Chapter 43

464 50 14
                                    

Witom witooom! (muszę sobie kiedyś wymyślić jakieś oryginalne przywitanie)

A więc poprawiliśmy ranking! Znowu mamy 2 miejsce w #doknes! Jeeeej!!

Bo wiecie.. Przez jakiś czas spadło nam się na 3 i to było okrutne.. XD

Łapajta rozdziała!

Michał

Ola była załamana tym, że dopiero co wróciłem, a teraz znowu gdzieś jadę. Ale zrozumiała że to ważne. W końcu wiemy gdzie jest Hubert! Niecałe piętnaście minut później byłem już pod domem Karola. Czekali tam już prawie wszyscy, oprócz Oli, tej niebieskowłosej oczywiście. Ona przyszła jakieś pięć minut po mnie razem z tą jej siekierą. Ciekawe skąd ją ma.. Ale to teraz nie ważne! Wsiedliśmy do dwóch samochodów w tych samych grupkach co poprzednio, tylko tym razem ze mną jechał jeszcze Arek. Czułem że napięte stosunki między nami stopniowo się luzują. To nawet bardzo dobrze. W obecnej sytuacji dodatkowe kłótnie nie są nam ani trochę potrzebne.

Hubert

Po obiedzie mieliśmy troszkę czasu wolnego. Razem z Julią wykorzystaliśmy go na omawianie naszej akcji.
- No to mów dokładnie ze szczegółami jak ci poszło - powiedziała Julia.
- No to tak - zacząłem - Najpierw poszedłem do pokoju Maćka i zacząłem szukać telefonów. Stwierdziłem że pewnie będą w szafce, ale ta była zamknięta. Znalazłem więc klucz i ją otworzyłem. Były tam nasze telefony. Wziąłem twój i zadzwoniłem do Karola i powiadomiłem go gdzie jesteśmy.
- A co mu wtedy powiedziałeś? - przerwała mi.
- Pierożana 2 - odpowiedziałem puszczając jej oczko. Niech sobie nie myśli że jestem aż taką łajzą. Dziewczyna tylko skinęła głową i pozwoliła mi mówić dalej.
- On wtedy powiedział że to daleko i że będą jutro rano. No to potem się rozłączyłem i odłożyłem wszystko na swoje miejsca, po czym poszedłem spowrotem do was - zakończyłem.
- Noo, ale niezłą miałeś tą wymówkę.. Normalnie lepszej się nie dało - skomentowała Julia. Oczywiście chodziło tu teraz o moje "niby wyjście do toalety". No ale co ja miałem lepszego wymyślić? W odpowiedzi tylko głupkowato się uśmiechnąłem. Potem położyłem się na swoim łóżku i przymknąłem oczy. Nagle zrobiłem się bardzo senny. To pewnie z przejedzenia. Postanowiłem z tym nie walczyć i oddać się w poobiednią drzemkę.

Karol

Jechaliśmy na pełnym gazie pod adres, który wtedy podał mi Hubert. Było to dosyć daleko, a my nie chcieliśmy tracić choćby sekundy. Pomimo tego że jechaliśmy niczym prawdziwi piraci drogowi, ja wciąż pośpieszałem Michała żeby jechał jeszcze szybciej. Tak bardzo chciałem zobaczyć się już z moim blondynkiem..
- No depnij do tego gazu! - powiedziałem już chyba setny raz. Jak pewnie wiecie, Roxu jest bardzo cierpliwym człowiekiem. No ale wszystko ma swoje granice. Trochę się na mnie zdenerwował.
- Kurde, człowieku! Chcesz żebyśmy w ogóle tam dojechali czy raczej wolisz skończyć w szpitalu na ostrym dyżurze?! - uniósł się. Ma rację.. Ale powoli przestaję panować nad emocjami. Postanowiłem jednak siedzieć i jak najmniej się odzywać.
- Puścić ci coś na uspokojenie? - odezwała się Zysia.
- M..Mi? Na uspokojenie? - spytałem.
- Musisz się ogarnąć, bo nie pomagasz. Czekaj, już ci puszczam to całe "sing mi tu slip" czy jak to tam - powiedziała blondynka. Po chwili z głośników jej telefonu dobiegała piosenka Alana Walkera - Sing Me To Sleep. W miarę możliwości rozłożyłem się na siedzeniu i przymknąłem oczy starając wsłuchać się w słowa. Przy okazji tłumaczyłem je sobie w głowie. Lubię tak robić, a zwłaszcza z piosenkami Alana. (me too)

Poczekaj sekundę
Pozwól mi złapać oddech
Przypomnij mi jakie to uczucie słyszeć twój głos
Twoje usta się poruszają
Nie słyszę nic
Żyjemy tak, jakbyśmy mieli wybór

Ta piosenka miała mnie uspokoić, kiedy tym czasem już jej pierwsze słowa targają moim sercem rozrywając je na strzępy. Starałem się wytrzymać bez uronienia najmniejszej łzy..

Gdziekolwiek, kiedykolwiek
Zrobiłbym dla Ciebie wszystko
Wszystko dla Ciebie
Wczoraj przeminęło
Melodia utknęła w twojej głowie
Piosenka w każdym oddechu

Zaśpiewaj mi do snu teraz
Zaśpiewaj mi do snu
Och po prostu zaśpiewaj mi do snu teraz
Zaśpiewaj mi do snu

Gdy wreszcie te słowa na chwilę ustały i weszła muzyka, ja męczyłem się ze wspomnieniami. Dlaczego to się przytrafiło akurat nam?.. Dlaczego to właśnie my musimy stoczyć tą ciężką wojnę o zwykłe szczęście? Dlaczego.. Dlaczego czas nie może po prostu stanąć w miejscu i przestać płynąć? Chcę go tu i teraz.. Po środku niczego. Tylko ja i on. I nic więcej. Jesteśmy razem i tylko dla siebie.. Dlaczego tylko w mojej głowie? Dlaczego nie naprawdę?

Zapamiętaj mnie
Czas tego nie wymaże
Słyszę twoje szepty w mojej głowie
Stałem się tym, czego nie możesz ogarnąć
Wspomnienie nas będzie moją kołysanką

Kolejne tak świetnie trafiające w moje serce słowa popłynęły z telefonu. Chciałem żeby to wyłączyła.. Czułem że dłużej nie wytrzymam.. Ale jednak ta piosenka była czymś, czego potrzebowałem teraz najbardziej..

Zaśpiewaj mi do snu teraz
Zaśpiewaj mi do snu
Och po prostu zaśpiewaj mi do snu teraz
Zaśpiewaj mi do snu

Zaśpiewaj mi ktoś do snu.. To jest tylko sen.. Zaraz się obudzę.. Z moim blondynkiem wtulonym we mnie.. Tak.. Tak właśnie jest.. Tak właśnie jest prawda?!

Kiedykolwiek...
Zrobiłbym...
Czas minął
Wczoraj
Kiedykolwiek...
Zrobiłbym...
Czas minął
Wczoraj

Piosenka się skończyła, a ja otworzyłem oczy. Niestety.. Wciąż siedziałem w samochodzie.
- I jak? Pomogło? - spytała mnie siostra.
- Tia.. Pomogło - odpowiedziałem.

Hej ;D
Nie wiem co mnie naszło na te pisanie piosenki, ale bez tego rozdział byłby chyba ze dwa razy krótszy i byście na mnie krzyczeli ;c

Dlaczego piosenki Alana Walkera tak bardzo bolą? ;__; serio one targają moim sercem niczym wzbużone morze małym kamyczkiem.. Kutfa chyba zostanę poetą.

Enyłej! Dzisiaj wstawię wam okładkę z mojego ostatniego jak na ten moment one shota z książki z shotami. Jak dla mnie wyszło fajnie xD

Tam w oryginale wcale nie było Jachimoza.. Wcale!

Słowa - 917
~Kicialka

Dwa Oblicza Karola//DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz