Chapter 70

387 41 20
                                    

Na basenie znowu rozdziała piszę.

Hihi :>

Wgl pokażę wam co mi Derma625 jakiś czas temu podesłała

Wgl pokażę wam co mi Derma625 jakiś czas temu podesłała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ma ktoś namiary gdzie takie kupić?
Z góry dzięki

Karol

Po kilku godzinach wędrówki wreszcie.. Wreszcie coś znaleźliśmy! Było to kilka drewnianych domków. Czyli.. Jest tu ktoś jeszcze? Nie jesteśmy tu jedynymi osobami?
Ostrożnie zbliżyliśmy się do osady. Zobaczyliśmy w niej kilka dziewczyn ubranych w.. Naturę. Wokół ciała obwiązane miały pnącza i liany. Przyglądaliśmy się im, gdy nagle rozległ się okrzyk. Przed moimi oczami przeleciała strzała i wbiła się w drzewo, przy którym akurat staliśmy.

- Wrogowie nie mają wstępu do Oazy Życia.. - wysyczała przez zęby rozczochrana szatynka, która zbliżała się do nas z napiętym łukiem. Ja i Hubert zaczęliśmy się cofać.

- Wrogowie? My.. - zacząłem, ale ktoś bardzo mądry obok mnie mi przerwał.

- NIE JESTEŚMY WROGAMI!! - krzyknął przerażony. Dziewczyna wciąż celowała w nas łukiem.

- Nie?.. Uważam co innego - powiedziała dla postrachu robiąc nagły zamach bronią.
- Czemu czaicie się na Oazę Życia? - spytała.

- CZEMY CELUJESZ W NAS ŁUKIEM?! - wykrzyczał Hubert.

- Zamknij się! - krzyknąłem do chłopaka. Czy on naprawdę nie potrafi się zachować w takiej sytuacji? Najgorsze co może zrobić, to spanikować.
- Jesteśmy wędrowcami. Nie wiemy jak znaleźliśmy się w tym miejscu, ale z całą pewnością nie musisz brać nas za wrogów. Nie chcemy zniszczyć tej waszej.. Oazy Życia.. Ani nie zamierzamy krzywdzić jej mieszkańców - wytłumaczyłem. Dziewczyna uniosła jedną brew do góry. Wyglądała jakby się zastanawiała.

- SARA!! - usłyszeliśmy nagle. Jakaś inna dziewczyna przyszła zobaczyć co się dzieje. Dziewczyna miała blond włosy i zielone oczy. Przypominała mi kogoś..
( jestemsobiejulka)

- Co się tutaj dzieje? - spytała podchodząc do dziewczyny, która celowała w nas łukiem. Z czego przed chwilą usłyszałem ta agresorka miała na imię Sara.

- Chcieli zaatakować Oazę Życia!- krzyknęła mocniej napinając łuk. Przymrużyła jedno oko aby lepiej w nas wycelować.

- NIEPRAWDA!! - krzyknął blondyn zasłaniając się ręką, tak jakby miała mu ona pomóc wrazie ataku Sary.

- Hubert.. Rany boskie.. Zamknij się!! - wykrzyczałem.
- Nie chcemy nikogo skrzywdzić.. Tylko szukamy innych ludzi! - wyjaśniłem po raz drugi. 

- Opuść ten łuk - powiedziała spokojnie ta blondyna do szatynki.
- Idź poluj na prawdziwych złoczyńców, a wy ze mną - zwróciła się do nas. Posłusznie poszliśmy za blondynką. Zaprowadziła nas ona w głąb osady.

Dwa Oblicza Karola//DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz