Koniec Psot

312 31 14
                                    

- Syri...- powiedział między pocałunkami - Kocham cię i zawsze będę.

..............................................

Koniec szkoły przyszedł tak nagle i niespodziewanie. Za parę dni opuszczamy ten zamek. Budowla, która nie była tylko szkołą. Było to miejsce, gdzie spędziliśmy te wszystkie najlepsze i najgorsze chwile. Gdzie spotkałem i zaprzyjaźniłem się z moimi przyjaciółmi. Gdzie zawsze czułem się bezpieczny. To miejsce było i do końca będzie moim...Domem. Domem gdzie nigdy nie byłem sam. Tak bardzo nie chcieliśmy się żegnać, ostatni raz zobaczyć nauczycieli, którzy byli jak rodzice i znajomych z Domów Hogwardzkich. Chcieliśmy tam pozostać jak najdłużej, by powspominać dawne czasy. Ostatni raz przechadzaliśmy się po szkolnych korytarzach. Ceremonia miała odbyć się za parę godzin, za parę długich godzin, które chciałem spędzić z przyjaciółmi w naszych pokojach. Pod ścianą w pokoju Huncwotów ułożone były w rządku walizki.

- Wszystko spakowane...- westchnął Frank, opadając na miękkie łóżko - Nie chce stąd wyjeżdżać.

- Chciałabym cofnąć czas i przeżyć te siedem lat jeszcze raz. - rozmarzyła się Lily patrząca w okno.

- Chciałabyś bym znowu próbował cię podrywać przez pięć lat?! - krzyknął Potter i poderwał się z krzesła.

- Idiota. - rzekła Dorcas - Będzie mi was brakować.

- Ale my nie znikamy. - oburzyłem się - Będziemy się widywać.

- Mówisz o codziennych dwunastu godzinach? - spytała Ruby ze smutkiem w głosie.

Zapadła cisza.

- To nie będzie to samo...- powiedział Remus.

Po obiedzie zebraliśmy się w Wielkiej Sali i zasiedliśmy przy swoich stołach. Po kolei każdy był wywoływany i dostawał dyplom ukończenia Hogwartu wraz z ocenami z lekcji. Potem dyrektor wypowiadał się o tym jak będzie mu nas brakować i że życzy nam szczęśliwej przyszłości. Każdy nauczyciel dziękował nam za naukę. Gdy skończyli mówić, ja i Huncwoci wstaliśmy od stołu i weszliśmy na schodki.

- Chciałem tylko powiedzieć, że zawdzięczamy wam profesorom i profesorką, całą naszą edukacje. - rzekł James w stronę stołu profesorów.

- I będzie nam was brakować, choć za szlabanami nie będę tęsknić. - uśmiechnąłem się w stronę McGonagall, która bliska była płaczu - Dziękujemy z całego serca za to, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy...

- I nawet jeśli już nigdy się nie spotkamy, dziękujemy wam za te siedem lat, które musieliście znosić z nami. - dokończył Remus.

Wszyscy byli wzruszeni, ale ja mrugnąłem do Franka, a on machnął różdżką, z której wystrzeliło konfetti i płatki róż.

- Longbottom, Potter, Black, Lupin! - krzyknęła opiekunka Gryffindoru - Będziecie to sprzątać!

- Za tym też będę tęsknił. - powiedziałem i ją uściskałem.

Po uroczystości zamieniliśmy jeszcze kilka słów z każdym z profesorów i profesorek, a następnie mieliśmy jeszcze czas na spakowanie się oraz pożegnanie z innymi uczniami. Poszliśmy też na błonie, wieże i do lasu. Zwiedziliśmy po raz ostatni każdy zakątek tego wspaniałego miejsca, które nazywaliśmy "Domem". Następnie zjedliśmy ostatnią uroczystą kolacje i wróciliśmy do pokojów po bagaże.

- Dziewczyny będą czekać przez szkołą. - zawiadomił Remus - Zbierajcie się. Będzie łatwiej jak wyjdziemy stąd szybko...

- Nie...nie będzie łatwiej. - rzekłem siadając na moim łóżku.

Remus, James, Frank i ja zrobiliśmy grupowy uścisk. Wziąłem różdżkę i podniosłem ją do góry. Na boku szafki wyryłem inicjały: "S.B, J.P, R.L, F.L". James otworzył walizkę, a z niej wyjął cztery butelki ognistej. Włożył na półkę do szafki i zatrzasnął drzwiczki. Frank poszedł do łazienki, chuchnął na lustro i napisał palcem: "Koniec Psot". Zaczarował parę, by napis nie zniknął. Remus wyszedł na balkon i na balustradzie napisał: "Gwiazdka i Czekoladka". Po paru minutach byliśmy gotowi do wyjścia. Byliśmy gotowi fizycznie. Psychicznie nigdy. Zostawiliśmy tu nasze serca, zostawiliśmy dusze, kawały i dowcipy. Złapałem za uchwyt skrzyni i pociągnąłem ją za sobą. Stanęliśmy przed drzwiami.

- "Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego." - powiedzieliśmy wszyscy na raz, przeszliśmy na drugą stronę drzwi i James pociągnął za klamkę. Drzwi zamknęły się razem z naszą historią. Historią, która była związana z Hogwartem - "Koniec Psot!"

..................................................
Smutny rozdział...Ale trzeba iść dalej. W piątek następny😊

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz