Wodna fontanna

617 48 26
                                    

- Może Alice ją zna. - kiwnąłem głową - Umówisz się z nią?

Remus popatrzył na mnie z zaciekawieniem.

...............................................

- Może, nie wiem. Musze poznać ją bliżej. - odpowiedziałem po chwili - A jak u ciebie i Oliwii?

- A co ma być? - Luniek się zestresował - Kolegujemy się.

- Mhmm, ona jest od nas młodsza, pamiętaj o tym. - usiadłem na łóżku.

- Black! - posłał mi gniewne spojrzenie - Po pierwsze: Ona mnie nie interesuje w taki sposób. Po drugie: Nie będziesz mi mówił z kim mam się spotykać. A po trzecie: Umiem o siebie zadbać.

- Nie unoś się Luniek, bo ci żyłka w dupie pęknie. - położyłem nogi na ścianie - Ja tylko uprzedzam.

Wtedy do drzwi zaczął się dobijać James. Machnięciem różdżką otworzyłem drzwi.

- Co robi tam stado gazeli?! - wskazał w stronę drzwi, a ja spojrzałem na Lupina.

- Ups...- zaśmiał się pod nosem - Złe zaklęcie.

Wybuchliśmy śmiechem.

...................................................

Obudził mnie James, zdecydował że super będzie w sobotę o godzinie 8, brać prysznic.

- Normalny jesteś?! - krzyknąłem pukając do drzwi łazienki - Alahomora.

- Trochę prywatności! - chrząknął Potter z pod prysznica.

- Zamknij się i rzuć zaklęcie by nie obudziła ich twoja poranna kąpiel. - powiedziałem - Mnie już obudziłeś! Tak w ogóle, co ty robisz o 8 rano!?

- Dziś sobota, wyjście do Hogsmead. - powiedział zwijając się w ręcznik - Umówiłem się z Lily.

- O 8?!

- Nie, o 9.

- I dlatego zakłócasz mój sen?! Masz jeszcze godzinę.

- Nie marudź tylko też się z kimś umów. - nałożył pastę na szczoteczkę do zębów - Spięty jesteś ostatnio.

- No nie zauważyłem! - wyszedłem z łazienki i wróciłem do łóżka.

Po godzinnej drzemce zwlekłem się w końcu z łóżka. Ubrałem czarną bluzę, jeansy i przepasałem się w pasie czerwoną koszulą w kratkę. Umyłem zęby i uczesałem włosy. Lunatyk i Frank już nie spali, Rogacz już poszedł.

- Jakieś plany na dziś? - spytałem.

- Ja i Alice idziemy do trzech mioteł. - rzekł podekscytowany Longbottom - A ty Remus?

- Miałem zamiar wyjść gdzieś z KOLEŻANKĄ. - ostatnie słowo wypowiedział bardzo wyraźnie i głośnie - Z Oliwią . Syriusz ty pewnie zaprosisz Ruby.

- Może tak. - nie miałem jeszcze planów na dziś, ale nie chciałem dać mu tej satysfakcji - A teraz wybaczcie, ale idę na śniadanie do Hogsmead.

Wyszedłem z pokoju i udałem się w kierunku błoni. Gdy tam tędy przechodziłem moim oczom ukazała się postać stojąca po kolana w jeziorze Hogwartu. Kto normalny tam wchodzi o tej porze roku? Postanowiłem podejść do tajemniczej postaci. Stała ona tyłem, ale wszędzie rozpoznam te piękne falowane blond włosy. Miała na sobie beżowy golf i tą samą spódnice co wczoraj. Różdżką sprawiała że z jeziora wyłaniał się mały słup wodny, na brzegu stały jej buty, w nich podkolanówki, a obok torba i kapelusz.

- Syriusz? - powiedziała stojąc odwrócona do mnie plecami.

- Co mnie zdradziło? - zaśmiałem się.

- Widzę twoje odbicie w tafli. - strumień wody opadł, a ona spojrzała w moją stronę.

- Co tu robisz? - spytałem - Pięknie czarujesz. I pięknie wyglądasz.

- Dziękuje, nie przywykłam do komplementów. - odpowiedziała poprawiając okulary - Spędzam tu prawie każdy wolny czas. Bawię się magią i tworzę z niej różne rzeczy. A ty nie powinieneś być z przyjaciółmi?

- Skąd wiesz że ich mam? - usiadłem na brzegu i zacząłem zdejmować buty.

- Nie wyglądasz mi na takiego jak ja. - zdmuchnęła kosmyk blond włosów ze swojej twarzy - Nie wytrzymałbyś bez towarzystwa dwóch dni.

- Zdziwiłabyś się. - wszedłem do chłodnej wody próbując zachować równowagę - Dlaczego woda cie słucha?

- Nie słucha mnie, słucha moich próśb. - odpowiedziała łagodnie - Jeżeli poprosisz...

Wskazała na różdżkę i pokazała mi ruch nadgarstkiem.

- Spróbuj. - odsunęła się trochę - Poproś.

Tak też uczyniłem i po chwili przede mną ukazała się mała fontanna, która rozprysnęła nad naszymi głowami.

- Widzisz wystarczy poprosić. - uśmiechnęła się.

Staliśmy pod fontanną przez jakiś czas, gapiąc się na siebie nawzajem. Nasze oczy ciągle były w kontakcie. Lecz moje serce było gdzie indziej...

.........................................................
W następnym rozdziale w środę mam nadzieje, że zmienicie zdanie o Ruby😊

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz