*14*

1.4K 81 21
                                    

Avengers wrócili właśnie do domu zmęczeni po całym dniu pracy. Jednak to co tam zastali było gorsze od ich najgorszych koszmarów. Tego dnia większość drużyny musiała udać się do siedziby tarczy. W wieży została tylko Brooke, Bucky i Loki. Każdy kto zna tę trójkę przynajmniej trochę wiedział, że to nie może skończyć się dobrze jednak nie mieli innego wyboru. Mężczyźni stwierdzili, że dziewczyna jest już w takim wieku, że może dostać od nich trochę alkoholu, który pili w trakcie oglądania filmu. Nie spodziewali się po córce Starka tak słabej głowy. Kiedy grupa bohaterów wysiadła z windy zobaczyli jak dziewczyna z rozbieganym wzrokiem siedzi na kanapie i mówi do wazonu stojącego na stoliczku,

-Skoro wszechświat jest nieskończony we wszystkich kierunkach, to można spokojnie założyć, że świat kręci się wokół mnie!- Za nią stali rozbawieni towarzysze, którzy gdy zobaczyli resztę osób w pokoju momentalnie przestali się uśmiechać. Jak na komendę wskazali palcem jeden na drugiego próbując zrzucić z siebie podejrzenia. Nastolatka dalej kontynuowała swój monolog do wazonu.-Zobacz, ugotujesz dziesięć posiłków i nikt nie nazwie cię kucharzem. Namalujesz dwadzieścia obrazów i nikt nie nazwie cię artystą. Ale zabij jedną osobę i od razu nazywają cię mordercą. Gdzie tu jest sprawiedliwość?-Poczekała chwilę jakby przedmiot miał jej odpowiedzieć cokolwiek.-Reasumując aspekty twoich konkluzji dochodzę do fundamentalnych wniosków iż topisz się w moim basenie intelektualnym oraz konwersacja ta nie dąży do żadnego sensownego celu. Tak więc muszę ci sprawić tę przykrość i na tym zakończyć dialog z twoją osobą. Ta konwersacja bowiem znacznie przekracza mój dzienny limit rozrywki więc jeśli pozwolisz odejdę w celu cichej znacznie ciekawszej, samotnej kontemplacji.

-Co wy jej daliście i ile.-Zapytała Natasha przytrzymując się ściany.

-Dwa piwa.

-Trochę whiskey.- Padło w tym samym momencie z ust Barnesa i Lokiego. Teraz wszystko stało się jasne. Nastolatka nieźle pomieszała przez co złapało ją szybciej.

-Ja cię kiedyś zastrzelę młoda.-Tony zwrócił się do córki, która teraz rysowała coś pisakiem na stoliku. Na słowa ojca podniosła głowę i mazakiem nakreśliła niewielki krzyżyk na swoim czole. Gest dziewczyny spotkał się z kolejną salwą śmiechu i zrezygnowanym westchnięciem starszego ze Starków.

-Wiesz, że pingwiny umieją latać? Musisz nimi tylko rzucić wystarczająco mocno. Jak dziećmi!- Dziewczyna wyglądała na niesamowicie z siebie zadowoloną. Wstała chwiejnie z kanapy i podeszła do Bucky'ego. Próbowała wskoczyć mu na plecy jednak kiedy po nie udanej próbie skończyła na ziemi postanowiła przytulić się do nogi bruneta. Owinęła jego łydkę rękoma i nogami jak małpka. Ten tylko westchnął i zaczął iść w kierunku jej pokoju.

-Zaraz wracam tylko pozbędę się kuli u nogi.- Wyszedł z salonu ciągnąc za sobą nogę na której wisiała szesnastolatka. Ze względu na obciążoną kończynę droga do pokoju dziewczyny zajęła mu jakieś trzy razy dłużej niż normalnie. Kiedy już udało mu się odplątać dziewczynę tak by położyć ją na łóżku ta złapała go za rękę i pociągnęła tak, że leżał obok niej. Szybko się w niego wtuliła i natychmiast zasnęła. Brunet jeszcze przez chwilę próbował wyślizgnąć się z jej objęć jednak każda jego próba kończyła się mocniejszym uściskiem.

-Jarvis zawołaj Tony'ego.-Mężczyzna zwrócił się do sztucznej inteligencji. Już po niecałej minucie w drzwiach pokoju stanął wzywany Stark. Bucky wskazał na dziewczynę przytulającą się do niego i dla potwierdzenia spróbował jeszcze raz wydostać się z jej uścisku. Miliarder widząc reakcje swojej córki wzruszył tylko ramionami dając mu do zrozumienia, że czeka go noc u niej w pokoju. Brunet westchnął zrezygnowany i ściągnął buty kładąc się wygodniej. Ojciec Brooke wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.

-Dziękuję, że jesteś Buck.-Dziewczyna wymamrotała sennie pod nosem na co jej towarzysz uśmiechnął się pod nosem. Dziewczyna zawsze była dla niego bliższa niż ktokolwiek, nawet Steve. Pocałował ją w czoło i zamknął oczy.

-Zawsze będę, nie martw się tym i śpij.

Następnego ranka Brooke obudziła się nadal wtulona w przyjaciela. Nie do końca pamiętała co się wczoraj wydarzyło. Jej pamięć sięga momentu popijania Whiskey piwem. Dalej jest tylko czarna dziura. Podniosła się do pozycji siedzącej i przetarła zmęczoną twarz. Niesamowicie bolała ją głowa więc postanowiła iść do salonu gdzie zawsze znajdzie się jakąś tabletkę przeciwbólową. Złapała koc i owinęła się nim po drodze. W pomieszczenia dochodziły dźwięki rozmów jednak gdy ona weszła wszyscy ucichli przypatrując się jej z uśmiechami.

-No młoda, powiem ci, że wyglądasz jakby przejechał po tobie walec.-Clint nie mógł się powstrzymać od komentarza na temat stanu dziewczyny. Ona ignorując jego słowa podeszłą do aneksu i z szafki wyciągnęła opakowanie tabletek. Połknęła dwie i popiła je wodą prosto z kranu. Zmęczona usiadła na kanapie pomiędzy Wandą i Natashą zamykając oczy. Nie dane jej było odpocząć gdyż do salonu wszedł Thor witając się ze wszystkimi głośno na co dziewczyna złapała się za skronie i zaczęła przeklinać pod nosem.

-Nigdy więcej nie tknę alkoholu. I przepraszam was za to jak drę ryja jak to wy macie kaca.-Dziewczyna mocniej obwinęła się kocem. Zerknęła na Lokiego, który patrzył na nią zainteresowany tym co teraz zrobi.- Co ty na to żeby załatwić w końcu te prezenty? Nie zostało dużo czasu a ostatnio coś nam przeszkodziło.

-Tylko tym razem weźcie ze sobą kogoś jeszcze. Dzisiaj nie dam rady was odbijać mam spotkanie w firmie.-Tony popatrzył na córkę i asgardczyka.

-Ja z nimi pójdę. I tak miałem sam załatwić dzisiaj prezent.- Dobiegł ich zaspany głos Barnesa, który właśnie wszedł do pokoju. Na jego słowa dziewczyna uśmiechnęła się.

-No to ustalone. Idźcie się ogarnąć bo obydwoje wyglądacie jakbyście zmartwychwstali.- Loki uśmiechnął się do nich złośliwie.

-Ja przynajmniej tak wyglądam na kacu a nie na co dzień.-Dziewczyna wstała i posłała w powietrzu pocałunek.

***

Nie do końca pamiętam okoliczności powstania tego rozdziału ale czytając go na trzeźwo całkiem nieźle się bawię XD

Z góry dziękuję za gwiazdki i komentarze <3

Ja tylko udaję wszechwiedzącą 1&2||MarvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz