Chapter 20

715 67 34
                                    

Kolejne informacje od tajnego agenta Kicialki:

Kolejne informacje od tajnego agenta Kicialki:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Aha xD
O co mam się jeszcze zapytać? Tylko dajcie jakieś ogarnięte i miłe pytania, bo więcej mi nie odpisze i nie będę miała jak stalkować ich związku :<

/Time Skip - następny dzień\

Hubert

Obudziłem się, zresztą jak co ranek. No to co - siusiu, śniadanko, ubieranko, ogarnianko i.. No właśnie. Wczoraj kiedy Karol wyszedł z chłopakami, ja pojechałem zapisać go do szpitala. Wizytę mamy dzisiaj o dwunastej. Podniosłem się i wziąłem mój telefon, który leżał na biurku. Popatrzyłem na godzinę - 10.08. Mamy jeszcze trochę czasu. Karol wciąż spał, więc to znowu ja robię śniadanie. Co by tu zjeść.. Hmm.. Twarożek! Bo czemu by nie? Poszedłem do kuchni i przygotowałem wcześniej wspomniane jedzenie.

Zajęło mi to około pół godziny, (tyle się robi twarożek? XD) ale wreszcie mogę stwierdzić że zrobione przeze mnie danie jest w granicach tolerancji. Poszedłem spowrotem do pokoju i zacząłem delikatnie budzić Karolka.
- Wstawaj Kari - potrząsałem nim lekko
- Yyyyhhhh?.. - mruknął przez sen. Jejku.. To było słodkie!
- Wstawaj, wstawaj. Musimy dzisiaj gdzieś pojechać
- Gdzie niby?.. - spytał dobudzając się
- Powiem ci przy śniadaniu, chodź już
- A co na śniadanie?
- Twarożek - odpowiedziałem i poszliśmy do kuchni. Siedliśmy przy stole i zabraliśmy się do jedzenia.
- Zapisałem cię do szpitala, tak jak chciałeś. Jedziemy tam dzisiaj o dwunastej - powiedziałem. Karol wyglądał na lekko przerażonego.
- Ehh.. I tak wiem, że muszę. Nie chcę cię więcej ranić - odpowiedział. Dokończyliśmy śniadanie i poszliśmy się ubrać. Potem jeszcze musiałem się uczesać, umyć zęby i postawić włosy, i tak zleciał nam czas. Wsiedliśmy do Camaro i pojechaliśmy do szpitala.

Na miejscu podeszliśmy do recepcji.
- Dzień dobry - przywitałem się
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - odpowiedziała recepcjonistka
- Zapisałem mojego brata na badania dzisiaj o dwunastej - powiedziałem. Oczywiście musiałem skłamać że jesteśmy rodziną, bo nie pozwolili by mi przy nim być.
- Imię i nazwisko brata?
- Karol Kuter - odpowiedziałem, a pani zaczęła pisać coś na komputerze.
- Ah tak. Proszę poczekać tu w poczekalni na lekarza - powiedziała wskazując na krzesła. Usiedliśmy na nich. Widziałem że Karol bardzo się stresował.
- Nie martw się, to dla twojego dobra - przytuliłem go. Siedzieliśmy tak aż nie przyszedł lekarz.
- Karol Kuter? - podszedł do nas
- Tak, to ja - powiedział Karol wstając
- Proszę za mną - powiedział lekarz, po czym zaczął kierować się w stronę sali. Kari poszedł za nim. No.. To pozostało mi tylko czekać..

Karol

Poszedłem za lekarzem do jakiejś sali. Było tam dużo łóżek, na których leżeli pacjenci. (staram się opisać szpital z tego serialu na TVN xD spróbujcie to sobie wyobrazić) Przeszliśmy przez nią i weszliśmy do małego pomieszczenia. Znajdowało się w nim biurko, dwa krzesła po obu jego stronach, komputer oraz telefon. Lekarz usiadł za biurkiem po stronie komputera, a ja po przeciwnej stronie.
- A więc w czym problem? - spytał
- Ja.. Mam bardzo.. Dziwną przypadłość - zacząłem, ale nie umiałem tego konkretnie ubrać w słowa
- Mhm, proszę mówić dalej
- Więc chodzi o to, że.. Ehh.. Raz jestem miłym, normalnym chłopakiem, a innym razem staję się wręcz agresywny. Nie kontroluję tego, a co gorsza kompletnie nie pamiętam tych chwil w których coś się ze mną dzieje - powiedziałem
- No dobrze... A czy zdarzyło ci się przez to skrzywdzić jakąś osobę? - spytał
- Nie - skłamałem. Nie chciałem dodatkowych problemów.
- Rozumiem. Proszę za mną - powiedział wstając. Zaprowadził mnie na wolne łóżko.
- Poczekaj tutaj, a ja powiadomię innych lekarzy i zrobimy ci badania - powiedział - W poczekalni jest jeszcze twój brat, prawda? Chcesz abym go zawołał?
- Tak, poproszę - powiedziałem. Lekarz wyszedł z sali, a po chwili wszedł do niej Hubert.
- I jak tam? - spytał
- Nie wiem, dopiero będę miał badania - odpowiedziałem
- Nie masz się czego bać - przytulił się do mnie. Jak ja kocham kiedy jest taki opiekuńczy... (w tym momencie wsadziłam sobie palec w oko.. Ała.. Pamiętajcie drogie dzieci - nigdy nie przecierajcie oczu ;__;)
- O PROSZĘ PROSZĘ - usłyszeliśmy znajomy głos.. Spojrzeliśmy w stronę z której dobiegał. Okazało się że na łóżku obok leży nie kto inny jak... Maciek. Z czego widziałem miał połamane obie nogi i prawą rękę. No nieźle...
- Czego chcesz? - spytał Hubert
- A nic.. Chciałem was tylko poinformować że jak tylko wyjdę z tego szpitala, to NIE ŻYJECIE - zagroził nam
- A ja chciałbym cię poinformować że jak tylko wyjdziesz z tego szpitala, to idziesz prosto do kicia - odpowiedział Hubi. Maciek chciał już coś odpowiedzieć, ale przyszła po niego pielęgniarka, aby zabrać go na badania. Po chwili przyszedł też i ktoś po mnie.
- Dzień dobry. Karol, tak? - spytała pielęgniarka
- Tak - odpowiedziałem
- Dobrze. Ciebie proszę o opuszczenie sali, ponieważ zabieram twojego brata na badania - zwróciła się do Huberta. Hubi posłusznie wyszedł życząc mi powodzenia. Pielęgniarka jeszcze mnie o coś tam popytała, po czym kazała mi usiąść na wózku i zawiozła mnie do innej sali na te badania.

Witom!
Nie wiem co napisać xD
Może po prostu nic.

Dam wam tylko mema i już się nie naprzykrzam:

Dam wam tylko mema i już się nie naprzykrzam:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Brak pomysłu jak to skomentować

Słowa - 796
~Kicialka

Dwa Oblicza Karola//DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz