Chapter 40

511 89 15
                                    

Ludy, mam prośbę.

Widziałam ile osób to coś czyta. Około 100 wyświetleń na rozdział. A więc..

KLIKAJTA GWIAZDKĘ!

Dla was to nic, a dla mnie to dużo ;3

Takie tam żebranie które i tak wszyscy mają gdzieś xD

Dobra, łapcie!:

Michał

Karol miał rację.. Arek wciąż siedział na polanie. Gdy tylko mnie zobaczył, podbiegł i mnie przytulił. (po przyjacielsku. Nie robię im shipu xD) Od razu lekko go odepchnąłem. Trochę zajmie zanim odzyska moje zaufanie..
- To co.. Jedziemy? - spytał Karol
- Ciemno już. Lepiej zostańmy tu na noc - odpowiedział Ernest.
- Ale nie mamy jedzenia! I zimno tu jest.. - wtrąciła Julka.
- Rano pojedziemy ogarnąć coś do żarcia. Jak komuś zimno czy twardo, to zapraszam spać do samochodu. Zrozumiano? - powiedział Karol. Od porwania Huberta trochę się zmienił.. Często nie chciał z nikim rozmawiać i bywał wredny. Ale.. Rozumiem go. Sam nie wiem co bym zrobił, gdyby osoba którą kocham została porwana. Apropo osoby którą kocham, muszę napisać do Oli! Pewnie znowu się martwi.. Usiadłem na trawie i wziąłem telefon. Obok mnie usiadł Arek, ale nie odzywał się. Odpaliłem messengera i chciałem napisać do Oli, ale.. No to informatyk ze mnie.. W lesie nie ma internetu ani nawet zasięgu! Ehh.. Dobra, jutro jak wyjedziemy do miasta to do niej zadzwonię. Może nie będzie bardzo zła.. Chyba pora spać. Im szybciej zasnę, tym szybciej będzie jutro i będzie można działać. Położyłem się na trawie. Obok mnie położył się oczywiście Angular. Czułem się trochę nieswojo.. Nie chciałem przebywać teraz w jego otoczeniu. A co jeśli on naprawdę się zmienił?.. Nieważne.. To i tak nie usprawiedliwia go z tego co zrobił! Rozmyślałem tak o tym, aż w końcu zasnąłem.

Hubert

Maciek przyniósł nam już ubrania na zmianę. Od razu postanowiłem się w nie przebrać, bo nie przebierałem się od dobrych kilku dni.. Po przebraniu się stwierdziłem że w sumie nie jest źle.. Jest okropnie. Te ubrania śmierdzą, są brzydkie i za duże. Ale lepsze to niż nic..

Nadeszła pora kolacji. Razem z Julią odnaleźliśmy na planie budynku jadalnię, po czym się tam udaliśmy. Czekali tam już chłopaki ze.. Spaghetti! Uśmiechnąłem się na ten widok i szybko usiadłem przy stole. Ten uśmiech jednak szybko zniknął, bo Patryk postawił przede mną talerz z.. Dwoma kanapkami z masłem i solą. (ja bym się cieszyła X'D mniam) To samo dostała Julia oraz Karolina.
- Fuuuu.. Ja mam to jeść?! - wzdrygnęła się Karolina.
- Jak nie chcesz, możesz nie jeść. Pójdziesz spać głodna - odpowiedział Patryk. Dziewczyna popatrzyła na niego ze wstrętem, ale koniec końców postanowiła jednak to zjeść. I tak zleciała nam kolacja. Jedliśmy jakieś biedo-kanapki i patrzyliśmy, jak chłopaki zajadają się przepysznie pachnącym spaghetti.

Potem postanowiłem pójść się umyć. Wziąłem więc piżamę i poszedłem do łazienki. Niestety, tuż przed drzwiami do wcześniej wspomnianego pomieszczenia zatrzymał mnie Patryk.
- A dokąd to? - spytał.
- Yy.. No.. Umyć się.. - odpowiedziałem.
- A znamy plan dnia? - spytał znowu.
- Eee.. - starałem sobie mniej więcej przypomnieć ten cały plan.
- Kiedy jest czas kąpieli? - zapytał.
- Umm.. Przed kolacją? - przypomniałem sobie.
- Dokładnie. Więc wracaj do pokoju - powiedział Enzzi.
- Ale.. Ja chcę się wykąpać! Nie robiłem tego już jakiś tydzień! - narzekałem.
- Było o tym pamiętać przed kolacją. Czas minął. A co robimy po kolacji według planu? - spytał
- Ee.. Spać? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
- Dokładnie. A więc spadaj stąd - rozkazał Patryk. Zrezygnowany wróciłem do pokoju. Zobaczyłem tam Julię siedzącą na łóżku. Dziewczyna robiła coś na telefonie.
- Co robisz? - spytałem z ciekawości.
- Piszę z psiapsi, ale pewnie zaraz hajs mi się skończy - odpowiedziała. Ej.. No właśnie! Tu jest zasięg! Nie jesteśmy już w lesie! Szybko chwyciłem za swój telefon i wybrałem numer do Karola.

Dwa Oblicza Karola//DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz