Tomek Tomek...

22 5 2
                                    

I co Tomek kupisz mi w końcu tą maskotkę czy nie? Ile można czekać
- Oczywiście,że Ci kupię skarbie tylko na razie miałem dużo pracy Daga a ja się chciałem spytać czy ty tak na serio to trochę dziecinne się robi wiesz o tym?
- Oj Tomek nie przesadzaj spodobała mi się ta maskotka kiedyś taką mi mama kupiła wspomnienia wróciły...chcę teraz też ją mieć będę o niej pamiętać.
(Nie chciałam bardzo roztrząsać tego tematu rodziny rodziców,bo Tomka wychowywała ciotka i mogłabym jednak go czymś urazić)
-A Tomeczek nazwę go po tobie,bo ty jesteś taki słodki jak hmm...te gofry co kiedyś robiliśmy kiedy to powtórzymy może teraz to ty rozrobisz ciasto?
- Ja no Daga...chyba żartujesz z moimi kucharskimi doświadczeniami to zakalec chyba wyjdzie nie ciasto i się gofry nie udadzą to nie jest najlepszy pomysł.
- Jak to? To jest bardzo dobry pomysł wiesz nie od razu się wszystko udaje,ale trzeba próbować z tym też tak na pewno będzie.
- Zobaczymy nakarmy dzieciaczki,ale to może jutro,bo dzisiaj to ja muszę sobie meliski zaparzyć dla zdrowia i ogólnie.
- Meliski dlaczego? Wojtala mnie ostatnio w pracy denerwuje wszystko za niego załatwiam chyba muszę zmienić partnera,bo to nic z tego nie będzie.
- No skoro tak to chyba masz rację lepiej zmień partnera lub się dogadajcie jakoś nie ma co się niepotrzebnie denerwować Tomek złość piękności szkodzi...
- To chyba w twoim przypadku jak się na mnie złościsz,ale to się na szczęście nie sprawdza,bo nadal jesteś piękna.
Jak to jest być mamą hmm kiedyś to było twoje marzenie a teraz jesteś bardzo szczęśliwa prawda? Widzę to budzisz się szczęśliwa zasypiasz szczęśliwa to samo jak ich karmisz lub jak robię ci śniadanie jest cudownie fajne widzieć cię tak szczęśliwą.
- Tak idealnie to ująłeś jestem bardzo szczęśliwa ja się domyślam,że to widać,bo czuję się świetnie moje marzenie się w końcu spełniło.
To uczucie najlepsze na świecie i mam też oczywiście ciebie nie zapominajmy o tym to też jest powodem mojego szczęścia....mógłbyś wziąść mnie na ręce chyba,że jestem ciężka to nie...
- Nie jesteś aż tak ciężka,ale co cię tak wzięło trochę to dziwne no dobra nie będę narzekać gdzie mam cię zanieść.
- A gdzie możesz? Do łóżka lub do dzieci...
- Dzieci cię wołają to chyba do nich,ale nie martw się następnym razem zaniosę cię do łóżka może nawet niedługo muszę lecieć kupić ci tego misia,bo mi sklep zamknął.
- Kocham cię w takim razie się pośpiesz a ja nakramię dzieci odgrzeję ci zupę i poleżymy sobie trochę i pooglądamy jakieś komedię romantyczne na to mam dzisiaj ochotę a potem jak zawsze zaśniemy pewnie w trakcie filmu jak zawsze.

Górska&Jawor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz