- Dla ciebie wszystko. - wybuchliśmy śmiechem.
.....................................................
- Ostatni dzień tutaj. - mruknął Frank siadając na moim łóżku.
Zrobiliśmy zgromadzenie, by wymyślić pomysł na zieloną noc. Dor leżała z nogami zarzuconymi na ścianie, James wziął na kolana Lily, a Remus siedział na parapecie. Krążyłem po pokoju, w tą i w drugą.
- Kto kupi folie i olej? - spytała ruda - Nikt nie może nas zobaczyć.
- Z Rogaczem się tym zajmiemy. - podszedłem do okna i spojrzałem na stok, był pięknie oświetlony, pokryty białym puchem - O godzinie 00:00 zaczynamy misje "Ślizgoni na ślizgawce".
- Kto wybierał tą nazwę? - zaśmiała się Dor, James podniósł rękę - Tak myślałam.
- Ej to było nie miłe. - zrobił obrażoną minę, a Lily pogłaskała go po głowie.
- Nie mazgaj się, pięć minut przed północą spotykamy się na korytarzu. - powiedział Remus.
Północ.
Stałem z James na korytarzu pod peleryną, w ręku trzymałem folie.
- Alahomora. - szepnął machając różdżką.
Weszliśmy do pokoju i rzuciliśmy zaklęcie wygłuszające. Rozłożyliśmy folie i wyszliśmy z pokoju, następnie Frank i Remus rozlali tam olej, a Dorcas i Lily sprawiły by łóżka lewitowały. Wyszliśmy zdejmując zaklęcie wygłuszające i zebraliśmy się w naszym pokoju.
- Dziękuje za współpracę. - ukłoniłem się i opadłem na łóżko - Dobranoc wszystkim.
- Dobranoc. - usłyszałem gdy wychodzili.
............................................
Siedzieliśmy na śniadaniu, godzina 10, wparowują Ślizgoni cali ociekający olejem i obolali.
- Huncwoci! Pożałujecie tego! - krzyknął dobrze nam znany blondyn.
- Och, zaczyna się. - ziewnął Remus - Lily idziemy stać na czatach jakby McGonagall przyszła.
- Dor, ty ich pociskami. - rzucił James.
- Idioci gówniani! - odezwał się ktoś z Slytherinu.
- Myślicie że ujdzie wam to płazem!? - z tłumu wynurzył się Snape - Debile! Powykręcam wam te uśmieszki!
- Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz! - dowaliła Dorcas.
- Zamknij się szlamo! - powiedział Malfoy.
- Co ty powiedziałeś!? - warknąłem - Powiedz jeszcze raz! Powiedz, a będziesz gumę rzuć palcami!
- Jak się boję! - zadrwił ze mnie.
Wszystkie oczy zwrócone były w naszą stronę , wtedy do sali przyszła profesor.
- Co to ma znaczyć!?
- Pani profesor, idioci...- zaczął czarnowłosy.
- Język panie Snape! - upomniała go.
- Wylali nam olej w pokoju i się poślizgnęliśmy! - James zaśmiał się pod nosem - Potter!
- Bardzo śmieszne panie Potter. - popatrzyła z nienawiścią w oczach - Minus 10 punktów dla Gryffindoru i kara jak już wrócimy do szkoły! A teraz proszę się rozejść.
Wyszliśmy i skierowaliśmy się do pokoju.
- Co robimy? - spytałem piskliwym głosem.
- Pakuj się. - odpowiedział wyciągając z szafy walizkę - Za dwie godziny wyjeżdżamy.
Machnąłem różdżką, walizka otworzyła się, a rzeczy z szafy wleciały do niej, zamknęła się i ustawiła pod ścianą. Z Remusa walizką zrobiłem to samo.
- Po problemie. - klasnąłem w ręce i uśmiechnąłem się - To co robimy.
- Jesteś niemożliwy. - zaśmiał się.
.................................................
- Szkoda mi wyjeżdżać. - Lily była przygnębiona.
- Ruda kiedyś tu jeszcze wrócimy, czuje to. - poklepałem ją po plecach - Przed nami cudowny rok siostrzyczko.
Roześmialiśmy się, pożegnaliśmy z hotelem i stokiem i wsiedliśmy do pociągu. Patrzyłem przez szyby, w przedziale panowała miła rodzinna atmosfera, byłem szczęśliwy mając takich przyjaciół.
..................................................
W poniedziałek następny.
CZYTASZ
Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫
FanfictionChyba każdy kto jest zainteresowany tą książką zna Wolfstar, a to jest ich opowieść od pierwszego spotkania. A było to w piękny słoneczny dzień na peronie 9 i 3/4... Opowieść zawiera fragmenty z pocałunkami i alkoholem. Dla 15+ lat. Książka nie jest...