Co z nim jest nie tak?

13 5 3
                                    

Miał przyjechać Maciek zobaczyć się z rodzeństwem więc przyjechał tym razem bez Kingi tak jak się umawialiśmy.
Ona go zostawiła i pojechała spowrotem miał tutaj być 2 dni.
Przywitał się z rodzeństwem sam zauważył,że jestem w ciąży bo tego ukryć się już chyba raczej nie da.
Tomek musi dzisiaj iść do pracy dlatego,że ostatnio miał urlop poza tym ktoś musi przecież pracować na tak dużą rodzinę nie może sobie od tak brać wolnego.Na samym początku był bardzo miły bawił się z rodzeństwem chciał zobaczyć czy dziecko już kopie chociaż jeszcze tego nie robi.
Byliśmy bardzo zadowoleni z Tomkiem,że tak dobrze się dogadują.
Ale jak zwykle do czasu nasze szczęście nie mogło zostać zbyt długo.
Przyszła opiekunka która zajmowała się dziećmi bo z 3 to sobie chyba nie poradzi ,ale wiadomo Maćkiem bardzo się nie trzeba zajmować a Kubuś jest grzeczny więc stwierdziła,że sobie jakoś poradzi.
Tomek poszedł do pracy Maciek się z nim pożegnał i właśnie wtedy się zaczęło.
Opiekunka poszła tak jak zawsze gotować obiad on poszedł do pokoju do dzieci ja odpoczywałam.
Nagle zaczęły płakać jeden i drugi powyjmował im smoczki zabrał ulubione zabawki do przytulania
Musiałam przyjść do pokoju i zareagować
Cichutko dzieciaczki nie płaczcie Maciek oddaj smoczki i pluszaki maluchów one bez tego nie pójdą spać.
Chcesz ich rozdrażnić jeszcze bardziej niż są co ty robisz dopiero się tak dobrze bawiliście a teraz co?
-Oddaj w tej chwili.
- Nie oddam złap mnie..
- Oddaj naprawdę cię proszę ciocia w ciąży nie może biegać z takim brzuchem no coś ty oszalałeś?
Dzieciaki płakały przez jakiś czas dopiero opiekunka jak na niego wpłynęła to oddał smoczki.
Jeszcze jakby tego było mało to przeskakiwał mi przez brzuch a jak wstałam,bo już nie chciałam żeby tak robił nawet nie mogę się przespać przecież ja go nie jestem w stanie cały czas pilnować.
To znowu jak wstałam wziął kombinerki do ręki które Tomek wczoraj zostawił i chciał mi z całej siły przyje** w brzuch dobrze,że się zasłoniłam ręką w ostatniej chwili,bo naszym dzieciom po takim mocnym uderzeniu na pewno by się coś stało.
Powiedziałam mu Maciek odłóż to w tej chwili,ale on jam zwykle nie posłuchał.
Dopiero co przyjechał a ja mam go dosyć nie jesteśmy w stanie z nim wytrzymać chyba musi spowrotem wyjechać za tą granicę.
Tomek miał przerwę więc zadzwonił do nas?
- Jak tam?
- Weź nie pytaj oganiałam się za Maćkiem dzieci na okrągło płaczą,zabrał im smoczki ulubione przytulanki,jeszcze skakakał przez mój brzuch mógł coś zrobić naszym dzieciom potem jeszcze wziął ze stołu kombinerki te co wczoraj zostawiłeś i chciał mnie uderzyć w brzuch dobrze,że zasłoniłam się ręką boję się na co jeszcze może wpaść.
Tomek jak najszybciej musimy coś z tym zrobić nie może on być z naszymi dziećmi i ze mną bo to może się bardzo źle dla nas skończyć.
W ogóle nie wiem czego ta Kinga go pożyteczne nauczyła jak wrócił Tomek do domu to pierwszym tekstem który usłyszeliśmy to,że posuwał ciocię łóżku Kinga mu takich rzeczy naopowiadała przecież ona jest jakaś nie normalna już naprawdę nie wiem co z tym wszystkim,ale to nie jest ten Maciek co wcześniej bardzo się zmienił i to na gorsze podczas tego wyjazdu poza tym dała mu tablet żeby do niej dzwonił nawet ma ją podpisane więc to ona mu podpowiada co ma robić i mówić.

Górska&Jawor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz