Zemsta?

622 52 67
                                    

Obudziłem się i miałem jakby wspomnienia. Obok leżał Lunio, a Rogaś został brutalnie zepchnięty na podłogę. Wyglądał słodko jak spał (Remus), przeczesałem mu włosy ręką i podniosłem się ostrożnie by ich nie obudzić.

............................................................

Jednak nie udało mi się wstać bo usłyszałem głos znajomego mi wilkołaka.

- Syriusz ja chce...- szeptał przez sen - Ciebie...

To co usłyszałem mną wstrząsnęło i wmawiałem sobie że to mi się przesłyszało, choć w głębi serca wierzyłem że to prawda. Wstałem z kanapy i sięgnąłem po różdżkę, rzuciłem zaklęcie, które sprawiło że James magicznie uniósł się w powietrze i zmierzał ku sypialni na niewidzialnym materacu. Delikatnie uniosłem Remus i wziąłem go na ręce po czym zaniosłem do pokoju. Gdy ułożyłem ich w łóżkach, postanowiłem się jeszcze zdrzemnąć.

~•................•~

Szliśmy przez korytarz, za 5 minut miała się odbyć lekcja o przeciw zaklęciach. Remus złapał mnie za rękę i odciągnął na bok.

- Zaraz przyjdziemy. - rzucił do Jamesa i Franka - Syriusz muszę ci coś powiedzieć...

- Słucham. - serce zabiło mi mocniej - Coś się stało?

- Yyyy, nieee. - podrapał się po szyi, co było oznaką że się stresuje - Tylko...spotykam się z Oliwią.

- To fajnie. - kiwnął głową, a ja znieruchomiałem.

Moje serce właśnie po raz setny rozpadło się na kawałeczki, nie chciałem tego usłyszeć, na pewno nie po tym co stało się rano. Chciałem strzelić sobie jakimś zaklęciem w głowę. Dlaczego zakochałem się w nim? Dlaczego akurat on? Była to ostatnia osoba której mogłem się spodobać.

- Czemu mi to mówisz? - spytałem przez zęby.

- Pomyślałem że może chciałbyś wiedzieć.

- Dzięki że mnie powiadomiłeś. - odparłem - Właściwie to miałem ci powiedzieć że Ruby jest moją dziewczyną.

Remus niepewnie oparł się o ścianę.

- Muszę już iść. - pokazałem głową na nią - Czeka na mnie.

I odszedłem w stronę złotowłosej, pocałowałem ją w policzek i weszliśmy do sali.

- Co mu powiedziałeś? - spojrzała na mnie z nie dowierzaniem - Widać po oczach, że załamał się chłopak.

- Remus jest z Puchonką. - rzekłem - Powiedziałem mu że my też się spotykamy.

- Syriusz nie wpakuj się w coś czego potem będziesz żałował. - uprzedziła mnie.

- Kłopoty to moje drugie imię. - odpowiedziałem uśmiechając się przebiegle - Dam sobie radę.

- W to nie wątpię. - odparła - Ale nie zrań go jeszcze bardziej. On jest wrażliwy.

- Powiedz mi dlaczego chce to zrobić? - spytałem - Dlaczego chce go zranić, ale nie chce by było mu smutno?!

- Syriusz spokojnie. - pogłaskała mnie po plecach - Chcesz dla niego dobrze, ale złamał ci serce i chcesz się zemścić.

~•.................•~

Siedzieliśmy w pokoju podpisanym "Huncwoci", za oknem padał deszcz, była 12. Lily i James szeptali sobie słodkie rzeczy do ucha, Frank czytał komiks, Remus pisał liściki do swojej dziewczyny, Dor czesała włosy, a ja...Ja wgapiony byłem w spływający po szybie deszcz i dziurawiłem sobie spodnie, dłubiąc w nich ołówkiem.

- Nudzi mi się. - westchnąłem.

- To się rozbierz i pilnuj ubrania. - chrząknął Remus.

- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. - zacząłem zdejmować koszulkę.

- Syriusz debilu! - krzyknął James - To był sarkazm!

- Wiem. - roześmiałem się.

- Jeżeli wiesz to mógłbyś się ubrać. - Luniek patrzył na mnie z małym uśmieszkiem.

- A co przeszkadza ci moja muskulatura?

- Muskulatura?! - odezwała się brunetka - Chyba śnisz!

Frank wybuchł śmiechem, a Lupin się zawstydził.

- A żebyś wiedział! - powiedział James - Moja dziewczyna nie będzie oglądać cie pół nagiego!

- Już widziała. - uśmiechnąłem się.

- Co przepraszam bardzo?!

- Długa historia...- Lily rzuciła we mnie poduszką.

Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.

...............................................................
Trochę nudny rozdział, ale będzie niedługo coś mocnego😶. W poniedziałek następny.

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz