Urodziny złotowłosej

328 27 23
                                    

Graliśmy w kalambury i nawet zagrałem im na gitarze.

.....................................................

Dziś 21 maja, czas oczekiwań na zakończenie szkoły mija szybko. Nie chce opuszczać tego wspaniałego miejsca, ale wiem że będę musiał. Mniejsza z tym...Dzisiaj urodziny Ruby. Wstałem wcześnie rano, wyszykowałem się i zbiegłem do kuchni. Wczoraj wieczorem specjalnie poprosiłem kucharki o zrobienie tortu. Ciasto było dwupiętrowe, dolna część to biszkopt przekładany masą truskawkową. Górna część była odwzorowana na jezioro Hogwartu, na brzegu stały dwie małe figurki. Ja i Ruby, obok fontanna, którą niegdyś nauczyła mnie wyczarowywać. Odebrałem tort i skierowałem się w stronę Wielkiej Sali. Po drodze zabrałem z zajęć dodatkowych Franka. Gdy weszliśmy do ogromnego pomieszczenia zauważyliśmy grupkę naszych przyjaciół. Schowałem tort za plecami i podeszliśmy do nich. Wszyscy z naszego stołu wstali, Ruby spojrzała zdezorientowana. 

- Sto lat! Sto lat! - zza pleców wyłonił się tort i zaczęliśmy śpiewać.

Ruby wzruszona uściskała każdego z nas i zasiedliśmy by skonsumować ciasto, które przepięknie wyglądało. Po śniadaniu były lekcje, następnie zaczęliśmy przygotowywania do imprezy urodzinowej.

~•................•~

Założyłem czarną bluzkę, czarne spodnie i koszule w kratę. Remus swój ulubiony beżowy sweter i jeansy. James ubrał się w biały podkoszulek i jeansy z dziurami. Frank miał na sobie czarną bluzę i kraciaste spodnie. Lupin załamał się jego ubiorem, ale ja myślę że Longbottom ma mega dopasowany do siebie styl i mi się bardzo on podoba. Wziąłem kosmyk włosów i na czubku głowy zrobiłem z nich małego koczka, resztę zostawiłem rozpuszczonych. Wyjąłem zapasy ognistej z szafy i wyszliśmy z pokoju.

- Remus masz klucze? - zapytałem.

- Tak. - odpowiedział - Po ostatnim razie sprawdzam czy je mam sto razy zanim gdzieś wyjdę.

- Mi tam się podobało włażenie przez okno balkonowe. - powiedział James.

Remus spojrzał z pogardą, a ja się zaśmiałem. Zbiegliśmy do pokoju wspólnego, dziewczyny już siedziały na kanapie. Lily miała na sobie pudrowo-różową sukienkę do kolan. Dorcas była w czarnych jeansach (nie zdziwiło mnie to za bardzo, stawiała ona na wygodę) i błękitnej bluzce, która odkrywała jej obojczyki, ponieważ zamiast ramiączek były bufy. Marlena ubrana była w fioletową, przylegającą sukienkę. Ruby za to, miała na sobie miętowy top na ramiączkach i czarną spódniczkę. Przysiedliśmy się do nich.  Na imprezie były osoby nie tylko z Gryffindoru i Ravenclawu, ale też niektórzy z Hufflepuffu i Slitherinu. Po godzinie tańców i picia ognistej impreza się rozkręciła.

- Idę się odlać. - powiedziałem i wstałem z kanapy - Za chwilę wrócę.

~•.................•~

( Remus )

Było około 23. Siedziałem na fotelu obok Ruby. Lily tańczyła z Jamesem, Frank z Alice, a Marlena z Dorcas. Rozmawiałem z nią o jednym z ciekawych magicznych zwierząt. Syriusz poszedł załatwić swoje potrzeby, więc miałem chwilę na odsapnięcie od tańców. W ręku trzymałem do połowy pustą butelkę ognistej whisky. Gdy z tłumu wyłoniła się dziewczyna, której nie chciałem tu spotkać, pośpiesznie wstałem i odstawiłem szklany przedmiot. Brunetka podeszła do mnie i popatrzyła swoimi zielonymi oczami, które wypełnione były nienawiścią.

- Remus...- powiedziała - Jesteś skończonym idiotą.

Przysunęła się bliżej...

~•..................•~

( Syriusz )

Wyszedłem z pokoju i wróciłem na imprezę. Stanąłem w drzwiach i w tym momencie serce mi pękło, tak jak już nie jeden raz. Ale tym razem bardziej to poczułem. Ujrzałem Remusa całującego się ze swoją byłą dziewczyną. Łzy napłynęły mi do oczu.

.....................................................
W poniedziałek next rozdział. I tak wiem ✨Polsat✨.

Futerkowe przeznaczenie/Wolfstar🐶❤️🌕✨🐺🍫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz