- Witaj w domku.
....................................................
Wakacje mijały znacznie szybciej niż byśmy tego chcieli. W ogłoszeniach szukałem pracy, tak samo jak James. Remus zaczął pracować w bibliotece, a Lily postanowiła dalej się kształcić. Powiedziała, że chce pracować w Ministerstwie Magii, ale musi jeszcze się dużo nauczyć. Dorcas pracuje jako malarka (którą kiedyś chciała zostać Marlena). Za to Frank uczy się jak zostać aurorem. Myślałem nad tym, ale pracowanie z dziećmi to udręka. Ruby...Minęły już trzy tygodnie odkąd wyjechała, pisze do mnie listy, ale i tak tęsknie. Wczoraj była w Grecji, kto wie gdzie jest dziś. Nosi ją po świecie, od czasu do czasu w kopertach wysyła mi małe kulki, w których znajdują się zdjęcia miejsc lub krajobrazów gdzie się znajduje.
Teraz siedzę z Jamesem w naszym pokoju i przeglądamy oferty domów do kupna.
- Za drogie. - stwierdziłem patrząc na żółty dom z tarasem.
- Pamiętaj że pieniądze nie mają w tym przypadku znaczenia. - odpowiedział.
- Wiem, ale chce się poczuć jak mugole, którzy wybierają mieszkania. - zaśmiałem się, bo dobrze wiedziałem, że tata Jamesa stworzył płyn do włosów "Ulizanna" i tym sposobem Potterowie są na tyle bogaci, że mogliby kupić cztery domy.
- A ten? - spytał.
Dom był biały i dosyć duży.
- Dwie sypialnie, kuchnia, trzy łazienki, dwa piętra, salon, pokój gościnny, dwa balkony, strych oraz ogród. Do tego jest w przystępnej cenie. - przeczytałem z ogłoszenia - Idealnie.
James wyrwał ogłoszenie z gazety i zagwizdał. Zza okna usłyszałem trzepot skrzydeł, sowa wleciała przez otwarte okno i usiadła na parapecie. Rogacz podał jej skrawek papieru i zaadresował do Lily.
- Po tym jak Evans obejrzy, masz lecieć do Remusa. - rzekł w jej stronę, a ona wzniosła się w powietrze.
Usiadł z powrotem na łóżku i zaczęliśmy dalej przeglądać. Po pół godzinie (trochę już nam się nudziło) wpadł do pokoju Luniek. Z pozycji leżenia na piętrowym łóżku na brzuch, z głową zwisającą w dół, tak bym mógł patrzeć w gazetę Jamesa, który siedział na dolnej połowie łóżka, zerwałem się na równe nogi. Podbiegłem do Lupina i go ucałowałem.
- Zanim mnie zacałujesz na śmierć, to chciałem powiedzieć, że ten dom jest idealny. - powiedział duszony przeze mnie w uścisku - Lily też tak myśli, byłem u niej i jest zachwycona.
- Czyli musimy tam jechać i obejrzeć ten dom. - stwierdził James i machnął do nas ręką - Chodźcie.
- Teraz? - spytałem.
- Nie ma co zwlekać. - odpowiedział z uśmiechem na ustach.
Podeszliśmy po Lily i udaliśmy się na oglądanie domu. Po godzinie byliśmy już zdecydowani.
- Bierzemy ten dom. - przytaknęliśmy wszyscy razem.
Po podpisaniu umowy, postanowiliśmy to uczcić lodami. Gdy wróciliśmy do domu, opowiedzieliśmy wszystko pani Potter, która była mi jak matka. Prawdziwa matka, której nigdy wcześniej nie miałem.
Jutro się wprowadzamy. Uśmiechnąłem się do siebie. Niesamowite jak szybko to wszystko się potoczyło. Zdaje się, że dopiero rok temu przekroczyłem próg tego domu, a teraz mam się z niego wyprowadzić i zamieszkać z najlepszymi przyjaciółmi.
- O czym myślisz? - spytał Remus siedzący mi na kolanach.
- To życie szybko minęło. - westchnąłem.
- To życie jeszcze trwa. - powiedział i słodko trącił mnie swoim nosem - I przeżyjemy razem jeszcze dużo.
....................................................
W piątek następny rozdział.
CZYTASZ
Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫
FanfictionChyba każdy kto jest zainteresowany tą książką zna Wolfstar, a to jest ich opowieść od pierwszego spotkania. A było to w piękny słoneczny dzień na peronie 9 i 3/4... Opowieść zawiera fragmenty z pocałunkami i alkoholem. Dla 15+ lat. Książka nie jest...