Pociąg czarodziejów

1.3K 88 48
                                    

- Cześć. Remus Lupin... - uśmiechnął się się pogodnie - ...Miło mi was poznać.

- Ciebie również Remusie... - odwzajemniłem uśmiech -...Ty też na pierwszy rok?

- Tak, trochę się stresuję pierwszymi lekcjami w Hogwarcie. - schował książkę i przesunął swój bagaż by zrobić nam miejsce.

Usiedliśmy na wolnych miejscach, bagaże położyliśmy obok na podłodze i zaczęliśmy rozmawiać o zajęciach, które będziemy mieć. Stres który towarzyszył mi gdy wychodziłem z domu zniknął, czułem się szczęśliwy spełniając marzenia. Po kilku godzinach podróży zza drzwi przedziału usłyszeliśmy głos starszej kobiety, był on zachrypnięty ale pełen spokoju i radości. James wstał ze swojego siedzenia i podszedł do drzwi, które otworzył.

- Coś dla ciebie kochaneczku? - w drzwiach pojawiła się kobieta z wózkiem z najróżniejszymi słodyczami - Mamy Czekoladowe Żaby, Fasolki Wszystkich Smaków, Paszteciki Dyniowe, Sok Dyniowy...

- Poproszę balonówki. - James był zdecydowany, wziął gumy balonowe i zapłacił.

Kiedy miał zatrzaskiwać drzwi do jego uszu dobiegł słodki, podekscytowany głos. Obrócił się i ujrzał ją...
Stała tam piękna, rudowłosa dziewczyna, była w ich wieku, miała jasnozielone oczy przypominające migdały, dziewczyna była z przyjaciółką brunetką. Potter stał jak gdyby był posągiem, gdy dziewczyna uśmiechnęła się do niego niepewnie, zrobił się czerwony jak burak. Zauważyłem to i postanowiłem zareagować by nie wyszedł na jakiegoś wariata. Wstałem i pociągnąłem go na siedzenie, opadł na swoje miejsce, a jego mina wskazywała na zdezorientowanie chłopaka.

- Stary co to było? - roześmiałem się, a on zaczął poprawiać okulary - Wyglądałeś jak gdyby ktoś cię zahipnotyzował.

- Syriusz... - szturchnął mnie Remus - ...Nie dokuczaj mu.

- Ja tylko spytałem co takiego tam zobaczył. - dodałem masując rękę w którą dostałem od Lupina - A ty mógłbyś być bardziej delikatny.

Remus na pierwszy rzut oka wyglądał na spokojnego, wrażliwego, delikatnego, oczytanego chłopca. Tak mocnego szturchnięcia bym się po nim nie spodziewał.

- Chłopaki chyba się zakochałem... - w tym momencie wybuchłem śmiechem, ale gdy zobaczyłem na sobie wzrok Lupina momentalnie ucichłem.

- Opowiadaj co się stało. Nawet nie dojechaliśmy do Hogwartu, a ty już się zakochałeś? - powstrzymywałem się od śmiechu - Jak ty takie przygody masz to zapowiada się ciekawy rok.

- Kupowałem balonówki i zobaczyłem ją... - przerwał na chwile widząc że już nie wytrzymuje ze śmiechu - Ja nie wiem dokładnie co się wtedy stało w mojej głowie, ale czułem ciepło na duchu tak jakbym miał już zawsze być szczęśliwy.

- A potem wylądowałem na kanapie i całe to uczucie zniknęło. - spojrzał na mnie nie zbyt miłym wzrokiem, a ja uśmiechnąłem się wyszczerzając zęby - Dzięki Syriusz.

- Nie ma za co - roześmialiśmy się całą trójką - I co zamierzasz teraz zrobić, nawet nie znasz jej imienia.

- Pójdę jej poszukać, nie może być w innym wagonie bo była w tym. - wrzucił sobie balonówkę do buzi i gestem spytał się czy też się poczęstujemy - Idziecie ze mną czy tu zostajecie?

Wstałem szybko i już byłem gotowy do wyjścia, ale Remus złapał mnie za rękę...

.......................................................
Nie wierzyłam w to że uda mi się dziś napisać kolejny rozdział. Ale się stało więc macie kolejny.

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz