Wczoraj po tym jak Daga do mnie zadzwoniła dostałem też telefon od Kropelki jestem na siebie zły,że tam od razu pojechałem zamiast do Dagi ona i nasze dzieci bardziej mnie potrzebują.
Nie wiem co teraz robić narazić się Kubisowi i pojechać do Dagi czy pójść do pracy? Co jeśli jest jeszcze gorzej?
Nie wiem co z tym wszystkim zrobić.Nagły telefon-to Wojtala
- Tomek gdzie jesteś tyle już na ciebie czekam mamy śledztwo!-Tym razem to ty się spóźniłeś i to prawie 2 godziny gdzie jesteś? Ile można do ciebie dzwonić.
- Uspokój się Wojtala muszę się ubrać i pojadę,a od ciebie to ja mam tylko jedno połączenie.Kto cię nasłał na mnie z tym dzwonieniem.Wiem która jest godzina spóźniłem się 20 minut a nie 2 godziny weź nie wymyślaj.
- Dobrze Bolek mi kazał to miał być taki żart.
- Beznadziejny zaraz będę.- rozłączył się.
Muszę pójść do tej pracy,bo inaczej nie dadzą mi spokoju Wojtala,Bolek i cała reszta,ale martwię się też tym co z Dagą.
I to,że nie czuć ruchów dziecka co jak straci ciążę przecież nigdy sobie tego nie wybaczę tego jak Maciek ją denerwował zresztą ja tak samo.I to mocne uderzenie w brzuch tym metalowym samochodem.
Też mnie przeraża może im coś zrobił.
- Tato gdzie jest Pani Dorota moja opiekunka?
-Jeszcze nie przyszła.
- Maciek pokaż mi którymi samochodzikami uderzałeś ciocię.To ważne.
- Tym Maciek wyciągnął z zabawek duży metalowy samochodzik.Tomek wziął go do ręki naprawdę on jest duży i ciężki.
- Uderzył się w rękę.- Ty tym uderzyłeś ciocię w brzuch jak nawet mnie w rękę lekko to boli a ty podobno z całej siły to zrobiłeś...
- Ich rozmowę przerwała opiekunka
- Dzień dobry
- Dzień dobry,trochę się spóźniłam,ale jeszcze coś mi wypadło.To nic ja też się dzisiaj do pracy spóźniłem.
- Zostawiam kluczę i już wychodzę w lodówce są składniki na zupę jeśli Pani by chciała ugotować.Dzisiaj wrócę trochę później.Maciek chodzi spać ok.19 więc pewnie tak też będzie.Pani sobie może tv pooglądać lub książki poczytać tutaj w szafce też są.
- Wyszedłem z domu nie wierzę w to co się stało nie wiem co się dzieje z Maćkiem nigdy się tak nie zachowywał.Dlaczego celowo chciał coś zrobić dzieciom,przez niego i przeze mnie Daga jest w szpitalu,bo mnie nie posłuchał a ja go nie przypilnowałem.Na komendzie
- Cześć Bolek
- Co tam mamy?
-Sprawę jak zwykle co to za pytanie.
- Zebrałem dowody i odciski tam ma je Wojtala- jest w pokoju.
- Wcześniej dzwoniła do mnie Górska i powiedziała,że masz do niej oddzwonić i zapytała czy coś się stało,bo nie odbierasz telefonu.
- Rzeczywiście na telefonie wyświetliło mi się nieodebrane- 10-Dagmara
- Oddzwonię na przerwie teraz zajmijmy się sprawą.
Nie miałem zbyt dużo czasu na oddzwonienie do Dagi chociaż martwiłem się co mogę usłyszeć przez ten telefon.
Więc po pracy napisałem jej sms
- Daga Kocham cię już do ciebie jadę.
Bez odzewu...może się na mnie obraziła,że wczoraj obiecałem jej ,,Na pewno przyjadę tylko zostawię Maćka z opiekunką"- i nie dotrzymałem danego słowa.
Powinnem być przy Dadzę tu i teraz a nie uganiać się za Kropelką i jej śledztwem.W końcu chodziło o miłość mojego życia jak i dzieci.Ona była w zagrożonej ciąży w szpitalu przez Maćka a ja nawet do niej nie pojechałem.Tym bardziej,że obiecałem.Nie mogę tak postąpić muszę to jak najszybciej naprawić więc pojadę tam.
Wszedłem do sali leżała tam Daga.Była cała zapłakana.
- Jestem cichutko,przepraszam przepraszam cię,że wczoraj nie przyjechałem.
- Nic nie odpowiedziała.Jeszcze nigdy tak nie było nie mogła przestać płakać.
- Spodziewałem się najgorszego i tego co mogło stać się z naszymi dziećmi.
CZYTASZ
Górska&Jawor
FanfictionKsiążka będzie opowiadała o Dadze i Tomku pojawią się tematy: rodziny,śledztwa,miłośći i wiele innych Zapraszam do czytania ❤️📖