Wybrałem przyjaciół zamiast rodziny...

303 28 12
                                    

- Bracie, wiem że to dla ciebie trudne, ale musimy przeszukać teren. - odezwał się James, kładąc rękę na moim ramieniu.

....................................................

Po cichu stawialiśmy kroki na schodach, dotykając poręczy po której niegdyś zjeżdżałem z bratem. Ostatni schodek. Gdy znaleźliśmy się na górze rozdzieliliśmy się. Ja z Lily poszliśmy do mojego pokoju, a James z Ruby do Regulusa. Na drzwiach mojego powieszona została tabliczka z napisem "Zdrajca". Otworzyłem skrzypiące drzwi, pokój był rozświetlony słońcem przez brak zasłon. Matka...Ona zamknęła ten pokój by nie przypominał jej o mnie...O najstarszym synu, który został przydzielony do innego domu niż Slytherin. Moje rzeczy, jak i cały pokój zastałem w podobnym stanie, jak wtedy kiedy go opuszczałem. Rozrzucone książki do czarnej magii, ubrania oraz...pianino. Podszedłem bliżej instrumentu i palcem nacisnąłem na klawisz. Po pokoju rozniósł się dźwięk, zacząłem grać. Myślałem, że już nic z lekcji gry na pianinie nie pamiętam, ale się myliłem. Znowu zalało mnie morze wspomnień. Po sprawdzeniu naszych pokoi została jeszcze sypialnia rodziców. Ruby nacisnęła klamkę i popchnęła drzwi, ale nic się nie stało.

- Ani drgnie. - stwierdziła.

James wyciągnął różdżkę przed siebie i zaklęciem usiłował otworzyć pokój.

- Przygotowali się. - powiedziałem - Wiedzą że przyszliśmy...

- Nie wycofamy się z tego powodu. - Lily przepchnęła się w stronę drzwi - Bombarda Maxima!

Drzwi wystrzeliły z nawiasów z prędkością światła.

- Dobra robota. - pochwaliłem ją i wszedłem do środka kaszląc - Nienawidzę kurzu.

- Czyli nic się nie zmieniło. - usłyszałem głos z wnętrza pokoju.

Na fotelu przy wielkim oknie, siedziała starsza kobieta. Czarne włosy przysłaniały jej twarz, ale ja poznałem jej dźwięczny głos, który krzyczał na mnie kiedyś każdego dnia. Ubrana w długą ciemną suknię, czytała czasopismo.

- Walburga. - powiedziałem po chwili i szybko wyjąłem różdżkę z kieszeni spodni.

- Syriuszu, po co ta różdżka? - zadała retoryczne pytanie, przewracając stronę gazety - Przyjaciele robią wystarczającą obstawę.

Lily spojrzała na mnie, James rozejrzał się po pokoju. Ruby trzymała różdżkę prosto wycelowaną w kobietę. 

- Co tu robisz? - spytałem przymrużając oczy - Orion cię zostawił tu samą?!

Zaśmiałem się, a ona odłożyła czasopismo na stolik kawowy.

- Nigdy by mnie nie zostawił i dobrze o tym wiesz! - krzyknęła w moją stronę.

- Czyli...- westchnąłem - Za chwile będzie roić się tu od Śmierciożerców.

- Jakiś ty mądry, a jednak za głupi by domyśleć się, że jeden z nich już tu jest. - odpowiedziała, a z drugiego konta pomieszczenia wyłonił się chłopak.

W czarnej pelerynie, prawie go nie poznałem. Zdradziły go włosy. Czarne loczki, takie jakie zapamiętałem. Wychodząc z mgły stawiał powolne kroki. 

- Witaj braciszku. - powiedziałem szorstko.

Stanął obok matki i podał jej różdżkę. Ona wstała z miękkiego fotela i podeszła bliżej mnie. Skierowałem w jej stronę różdżkę, to samo zrobili moi przyjaciele.

- Wybrałeś przyjaciół zamiast rodziny. - powiedziała ochryple.

- Wydziedziczyliście mnie.

- Ale to ty odszedłeś. - wtrącił się Regulus - Zostawiłeś mnie...nas.

- Dobrze wiesz, że musiałem.

- Nie musiałeś! Mogłeś zostać Śmierciożercą, wybrać lepsze życie. - krzyknęła Walburga - A teraz jesteście po przegranej stronie. Zginiecie marnie!

- To się jeszcze okaże! - krzyknął James i rzucił zaklęcie.

Kobieta obroniła się zaklęciem. Rzuciła następne, no i zaczęła się walka na różdżki. Regulus rzucał mało bolesne zaklęcia, był po naszej stronie, więc nie chciał nas skrzywdzić. Po chwili zleciało się trzech Śmierciożerców. Pojawili się wraz z czarnym dymem, który rozniósł się po pokoju.

- Nadal chcecie z nami walczyć? - spytała kobieta - Mamy liczebną przewagę.

- Za to my mamy siebie. - odpowiedziała Ruby - Mamy serca, które biją dla siebie nawzajem. Mamy uczucia, które pozwalają nam kochać bliskie naszemu sercu osoby.

................................................
W piątek next rozdział.

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz