Chapter 12

767 63 13
                                    

W tym rozdziale prawdopodobnie nie będzie działo się nic ciekawego więc potraktujcie to jako rozdział "przerywnikowy" aby nic nie działo się aż tak szybko

Karol

Byłem właśnie w drodze do mojego ulubionego miejsca. Jest to nad rzeką, pod takim jednym drzewkiem.. Po chwili byłem już na miejscu. Usiadłem tam gdzie zwykle i.. Załamałem się. Schowałem twarz w dłoniach i zwyczajnie się załamałem. Byłem wściekły. Nie na Huberta, bo mnie zdradził. Nie na Dominika, bo odebrał mi chłopaka. Nie byłem zły na nikogo.. Tylko na samego siebie. Wciąż nie dotarło do mnie co zrobiłem. Skrzywdziłem jedyną osobę na której mi zależy. A mogłem z nim po prostu pogadać.. Już drugi raz popełniam ten sam błąd. Wcześniej też nie chciałem go wysłuchać i dziwnym trafem znalazłem się w jednym domu z mordercą. Teraz.. Teraz to już naprawdę przegiołem. Ja.. Ja go.. No dalej! Nie potrafisz sam przed sobą przyznać co zrobiłeś?! Eh.. Wydaje mi się że kłótnia z samym sobą i tak nic tu nie da. Sam nie wiedziałem już co mam robić..

Hubert

Po dłuższym czasie wreszcie podniosłem się z łóżka. Nawet nie chciało mi się ubierać. Pierwsze co zamierzałem zrobić, to wykąpać się. Byłem cały zarzygany, a po tym gwałcie czułem się taki brudny.. Poszedłem do łazienki i wszedłem pod prysznic. Każdy ruch sprawiał mi ból, ale jakoś dawałem radę. Czy mu to wybaczę?..

Jachimozo

Okej.. Jest dobrze. Teraz najtrudniejsze.. Idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę widzę go idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę idę bam. Hy hy, zabawę czas zacząć :>

Karol

Hubert.. Jak ja ci to mogłem zrobić?.. Nigdy mi nie wybaczysz.. Jestem beznadziejny.. Ale ja.. Ja nie umiem bez ciebie żyć.. Chyba.. Się.. Nie.. Nie potrafię, ale.. Co jeśli nie mam innego wyjścia?.. A co jeśli właśnie jednak jest jakieś inne wyjście?.. A co jeśli... Ciemność.

BEZNADZIEJA.

Ale ta beznadzieja zapowiada coś grubszego ;)

Wybaczcie że tak krótko i bez sensu, ale.. Dla mnie dzisiaj zaczęła się szkoła. I to był masaaakrycznie ciężki dzień. To nie tak jak w Polsce.. Idziesz sobie na godzinkę czy dwie na apel, potem tylko omówienie tego i tamtego, rozdanie planów lekcji itd.. Musieliśmy przenosić całą klasę z dołu do góry. WSZYSTKO. Stoliki, szafki, krzesła, książki, i wszystko to przenosiliśmy MY. Nauczyciel tylko stał i się patrzył podając nam jak najwięcej rzeczy.. Nienawidzę tego myster Sraka.. (generalnie to jest Ms. Jack, ale ja mówię Ms. Srak bo mogę a on i tak nie rozumie :>hyhy Holender) Teraz jestem padnięta spocona zmęczona smutna i zła jednocześnie. No i to jest moje wytłumaczenie ;D

Tu nawet memy nie pomagają

Meh..
Ostatnio gustuję w memach z DBH (Detroit Become Human) jak ktoś zna to może się pochwalić ;)

Słowa - 467
~Kicialka

Dwa Oblicza Karola//DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz