Peron 9 i 3/4

1.7K 100 52
                                    

Od razu gdy wszedłem na stacje King's Cross w Londynie poczułem ekscytacje tym co sie za chwile stanie. Nie wiedziałem w którą stronę mam iść i gdzie jest peron z którego odjeżdżam. Zabiegani ludzie biegali po stacji, wszędzie było słychać lokomotywy towarowe i pociągi, które miały jechać do najróżniejszych zakątków świata.
Na drugim końcu stacji zauważyłem trzyosobową rodzinkę, rodzice wydawali się zaniepokojeni, ich syn za to rozweselony próbował zawiązać sobie krawat. Podszedłem do nich gdy zauważyłem że chłopak trzyma w ręce kufer, taki sam jak ja (każdy w Hogwarcie taki posiadał).
- Dzień dobry...- powiedziałem nie pewnie - ...Czy mogliby państwo pomóc mi dostać się na peron 9 i 3/4?

- Witaj chłopczę. - rzekł (prawdopodobnie ojciec chłopca).

- Jeżeli chcesz się dostać na peron z którego odjeżdża pociąg do Hogwartu musisz...- urwała na chwile, wskazując na mur pomiędzy peronem 9 a 10 - ...Musisz wbiec w ścianie pomiędzy numerkami peronów.

- Dziękuje bardzo za pomoc. - odpowiedziałem i zacząłem się rozglądać wokół siebie.

- Ty pierwszy raz? - usłyszałem zza siebie.

Odwróciłem się, a za mną stał chłopiec z ciemnymi rozczochranymi włosami, i orzechowymi oczami. Był on szczupły, wysoki jak na swój wiek, a na nosie miał okrągłe okulary, które ciągle poprawiał.

- Tak to będzie mój pierwszy rok... - rzekłem trochę zawstydzony - Syriusz...

- Syriusz Black. - dokończyłem wyciągając do niego rękę - Miło mi cię poznać.

- James Potter. - uścisnął moją dłoń.

James wziął kufer, wbiegł w ścianę, i zniknął. Byłem zdezorientowany ale postanowiłem zrobić to samo co on. Sięgnąłem po mój bagaż, rozpędziłem się nie pewnie i wbiegłem w mur po między peronem 9 a 10.
Kiedy otworzyłem oczy byłem już po drugiej stronie tajemniczego przejścia. Przede mną ukazał się Potter, który wydawał się znudzony czekaniem na mnie. Podszedłem do niego, zza ścianą ukazała mi się wielka tablica z napisem "Peron 9 i 3/4". A chwile potem na peron wjechał pociąg, który mógł mieć 20 wagonów po 10 przedziałów.

- Wow - westchnąłem.

- Robi wrażenie - rzekł James. - Poczekaj tu chwile.

Kiwnąłem głową i nadal wpatrywałem się w pociąg. James podszedł do rodziców wziął od nich swój kufer, pożegnał się z nimi i wrócił do mnie.

- Już jestem - chłopak ciągle poprawiał krawat - Idziemy zająć miejsca czy chcesz jeszcze popatrzeć.

- Idziemy - wziąłem swoje rzeczy i zacząłem przeciskać się przez tłum stojący na peronie.

Wszędzie stali ludzie, z komina pociągu leciał dym i wokół było słychać radosne okrzyki dzieci które nie mogły się już doczekać lekcji w Hogwarcie.
Szedłem za Jamesem nawet go nie znając, ale od momentu kiedy się przedstawił od razu wiedziałem że nie skończy się na mówieniu sobie "Cześć" na korytarzach szkolnych.

- Musimy zająć miejsca teraz, bo potem może ich już nie być. - Powiedział przyglądając się oknom przedziałów. - Moi rodzice dużo mi opowiadali o pociągu i Hogwarcie.

- Moi powiedzieli mi tylko bym trafił do Slytherinu. - opuściłem głowę - Jakby to miało jakieś znaczenie gdzie pójdę.

- Tiara przydziału sama zdecyduje gdzie pasujesz. - Przekroczyliśmy próg pociągu.

Kiedy szliśmy poszukując wolnego przedziału James opowiadał mi o swojej rodzinie.
Po paru minutach znaleźliśmy dwa wolne miejsca. W przedziale siedziała jedna osoba, był to średniego wzrostu, z kasztanowymi włosami chłopiec. Był zajęty czytaniem książki, dopiero gdy otworzyliśmy drzwi przedziału zauważył co sie dzieje wokół niego.

- Hej, ja jestem Syriusz Black... - pokazałem na siebie, a potem na Jamesa - ...a to jest James Potter.

- Cześć. Remus Lupin. - uśmiechnął się pogodnie - miło mi was poznać.
.......................................................
No i drugi rozdział napisany. W środę może będzie trzeci.

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz