Klaneczka chciała zostać dodana do tego czegoś, więc prawdopodobnie w następnym rozdziale pojawi się w tym ff nowa postać :>
/Time Skip - następny dzień, popołudnie\
Michał (roxmb - nie pytajcie)
Przyjechałem na kilka dni do Warszawy razem z moją dziewczyną - Olą. (nie, nie ty Klaneczko, jeszcze nie teraz xD) Fajnie jest tak czasem gdzieś wyjechać.. Ale w hotelu nam się trochę nudziło, więc postanowiliśmy się przejść. Poszliśmy zwiedzać stolicę. Hah.. To jest dziwne.. Niby byłem tu tyle razy, ale za każdym razem czuję się jakbym poznawał to miasto zupełnie od nowa.. Po drodze znaleźliśmy dróżkę prowadzącą do jakiegoś lasu. Postanowiliśmy się tam przejść.
Szliśmy ścieżką już od dłuższego czasu. Ola robiła zdjęcia i wrzucała je na insta. Ja jednak wolałem zachować sobie te widoki w swojej głowie i cieszyć się chwilą bez elektryczności. Rozglądałem się wokoło, gdy nagle coś przykuło moją uwagę. Podszedłem bliżej i zauważyłem coś w stylu.. Włazu? Nie wiem.. To coś było strasznie zardzewiałe.
- Ola! - zawołałem dziewczynę. Blondynka podeszła do mnie i popatrzyła na to coś.
- Co to jest? - spytała
- Coś jakby.. Właz? - podszedłem bliżej i spróbowałem to odsunąć. O dziwo zrobiłem to bez większych problemów. Moim oczom ukazała się dłuuuuga droga w dół po drabinie.
- Michał? - odezwała się Ola widząc jak staję na drabinie i kieruję się w dół - Michał chyba się tam nie wybierasz!
- No chooodź - przeciągnąłem - Takich rzeczy nie znajduje się codziennie! - przekonywałem ją
- Michał, nie! Ja się o ciebie boję! Wiesz co?.. Wracajmy! Chcę iść do hotelu! - protestowała
- Oj no.. Zajdziemy tam tylko na chwilę! Zresztą.. Przy mnie nie musisz się bać - uśmiechnąłem się do niej - Nie pozwolę by stała ci się jakakolwiek krzywda - powiedziałem, a ona wywróciła oczami
- Jak tak bardzo chcesz, to proszę. Idź, ale sam! Ja wracam, cześć - powiedziała i zaczęła kierować się w stronę hotelu. Ja postanowiłem jednak zostać. Jeju.. Takiego czegoś naprawdę nie znajduje się na codzień! Ostrożnie zszedłem po drabinie na dół. Przed sobą zobaczyłem korytarz, a po bokach było wiele drzwi. Ruszyłem powoli przed siebie. Co najbardziej mnie zdziwiło? To, że działało tu światło. Czy to możliwe że ktoś tu jest?.. Szedłem starając się zachować jak największą ciszę. Zaglądałem do prawie każdego pokoju. Prawie - bo tylko do tych które miały uchylone drzwi. Do tych z zamkniętymi drzwiami wolałem sam nie zaglądać. Pierwszy pokój z lekko otwartymi drzwiami zawierał jakieś pudła. Zajrzałem do nich - w środku znajdowało się.. Jedzenie? I to jeszcze dobre! Czy tu naprawdę ktoś mieszka?.. Wyszedłem z pomieszczenia i szedłem dalej. W kolejnym otwartym pokoju był jakiś stary materac i szafka. To chyba miałobyć coś na wzór.. Sypialni? Szedłem dalej i zobaczyłem, że jestem już prawie na końcu korytarza. Został mi jeszcze tylko ostatni pokój z uchylonymi drzwiami. Gdy tylko podeszłem bliżej, poczułem okropny smród. Zajrzałem do środka i zobaczyłem jakąś wykopaną dziurę. To chyba kibelek.. Czym prędzej wyszedłem spowrotem na korytarz. No.. To chyba tyle z tego.. Bunkru? Tak, to chyba bunkier. Chciałem już wracać, ale.. Coś usłyszałem. To coś było bardzo ciche i dobiegało z jednego z zamkniętych pokoi. Podszedłem do drzwi tego pokoju i przystawiłem do nich ucho.
- Pomocy.. Pomocy.. Pomocy.. - usłyszałem po drugiej stronie. Ostrożnie otworzyłem drzwi. Nic nie widziałem, w pomieszczeniu było bardzo ciemno. Odgłos dobiegał gdzieś z końca pokoju. Wolałem się nie zbliżać, kto wie czy to nie jakiś psychopata? W końcu kto siedzi w bunkrze?
- Michał?.. - usłyszałem słaby głos. Zaraz.. Ja znam ten głos..
- K..Karol? - spytałem podchodząc bliżej. Widziałem niewiele, ale chłopak leżał na jakimś łóżku - co ty tu robisz?
- Ja.. Sam nie wiem.. Chyba zostałem porwany.. - odpowiedział cicho.
- Porwany?.. Ale.. Jak to?.. - przyjżałem się i zobaczyłem, że Karol jest przywiązany do tego łóżka bardzo grubymi linami - Długo tu jesteś? - spytałem
- Nie.. Nie wiem.. - odpowiedział - Co ty tu robisz?
- Przyjechałem do Wawy żeby trochę odpocząć od zwykłej codzienności. Byłem na spacerze z Olą i znalazłem właz do tego miejsca. Postanowiłem tu wejść, ale Ola nie chciała i poszła do domu - powiedziałem
- Lepiej dla niej..
- Wiesz kim jest porywacz? - spytałem
- Tak.. To..
- Kto tam jest?! - usłyszałem czyiś głos na korytarzu. Szybko schowałem się pod łóżko. Do pomieszczenia ktoś wszedł.
- Z kim rozmawiałeś? - spytał. Nie możliwe.. To.. Sheo?!
- Z.. Z nikim.. - odpowiedział Karol
- Ku*wa.. Schizofrenię masz czy co? - powiedział wychodząc i zamykając drzwi. Wyczołgałem się spod łóżka.
- Nie wierzę.. Sheo?! - szepnąłem
- Sam się zdziwiłem.. Wcześniej był tu Jachimozo..
- Że co?! - nic z tego nie rozumiałem. Jak oni mogli coś takiego zrobić?.. Podszedłem do drzwi i spróbowałem je otworzyć.
- O shit.. - powiedziałem - Zamknięte!
- Wybacz.. To przeze mnie..
- Nie mów tak - przerwałem mu - Lepiej opowiedz co się działo kiedy był tu Dominik
- On.. On mi groził. Wszedł tu i powiedział że zostawiają mnie tu na pastwę losu aż nie umrę.. - powiedział łamiącym się głosem.
- Nie pozwolę na to - odpowiedziałem wyciągając telefon - Zadzwonię po pomoc - Był tylko jeden problem.. Nie było zasięgu. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i zobaczyłem krzesło. Stanąłem na nim i podniosłem telefon wysoko do góry.
- Co robisz?.. - spytał Karol
- Próbuję złapać zasięg.. - powiedziałem, a raczej wystękałem wyciągając się jak najbardziej mogłem... Jest! Jedna kreska! Stojąc w tej pozycji wybrałem numer do Huberta, czyli do chłopaka Karola. Dałem na głośno mówiący i po chwili chłopak odebrał.
- Halo?
- Hubert! Muszę ci coś szybko powiedzieć! Nie mam za wiele czasu.. Zaraz stracę zasięg! - powiedziałem
- Co takiego?
- Karol został porwany! Jest w jakimś bunkrze! Jestem z nim!
- ŻE CO?! MASZ KAROLA?!! - usłyszałem podekscytowany głos Huberta - Nic mu nie jest?
- Chyba nie.. Słuchaj mnie! Jesteśmy w jakimś bunkrze! Jest tu też.. - połączenie zostało przerwane. No nie.. Mam nadzieję że Hubert sprowadzi pomoc.Zysia
Wstaliśmy wszyscy dość późno. No tak.. Akcja poszukiwawcza Karola wczoraj w nocy.. Trzeba to było odespać. A tego debila wciąż nie ma.. Przysięgam że jak go tylko zobaczę to mu tak do dupy nakopię że nie usiądzie! Latałam właśnie po kanałach w telewizji, aż nagle Hubertowi zadzwonił telefon. Wyszedł do innego pokoju, aby odebrać. Po chwili wrócił spięty oraz podekscytowany jednocześnie.
- Roxu znalazł Karola!! - powiedział, a raczej wykrzyczał Hubert
- CO?! - odpowiedziałam równo z Agatą
- Ktoś go porwał! Michał tam z nim jest.. W jakimś bunkrze.. - mówił - Nie mam pojęcia gdzie tu jest jakiś bunkier i..
- JA WIEM!! - krzyknęłam przerywając mu - Często chodziłam tam jak byłam mała
- TO NA CO CZEKAMY?! - krzyknął Hubert - CHODŹMY TAM!!
- NIE! Skoro Karol został porwany, to nie możemy tak po prostu tam wejść i go odbić. Potrzebujemy ludzi! Zresztą nie wiemy kim jest porywacz.. On może nam coś zrobić! - zaprotestowałam
- Ludzi? Kogo chcesz wziąść? - spytała Agata
- Hubert, ty ściągnij jakiś YouTuberów do pomocy. A ja..
- Mówisz o..
- Tak - przerwałam jej - Mówię o niej..Witam! A więc będę dodawać nową postać :> przypominam że jeśli chcecie aby wasza postać została dodana do tego ff, możecie pisać na priv lub w kom ;)
Mem bo bez memów świat jest smutny:
No tak
Słowa - 1114
~Kicialka
CZYTASZ
Dwa Oblicza Karola//DxD
FanfictionHubert Wydra oraz Karol Kuter to youtuberzy o nazwach Doknes i Dealereq. Chłopcy są szczęśliwą parą już od kilku dobrych miesięcy, ale od pewnego czasu z Karolem jest coś nie tak - miewa wahania nastroju. Raz jest miłym, świetnym chłopakiem - a inny...