W końcu trochę spokoju

19 5 4
                                    

Na szczęście nic się nie stało naszym dzieciom Daga już się trochę lepiej czuję,ale mogło się stać mam nadzieję,że nigdy więcej nie będzie się szarpała wz tą idiotką Kropelką daliśmy jej nauczkę
powiedzieliśmy po prostu jak wytrzeźwiała,że ma tutaj nie przychodzić do nas i nie rozpowiadać takich głupot,że ja z nią spałem jak przecież tak nie było potem Daga się zaczęła w końcu z tego śmiać raczej,że jej nie uwierzyła w coś takiego zresztą kto by jej uwierzył jak ona takie brednie opowiada,że aż się słuchać tego nie chcę a napiła się jak zwykle z powodu Paszkowskiego i znowu przyszła po poradę sercową dla Dagi jak Daga jest już zajęta ma dużo spraw na głowie i nie ma czasu na takie głupoty w końcu to ona kocha niby tego Paszkowskiego w sumie to pasują do siebie więc niech sama siebie z nim radzi i niech nie oczekuje od nas pomocy, bo my już mamy swoje życie wyznaczyliśmy w końcu te granicę raz na zawsze żeby zrozumiała.
Z Dagą sobie robimy obiad dlatego,że dzisiaj mamy wolne kto inny pracuje na komendzie więc mamy czas dla siebie ja później idę na terapię do Pani Izabeli Skrzypczak która jest moją terapeutką a Daga zostaje z dziećmi pytałem się jej czy nie chciałaby pójść ze mną a ona odmówiła,więc pójdę sam.
Nadeszła godzina terapii idę już tam chociaż dziwnie się ostatnio zachowywała ta terapeutka no zobaczymy
Cała terapia minęła dosyć szybko rozmawialiśmy o naszych problemach życiowych ona mnie bardzo dobrze wysłuchała mieliśmy się już żegnać a ona kazała mi zaczekać.
- Rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować nawet nie zdążyłem powiedzieć jeszcze ostatniego słowa do niej czyli
,,Do widzenia do następnej wizyty"
Byłem bardzo zdziwiony przerwał nam następny klient który był umówiony na wizytę u niej wszedł do pokoju i powiedział,że potrzebuje pilnej porady w życiu mu się ostatnio nie układa nie radzi sobie
Więc wyszedłem jak ona rozpoczęła następną terapię,ale co mam zrobić teraz z tym,że ona mnie pocałowała..
Sam nie wiem to jest moja najlepsza terapeutka i terapii u niej też nie mogę przerwać może potrzebowała tego przecież nie spytam się Dagi co z tym zrobić,bo zaraz rzuci się na mnie z pretensjami,że ją zdradzam będzie się denerwować i przejmować a to jest zakazane w jej stanie.
Wróciłem do domu bardzo rozkojarzony maluchy już spały Daga zmywała naczynia po kolacij którą zjadła beze mnie,ale przecież wiedziała,że mam na późniejszą godzinę na tą terapię więc nie powinna być tym zaskoczona.
Przywitała mnie
- Cześć kochanie widzę,że wróciłeś?
- Cześć tak wróciłem pocałowałem ją
- Jak było? Na terapii
- Dobrze wyjaśniliśmy sobie trochę moje problemy pomogło mi
- Cieszę się skarbie,że terapia Ci pomaga zaraz dam Ci jakąś kolację a sobie zrobię herbaty

Górska&Jawor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz