Chapter 77

319 47 22
                                    

Wszem  i w obec oznajmiam, iż w tym rozdziale pojawi się ship który chcieliście na specjal za 2k gwiazdek.
Dziękuję wam za to <3
Co z tego że mamy już 2,24K xD

Jachimozo

- ANI KROKU DALEJ PARÓWO! - krzyknęła Zysia trzymając w rękach przeładowany, niebezpieczny pistolet marki Nerf. Maciek odwrócił się spokojnie patrząc na nas z uśmiechem.

- Nie.. To wy ani kroku dalej - powiedział przebiegle się śmiejąc.

- Jesteś bezbronny! A my mamy tu całą mafię! - krzyknęła Kama z zaciśniętą pięścią.

- Wydaje mi się, że to twój koniec, Sheo! - dołączyła się Kitty.

- Nie, to jest.. - zaczął podchodząc do mechanizmu. Znałem go aż za dobrze. Wiem o co mu chodzi. To MY jesteśmy w pułapce.
- To jest dopiero mój początek - powiedział przesuwając dźwignię. Odskoczyłem na bok. Niestety inni nie mieli tyle szczęścia, jak i wiedzy o tym szaleńcu. Poraził ich niebieski laser, po czym zniknęli.

- Dominik! - krzyknął Maciek podbiegając do mnie.

- Ma.. Maciek.. - szepnąłem.

- Tęskniłem, skrabie.. - powiedział składając na moich ustach krótki pocałunek.
- Już nigdy mnie nie zostawiaj - dodał trzymając mnie za rękę.

- Co.. Co ty z nimi zrobiłeś? - spytałem wciąż zszokowany.

- To, co z poprzednimi - odpowiedział.
- A teraz chodź, napijemy się cytrynowej herbatki - powiedział Maciek, a ja chcąc nie chcąc, przystałem na jego propozycję.

Karol

Właśnie byliśmy w trakcie jedzenia śniadania. Nie było ono jakieś specjalne, zwykły chleb z mlekiem. Kwadratowy chleb z kwadratowym i nawet niepłynnym mlekiem. Nie pytajcie mnie jak smakuje twarde mleko. Nie chcecie wiedzieć.

- To.. Wiesz już jak można się stąd wydostać? - spytałem dziewczynę gapiącą się w telefon. Rany.. Ona non stop gapi się w ten ekran.. Co jest z nią nie tak?

- Huh? Aa.. No wiem - odpowiedziała uśmiechając się do telefonu.
- O my fuckin god.. Przyjaciel Michasia polajkował moje zdjęcie na Insta! - tu pokazała nam ekran.

 Przyjaciel Michasia polajkował moje zdjęcie na Insta! - tu pokazała nam ekran

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Teraz tylko nawiązać z nim głębszy kontakt i poprosić o kontakt z Roxem i..

- Kicialka! - przerwał jej Hubert.

- Mówiliśmy o czymś innym - dodałem.

- A ja mówiłam o tym że Roxu uwielbia TYLKO mój komentarz pod swoim wpisem na YouTube! To przeznaczenie!! - piszczała dziewczyna.

- A ja mówiłam o tym że Roxu uwielbia TYLKO mój komentarz pod swoim wpisem na YouTube! To przeznaczenie!! - piszczała dziewczyna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Dobra.. Chciałem być miły, ale widzę że nie bierzesz nas na poważnie. A więc NIKOGO, powtarzam.. NIKOGO nie obchodzi ten twój Roxu i co on teraz robi, więc ogarnij dupę i skup się! - nakrzyczał na nią blondyn. Oczy Kicialki się zaszkliły.
- Znaczy.. Nie.. - probował coś powiedzieć, ale dziewczyna mu przerwała.

- On jest moim powodem do życia.. - szepnęła, a kilka łez skapło z jej oczu na stół.
- Bo ja.. Nie mam nikogo. Tylko Melisskę, Foxy i.. I mój telefon. Zawsze kiedy jest mi smutno.. Odpalam sobie filmik Roxa i..

- Kim jest Melissa i Foxy? - przerwałem jej.

- Moje kotełki, nie widzieliście ich bo Fosiak ciągle siedzi w pudełku w moim pokoju, a Meluś zwiedza śmietnik - powiedziała przestając płakać. [Jakby co to tak jest na serio xD]

- Aha.. Dobra. Odpowiesz nam w końcu na pytanie? - spytałem. Dziewczyna wstała z westchnięciem.

- To nie jest takie łatwe - zaczęła.
- Koniec znajduje się w wymiarze równoległym - powiedziała tajemniczo.

- Co to znaczy? - dopytywałem.

- Wymiary nierównoległe są innymi światami. Tak jak na przykład wymiar w którym byliście przedtem, jest wymiarem nierównoległym. Innym światem. Ale niektóre światy mają swoje wymiary równoległe, co oznacza że można tam dostać się samemu, bez większej magii i super mocy - wyjaśniła dziewczyna, choć ja i tak nie rozumiałem z tego za wiele.
- Musimy stworzyć portal - dodała widząc nasze zakłopotanie.

- Dobra.. A jak? - spytał Hubert.

- Musimy zejść pod ziemię - odpowiedziała Kicialka.
- Tam wykopiemy potrzebne nam rzeczy po czym zrobimy z nich portal - dodała dziewczyna.

- I.. To tyle? - spytałem zdziwiony. Nie że coś, ale myślałem że to będzie trudniejsze..

- Z pomocą tamtego wymiaru zdobędziemy przedmioty potrzebne nam do odnalezienia tego właściwego portalu, w którym rozegramy walkę stulecia i dopiero wtedy traficie tam, gdzie trzeba - powiedziała Kicialka.
W głowie miałem jedno wielkie "JE PIER" albo dobra nie użyję tego słowa..

- To.. Co robimy teraz? - spytał Hubert, tak samo zmieszany jak ja.

- Idziemy pod ziemię - odpowiedziała Kicialka.

Zysia

- AAAAAAAA!!!!!! - darłam się kopiąc drzewo.

- Uspokój się!!! - krzyczały na mnie dziewczyny.

- Michał!! - krzyknęłam do chłopaka.

- Co? - spytał Roxu.

- Ty tu poniekąt też dowodzisz! Zrób coś!! - krzyknęłam do niego. Staliśmy właśnie po środku niczego. Wokół nas z jednej strony wyrastały góry, z drugiej rozciągał się las.

- Eee.. Kama! Ty masz te swoje Walkerowe przeczucia! Co mamy robić? - spytał Michał zwracając się do dziewczyny.

- Eee.. Mmm... - Kama zamknęła oczy i przyłożyła dłoń do czoła. Widać było, że mocno się skupia.
- LAS!!! - wykrzyczała po chwili.

- I co tam będzie? - spytała ją Kitty.

- Nie wiem, to się dopiero zobaczy - odpowiedziała, po czym pobiegła w nikomu nieznaną stronę. My nie mając innego wyjścia pobiegliśmy za nią.

Powalone.
Znowu piszę w szkole xd

Słowa - 761
~Kicialka

Dwa Oblicza Karola//DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz