Chapter 16

780 71 32
                                    

Jachimozo

Maciek wezwał mnie do bazy.. No.. Do tego bunkra. Powiedział że to pilne. Lepiej szybko tam pójdę, zresztą.. Już jestem prawie na miejscu!

Zszedłem po zardzewiałej drabinie na dół i poszedłem korytarzem do drzwi kantorka sheo. Wszedłem bez pukania i zobaczyłem Maćka siedzącego na krześle tyłem do mnie. Gdy usłyszał że wchodzę, gwałtownie obrócił się i powiedział grubszym głosem:
- Witaj
- Kuźwa.. Możesz przestać? Nie jesteś jakimś je**anym Dżejmsem Bondem! - powiedziałem (nwm jak to się pisze xD)
- Wiesz po co cię tu wezwałem? - spytał
- Nie, więc lepiej powiedz bo nie mam całego dnia
- Mamy już Karola, więc teraz.. - przerwał czekając na moją odpowiedź. Aha.. Bawimy się w zgadywanki..
- Teraz wreszcie wyjdziesz z tej ciemnicy? Poważnie stary nie wychodzisz stąd już dobry tydzień!
- Zła odpowiedź! - krzyknął - Mamy Karola, czas na..
- Boże kochany po prostu powiedz!
- Huberta - odpowiedział, a moje serce stanęło..
- H..Huberta? - chciałem się upewnić
- Tak, Huberta
- Ale.. Chyba nie masz na myśli TEGO Huberta - tlił się we mnie płomyczek nadzieji że jednak może chodzi o innego chłopaka imieniem Hubert..
- Dominik, co z tobą?! Wiesz, że mam na myśli Doknesa! - zdenerwował się Maciek. Ale.. Ja.. Ja nie potrafię..
- Chciałeś tylko Karola! Na co ci Doknes?!
- Do kompletu - odpowiedział - Przyprowadź mi go najpóźniej jutro, tylko jeszcze żywego, dobra? - powiedział. Ale.. Ja nie potrafię mu tego zrobić.. I.. Właśnie coś do mnie dotarło.. CO JA WYPRAWIAM?! Porywam przyjaciół i skazuję ich na śmierć z głodu lub z wycięczenia tylko po to, by.. No właśnie..

Zysia

Dzwonię. Jeden sygnał.. Drugi.. Trzeci..
- Halo? - odebrała
- Cześć Ola - przywitałam się ( Klaneczka 😏)
- No cześć, po co dzwonisz? - spytała
- Jest problem.. I potrzebujemy ludzi. Wszystko wyjaśnię na miejscu. Musisz przyjechać do Warszawy, dokładny adres podam ci na mesku - wytłumaczyłam jako tako.
- Umm.. No okej? To coś poważnego?
- Tak - odpowiedziałam
- A jak bardzo?
- Tu chodzi o DxD - powiedziałam, a Ola się rozłączyła. Pewnie już się szykuje.. Weszłam na messengera i wysłałam jej adres Dealera. Mam nadzieję że szybko przyjedzie.. Kim jest Ola? Już wam mówię..

Ola to niebieskowłosa wariatka. Jest chyba bardziej nienormalna niż ja i Agata razem wzięte, ale właśnie za to ją cenimy. Jeśli kogoś szipuje, to robi to wręcz psychopatycznie, a zwłaszcza jeśli chodzi o DxD. Jeśli mam brać kogoś do takiego typu misji, to biorę właśnie ją. No i Agatę.

Ola

- Tu chodzi o DxD - w tym momencie się rozłączyłam. Poleciałam do szafy i wyjęłam z niej walizkę. W mgnieniu oka wpierniczyłam połowę rzeczy z półek do walizki i pobiegłam z nią do wyjścia.
- MAMO JADĘ DO WAWY NARKA
- Zaraz.. Że gdzie?! Zaczekaj młoda damo! - wybiegłam z domu i pobiegłam na stację kolejową.

Na miejscu byłam po około dziesięciu minutach. Sprawdziłam rozkład jazdy. Najbliższy pociąg do wawy jest za pół godziny. A ja? Nie mam pieniędzy, nie mam biletów.. Ale to nie ważne! I tak wiem co robić. Korzystając z tego, że mam jeszcze trochę czasu postanowiłam zadzwonić po więcej osób. Jeżeli chodzi o misję związaną z DxD, to wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Odblokowałam telefon i zobaczyłam, że mam powiadomienie na messengerze. To był chyba adres tego miesjca gdzie mam się spotkać z Zysią. Dobra, to prześlę go do jeszcze dwóch osób. I cyk wysłane.

🙌Klaneczka🙌
Jedź do Wawy na ten adres!! DxD jest w potrzebie!!

😂Lairra_Angel😂
O SHIT BĘDĘ TAM ZA GODZINĘ!!

Dobra, jedna osoba jest. Teraz druga. I cyk wysłane.

🙌Klaneczka🙌
Jedź do Wawy na ten adres!! DxD jest w potrzebie!!

Dwa Oblicza Karola//DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz