W pokoju ukrytej miłości

723 61 9
                                    

"Mam pokój z Luńkiem" powtarzałem sobie w myślach.

....................................................

- Łapo! - ocknąłem się z zadumy - Idziesz?

- Tak idę. - Remus wziął walizkę i poszedł przodem.

Weszliśmy do drewnianego domku w którym mieliśmy się zakwaterować. Gdy dostaliśmy klucz skierowaliśmy się na górne piętro. Szliśmy długim korytarzem, za nami szły jakieś pary. James z Frankiem dostali pokój naprzeciwko nas, a jeszcze obok były dziewczyny. Wziąłem klucz i otworzyłem drzwi. Weszliśmy, w pokoju znajdowały się dwa łóżka, kanapa, łazienka, szafa, telewizor i biurko.

- Które wolisz łóżko? - zapytałem i postawiłem walizkę przy ścianie.

- Może być to przy oknie. - usiadł na nim i zdjął kurtkę.

Zaczęliśmy się rozpakowywać, w pokoju panowała cisza. Przez cały czas myślałem nad tym co mógłbym coś powiedzieć. Remus od czasu do czasu spoglądał na mnie ukradkiem. Dochodziła 18. Podszedłem do okna, było przez nie widać pięknie oświetlony stok narciarski na który jutro się wybieramy.

- Za godzinę kolacja...- odezwał się Remus - Co masz zamiar robić?

- Ja...no wiesz...-zastanowiłem się chwile - Miałem zamiar wyjaśnić ci całe zajście...

- Syriusz...- zaczął - Jeżeli to ja...zacząłem to przepraszam...Nic nie pamiętam.

- Nie masz za co przepraszać...- usiadłem na moim łóżku - Wina stoi po obu stronach...

- Czy możemy żyć jak dawniej? Zapomnieć o tej całej sytuacji?

- Oczywiście że tak. - zgodziłem się z chęcią i dałem mu czekolade.

................................................

(Remus)

Choć zaproponowałem zapomnienie o tej sytuacji, nigdy o niej nie zapomnę. Od paru lat jestem pewien swoich uczuć do niego, ale na takie wydarzenia nie byłem gotowy. Myślałem że to przeminie, ale tak się nie stało. Wiedziałem że kiedyś i tak bym mu o tym powiedział ale nie w taki sposób.

...............................................

(Syriusz)

- To co teraz będziemy robić? - zapytałem.

- Chodźmy to chłopaków. - zawahał się - Może oni coś wymyślą.

Zamknęliśmy drzwi na klucz i z uśmiechami na twarzach poszliśmy do naszych przyjaciół.

- Siemka! - krzyknąłem na wejściu.

- Hej! - odezwał się James z łazienki.

- Co was do nas sprowadza? - zauważyłem Franka leżącego na łóżku i czytającego komiks.

- Nuda, przyjacielu...Nuda. - odpowiedziałem.

- Jestem aż tak nudny?! - Remus sięgnął po poduszkę - Hmmm.

- Jak flaki z olejem. - zaśmiałem się, a on walnął mnie poduszką - Tak się bawisz?!

Podbiegłem do drugiego łóżka i wziąłem drugą poduszkę. I zaczęła się bitwa na poduszki. Frank nawalał nas od góry skacząc po łóżku. Nagle z toalety wychylił się Potter i spojrzał na nas.

- Przez pięć minut w kiblu, a wy już zapomnieliście że bitwy tylko ze mną. - dołączył się do nas i tak minęła nam godzina.

Gdy wychodziliśmy by wyszykować się na kolacje James odciągnął mnie na bok.

- Pogodziliście się? - spytał.

- Jak widać. - puścił do mnie oczko, a ja poczochrałem go po jego grzywie.

Wróciliśmy do pokoju i zaczęliśmy zakładać buty i kurtki, ponieważ restauracja znajdowała się w innym budynku.

- Mogę cię o coś spytać? - odezwałem się nie pewnie, a on kiwnął głową - Ty naprawdę nic nie pamiętasz z tamtej nocy?

- Mieliśmy do tego nie wracać, ale...

.........................................................
Jako że jest dzień Hogwartu, wstawiam dziś. Jutro chyba też wstawie.

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz