Chapter 34

633 59 42
                                    

Hej! Chciałabym wam bardzo serdecznie podziękować za drugie miejsce w #doknes! Wiecie.. Na pierwsze miejsce raczej się nie wbijemy, bo tak się składa że czytam książkę która jest na pierwszym miejscu i... Nie nie wbijemy się XD

Karol

Dobiegłem do domu i pociągnąłem za klamkę od drzwi wejściowych. Zamknięte. W pośpiechu zacząłem szukać kluczy, ale nigdzie nie mogłem ich znaleźć. Wyrzucałem wszystko z kieszeni na ziemię, aż w końcu je znalazłem. Odkluczyłem dom i wparowałem do środka.
- HUBERT!! - krzyknąłem. Odpowiedziała mi cisza. Wszedłem do salonu i spróbowałem ponownie.
- Hubi!! - wciąż nic. Zacząłem biegać po domu i szukać chłopaka. W kuchni go nie było, w sypialni go nie było, w "studiu do nagrywania" również nie, sprawdziłem nawet łazienkę ale tam też ani śladu po nim. W końcu zrezygnowany osunąłem się po ścianie na podłogę i schowałem twarz w dłoniach. Drzwi były zamknięte.. Musiał gdzieś wyjść. Tylko gdzie?.. Nagle mnie olśniło. Hubert zawsze kiedy wychodzi gdzieś bez wcześniejszego poinformowania mnie zostawia w kuchni kartkę, na której pisze gdzie wyszedł i na jak długo. W te pędy pobiegłem do kuchni i jak bardzo zawiodłem się, kiedy nie znalazłem tam żadnej najmniejszej karteczki.. Teraz to już czułem się bezradny. Nagle usłyszałem jak drzwi wejściowe się otwierałem. Miałem wielkie nadzieje że to Hubi, ale nie.. To była Zysia.
- Hejcia - przywitała się
- Cześć.. - odpowiedziałem zrezygnowany.
- Czo taki smutny? - spytała
- Hubert gdzieś zniknął.. I nie zostawił kartki, a zawsze tak robił.. - powiedziałem patrząc się w stół.
- Może po prostu zapomniał? Nie ma czym się przejmować - pocieszała mnie blondynka.
- Normalnie bym się nie przejmował gdyby nie to, co powiedziała mi Karolina.. - odpowiedziałem
- Karolina? Gadałeś z nią? I co powiedziała? - pytała Zysia.
- Chciała się ze mną spotkać w parku, a ja stwierdziłem że w sumie mogę pójść. Najpierw gadała coś o tym że chce do mnie wrócić, no to stwierdziłem że dosyć, idę. Ale usłyszałem jak za plecami wyzwała mnie od idiotów, więc się wróciłem i spytałem o co jej chodzi. A ona wtedy.. Zrobiła się bardzo dziwna. Powiedziała żebym lepiej poszedł do Huberta, o ile jeszcze nie jest za późno. No to przybiegłem tutaj, a go nie ma. Drzwi były zamknięte na klucz, więc pewnie gdzieś wyszedł.. Tylko gdzie? - wytłumaczyłem.
- No dobra.. - zamyśliła się dziewczyna - To faktycznie jest podejrzane..
- Co ja mam teraz zrobić? - spytałem i poczułem, że łzy napływają mi do oczu. Dlaczego nigdy nic nie może być dobrze? Zawsze kiedy już robi się choć trochę lepiej, to w najmniej oczekiwanym momencie wszystko i tak się psuje..
- Zróbmy tak - powiedziała Zysia, a ja na nią spojrzałem - Jeśli do jutra rana nie wróci, to zbieramy ekipę i robimy akcję poszukiwawczą.
- A co jeśli go nie znajdziemy? - westchnąłem.
- Nie martw się.. Tak samo było z tobą. Uratowaliśmy cię? Tak! To samo zrobimy z Hubertem - odpowiedziała zdeterminowana.
- No dobra.. Dzięki - odpowiedziałem, po czym wstałem i kierowałem się w stronę wyjścia z domu.
- A ty dokąd? - spytała Zysia
- Idę się przejść.. Może go znajdę... - odpowiedziałem, po czym wyszedłem.

Ernest

Spacerowałem sobie z moim Piotrusiem po parku. O ile można to nazwać spacerem, bo cały czas się wygłupialiśmy. Jak to my w sumie.. Nagle Piotrek zobaczył kaczki. Podbiegł do nich, po czym zrobił słowiański przykuc i w tej pozycji zaczął "skakać" kwacząc przy tym. (nie pytajcie.. Chcę jakoś rozwinąć wątek z nimi ale nie wiem jak xD) Myślałem że umrę ze śmiechu. To jest debil. Mój debil. Zacząłem go nagrywać, po czym wrzuciłem to na InstaStory. Żeby nie było, widzowie nie wiedzą jeszcze o naszym małym, słodkim sekrecie, jakim jest nasz związek. I nie wiem czy się dowiedzą. Wiem za to, że Hubert i Karol już ujawnili swój związek i widzowie przyjeli to całkiem dobrze, ale.. My wolimy z tym jeszcze zaczekać. Zwłaszcza że dopiero co dzisiaj rano zostaliśmy parą. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Zipka.
- ERNEST!! - krzyknął
- Czego chcesz deklu?! - odkrzyknąłem.
- Patrz! - krzyknął Piotrek wskazując na drzewo. Podszedłem bliżej i moim oczom ukazało się małe, rude zwierzątko.
- WIEEEEWIÓÓÓRAAAA - wrzasnął Zipek. Ze śmiechu aż się przewróciłem. My nie umiemy być poważni..

Karol

Niestety.. Nie znalazłem Huberta. Nie wiem gdzie go wciągnęło.. Zrezygnowany walnąłem się na łóżko i patrzyłem w sufit. Co teraz? Zadawałem sobie to pytanie na okrągło pomimo tego że i tak wiedziałem, że nie znajdę na nie odpowiedzi. Przewróciłem się na bok i w kącie pokoju dostrzegłem gitarę. Zawsze grałem na niej kiedy musiałem się uspokoić.. Teraz ewidentnie potrzebuję uspokojenia. Wziąłem instrument, po czym szybko go nastroiłem i zacząłem grać. Nie była to żadna znana mi melodia. Wymyślałem ją sam, na bieżąco. Słowa jakoś tak same cisnęły mi się na usta.. Wychodziły gdzieś z głębi mnie.. Gdzieś z serca..

W twoich oczach jest głęboki błękit
Jedno do kochania, a drugie do zguby
Słodki podział, ciężka prawda
Woda czy wino, nie każ mi wybierać

Chcę czuć się tak jak tamtej letniej nocy
Upity uczuciami, samotny z gwiazdami na niebie

Biegłem przez dżunglę
Biegłem z wilkami
By dostać się do ciebie, by dostać się do ciebie
Byłem w najciemniejszych alejkach
Widziałem ciemną stronę księżyca
By dotrzeć do ciebie, by dotrzeć do ciebie
Szukałem miłości w każdym nieznajomym
Brałem zbyt wiele by złagodzić złość
Wszystko dla ciebie, tak, wszystko dla ciebie
Biegłem przez dżunglę
Wyłem z wilkami
By dotrzeć do ciebie, by dotrzeć do ciebie, by dotrzeć do ciebie

Twoje palce zostawiają ślady na mojej skórze 
Do miejsc, w których nigdy nie byłem
Ślepo podążam
Zburz te ściany i wejdź do środka

Chcę czuć się tak jak tamtej letniej nocy
Upity uczuciami, samotny z gwiazdami na niebie

Biegłem przez dżunglę
Biegłem z wilkami
By dostać się do ciebie, by dostać się do ciebie
Byłem w najciemniejszych alejkach
Widziałem ciemną stronę księżyca
By dotrzeć do ciebie, by dotrzeć do ciebie
Szukałem miłości w każdym nieznajomym
Brałem zbyt wiele by złagodzić złość
Wszystko dla ciebie, tak, wszystko dla ciebie
Biegłem przez dżunglę
Wyłem z wilkami
By dotrzeć do ciebie, by dotrzeć do ciebie, by dotrzeć do ciebie

Hubi.. Znajdę cię.. Znajdę cię, choćbym miał cię szukać nawet i na drugim końcu świata. Nie poddam się tak łatwo.. Nie ważne co by się teraz z tobą nie działo.. Pamiętaj że cię kocham.

Hubert

- Pamiętaj że cię kocham - usłyszałem głos Karola. Jednak nie dobiegał on..Znikąd. Dobiegał on.. Z mojego serca.

Siemanko :> Piosenka Karola jest w mediach, tylko że to co śpiewał Kari to jej spolszczenie ;3

Nwm

No w sumie..

Słowa - 1048
~Kicialka

Dwa Oblicza Karola//DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz