Karol
Ten tydzień okropnie mi się dłużył. Każdy dzień wyglądał tak samo - bezustanne myślenie o Hubercie, nagrywanie, wychodzenie samemu na dwór po to, by w samotności pomyśleć o Hubercie, no i tak w kółko. Było to strasznie męczące, ale teraz na szczęście wracam do domu. Na szczęście.. A co to zmieni? Huberta i tak już tam nie ma.. Postanowiłem założyć słuchawki żeby nie musieć słuchać tego irytującego dźwięku pociągu. (pociąg to 69 słowo.. Tomeeek :> tu tu tu tu tu tu tuuu)
Patrzyłem przez okno, ale moje myśli były gdzieś daleko stąd.. Daleko.. Z nim..Hubert
Uff.. Ten tydzień był dla mnie ciężki. Starałem się nie myśleć o Karolu, ale nie wychodziło mi to za bardzo. Im mocniej odpędzałem od siebie myśli o nim, tym mocniej one wracały spowrotem do mojej głowy. Wracając do tego co robiłem - cały czas był ze mną Dominik. Zachowywał się strasznie dziwnie.. Ciągle się popisywał, przymilał.. A kiedy chciałem porozmawiać z nim na temat Karola, on go wyzywał. Mówił że Dealer ma mnie kompletnie gdzieś, w co raczej starałem się nie wierzyć, ale jego słowa brzmiały tak.. Tak przekonująco.. Ehh.. W każdym razie dzisiaj wraca Karol. Trochę boję się jego reakcji, kiedy zobaczy że wciąż tu jestem, ale.. Zysia podobno ma jakiś plan. Idę się z nią zobaczyć.
Wszedłem do domu i zobaczyłem blondynkę siedzącą w salonie.
- Hej - przywitałem się
- Siemka - odpowiedziała
- To już dziś..
- Nie martw się, wszystko jest gotowe, a o to plan - zaczęła uśmiechając się - to, co jest wam potrzebne, to normalna, szczera rozmowa. Delek nie chce cię słuchać? Zrobimy tak, że posłucha.
- C..co masz na myśli? - boję się tych jej planów. Na serio, ona ma w sobie coś.. Co mnie przeraża..
- Pójdziesz w to miejsce - wskazała na swój telefon. Miała na nim odpalone mapy Google i wskazywała na jakiś blok niedaleko parku. Wiem gdzie to jest.
- Mhm - mruknąłem na znak że rozumiem
- O godzinie dwudziestej
- Czemu o dwudziestej?
- BO JA TAK MÓWIĘ - uniosła się Zysia - Jeśli wszystko dobrze pójdzie, A PÓJDZIE, będziesz tam równe pięć minut przed Karolem. Poczekasz na niego, a potem masz mu po prostu powiedzieć, to co chciałeś. Proste?
- Chyba..
- Dobra, ja muszę lecieć. Mam coś jeszcze do załatwienia - powiedziała, po czym wyszła z domu. Spojrzałem na godzinę. Była dziewiętnasta. Mam godzinę, powinienem się przyszykować.Zysia
Póki co wszystko idzie dobrze. Jestem właśnie na stacji i czekam na Karola. Zaraz powinien przyjechać jego pociąg. Mam nadzieję że Aga nie nawali.. W tym czasie zauważyłam, że przyjechał już pociąg. Po chwili widziałam mojego brata zmierzającego w moją stronę.
- No hejka - przywitałam się
- Hej - powiedział. Zmierzaliśmy teraz w stronę domu - Hubert już pojechał? - spytał
- No.. Nie do końca..
- Obiekt kieruje się do miejsca X - usłyszałam głos Agaty. Dobiegał on z mojej małej krótkofalówki przyczepionej do bluzki. Wzięłam ją delikatnie do góry i wcisnęłam przycisk uruchamiający mikrofon.
- Przyjęłam - powiedziałam cicho
- C..co? - zainteresował się Karol
- Yyy.. - myślałam co zrobić. Wyłączyłam mikrofon i ponownie wzięłam skrawek bluzki do góry - Ekhem, ekhem
- Aha.. - dobra, chyba się udało. Narazie wszystko idzie zgodnie z planem, oby tak było do końca.Doszliśmy do domu. Zanim do niego weszliśmy powiedziałam:
- Ej Karol, daj mi tą walizkę ja cię rozpakuję, a ty musisz coś dla mnie zrobić - wzięłam od niego walizkę. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na godzinę. Dwudziesta. Idealnie, o ile Hubert jest już na miejscu.
- Co takiego? - spytał. Pokazałam mu miejsce na mapach Google
- Idź tam teraz - powiedziałam
- Ale.. Ja wolałbym najpierw odpocząć i..
- To ważne. Czeka tam na ciebie mała.. Niespodzianka.. - powiedziałam
- Ehh.. No dobra, to idę - powiedział i poszedł. Ponownie włączyłam mikrofon w krótkofalówce i powiedziałam:
- Obiekt kieruje się na miejsce X, jak z twoim?
- Przyjęłam. Obiekt H jest już na miejscu - usłyszałam po drugiej stronie
- Przyjęłam. Schowaj się gdzieś i mów na bierząco jak wygląda sytuacja - powiedziałam
- Przyjęłam. Bez odbioru - powiedziała Aga. Teraz tylko czekać na rozwój wydarzeń..Hubert
Czekałem w wybranym miejscu i faktycznie, po około pięciu minutach zauważyłem czyjąś sylwetkę zmierzającą w moją stronę. Wszędzie go rozpoznam.. Mój Karol.. Mam nadzieję że uda mi się z nim porozmawiać. Nagle z drugiej strony zauważyłem inną sylwetkę, również zmierzającą w moją stronę. Nie potrafiłem jej rozpoznać. Po chwili obok mnie stał.. Jachimozo.
- Witaj Hubi - powiedział, po czym przyciągnął mnie do siebie. Poczułem jego usta na moich. Szybko się wyrwałem i popatrzyłem w bok. Karola już tam nie było..
- CO TY ODPIEPRZASZ IDIOTO?! - wydarłem się na niego
- Hubert.. Kocham cię. Pasuję do ciebie lepiej niż ten debil!
- W CZYM TY JESTEŚ NIBY LEPSZY NIŻ ON?!
- Ja.. Ja nigdy cię nie skrzywdzę - powiedział. Jedyne co byłem w stanie po tym zrobić to.. Przypieprzenie mu z całej siły w ten jego ryj. Tyle mogłem.Ahuj kabraci! (co? XD) wybaczcie za to Dochimozo, też nie lubię tego shipu, ale ja po prostu czułam że muszę tu coś popsuć xD
Doklerqowy memik
:)
Słowa - 812
~Kicialka
CZYTASZ
Dwa Oblicza Karola//DxD
FanficHubert Wydra oraz Karol Kuter to youtuberzy o nazwach Doknes i Dealereq. Chłopcy są szczęśliwą parą już od kilku dobrych miesięcy, ale od pewnego czasu z Karolem jest coś nie tak - miewa wahania nastroju. Raz jest miłym, świetnym chłopakiem - a inny...