głowę do niego, by jeszcze bardziej zgłębić tajemnicę mojego gardła. Całowałem go w szyje, gdy moje myśli zajęły się czymś innym niż sprawianiem przyjemności. Przestałem na chwile.
- Coś nie tak? - spytał zmartwiony - Zrobiłem coś źle?
- Nie skądże. - odpowiedziałem pośpiesznie - Po prostu...
- Syri, co się stało? - spojrzał mi w oczy, a ja nie potrafiłem kłamać.
- Czy Lily jest w ciąży? - mruknąłem pod nosem - Bo jeśli tak to będzie ciężko robić to tutaj.
Remus zszedł ze mnie i podniósł spodnie, które przed chwilą spoczywały na podłodze. Zaczął je zakładać, po czym wyprostował się i odwrócił w moją stronę.
- Na serio?! - krzyknął - Teraz o tym myślisz?! Chciałeś ulżyć sobie?! Dowiedzieć się co się dzieje z Lily?! Czy może być tu ze mną i bez słów mówić mi że mnie kochasz?!
Zamarłem.
- Wykluczam ostatnią opcję, po tym co mi powiedziałeś, a raczej bezczelnie spytałeś. - wykrzyczał zapinając pasek - Gdyby Lilka chciała ci coś powiedzieć, zrobiłaby to! Może i lepiej że ci nie powiedziała, bo przy następnym sexie spytałbyś o płeć dziecka! Może miałem racje sądząc kiedyś, że jesteś zadumanym w sobie kretynem! Może teraz też tak powinienem sądzić. Dlaczego musiałem się zakochać w takim dupku?!
Wyszedł z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami. "Syriusz, debilu!" - powiedziałem w myślach. No i po raz kolejny, schrzaniłem.
................................................
Drama time! Next rozdział w piątek.
CZYTASZ
Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫
FanfictionChyba każdy kto jest zainteresowany tą książką zna Wolfstar, a to jest ich opowieść od pierwszego spotkania. A było to w piękny słoneczny dzień na peronie 9 i 3/4... Opowieść zawiera fragmenty z pocałunkami i alkoholem. Dla 15+ lat. Książka nie jest...