Kolejne informacje od tajnego agenta Kicialki:

Aha xD
O co mam się jeszcze zapytać? Tylko dajcie jakieś ogarnięte i miłe pytania, bo więcej mi nie odpisze i nie będę miała jak stalkować ich związku :</Time Skip - następny dzień\
Hubert
Obudziłem się, zresztą jak co ranek. No to co - siusiu, śniadanko, ubieranko, ogarnianko i.. No właśnie. Wczoraj kiedy Karol wyszedł z chłopakami, ja pojechałem zapisać go do szpitala. Wizytę mamy dzisiaj o dwunastej. Podniosłem się i wziąłem mój telefon, który leżał na biurku. Popatrzyłem na godzinę - 10.08. Mamy jeszcze trochę czasu. Karol wciąż spał, więc to znowu ja robię śniadanie. Co by tu zjeść.. Hmm.. Twarożek! Bo czemu by nie? Poszedłem do kuchni i przygotowałem wcześniej wspomniane jedzenie.
Zajęło mi to około pół godziny, (tyle się robi twarożek? XD) ale wreszcie mogę stwierdzić że zrobione przeze mnie danie jest w granicach tolerancji. Poszedłem spowrotem do pokoju i zacząłem delikatnie budzić Karolka.
- Wstawaj Kari - potrząsałem nim lekko
- Yyyyhhhh?.. - mruknął przez sen. Jejku.. To było słodkie!
- Wstawaj, wstawaj. Musimy dzisiaj gdzieś pojechać
- Gdzie niby?.. - spytał dobudzając się
- Powiem ci przy śniadaniu, chodź już
- A co na śniadanie?
- Twarożek - odpowiedziałem i poszliśmy do kuchni. Siedliśmy przy stole i zabraliśmy się do jedzenia.
- Zapisałem cię do szpitala, tak jak chciałeś. Jedziemy tam dzisiaj o dwunastej - powiedziałem. Karol wyglądał na lekko przerażonego.
- Ehh.. I tak wiem, że muszę. Nie chcę cię więcej ranić - odpowiedział. Dokończyliśmy śniadanie i poszliśmy się ubrać. Potem jeszcze musiałem się uczesać, umyć zęby i postawić włosy, i tak zleciał nam czas. Wsiedliśmy do Camaro i pojechaliśmy do szpitala.Na miejscu podeszliśmy do recepcji.
- Dzień dobry - przywitałem się
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - odpowiedziała recepcjonistka
- Zapisałem mojego brata na badania dzisiaj o dwunastej - powiedziałem. Oczywiście musiałem skłamać że jesteśmy rodziną, bo nie pozwolili by mi przy nim być.
- Imię i nazwisko brata?
- Karol Kuter - odpowiedziałem, a pani zaczęła pisać coś na komputerze.
- Ah tak. Proszę poczekać tu w poczekalni na lekarza - powiedziała wskazując na krzesła. Usiedliśmy na nich. Widziałem że Karol bardzo się stresował.
- Nie martw się, to dla twojego dobra - przytuliłem go. Siedzieliśmy tak aż nie przyszedł lekarz.
- Karol Kuter? - podszedł do nas
- Tak, to ja - powiedział Karol wstając
- Proszę za mną - powiedział lekarz, po czym zaczął kierować się w stronę sali. Kari poszedł za nim. No.. To pozostało mi tylko czekać..Karol
Poszedłem za lekarzem do jakiejś sali. Było tam dużo łóżek, na których leżeli pacjenci. (staram się opisać szpital z tego serialu na TVN xD spróbujcie to sobie wyobrazić) Przeszliśmy przez nią i weszliśmy do małego pomieszczenia. Znajdowało się w nim biurko, dwa krzesła po obu jego stronach, komputer oraz telefon. Lekarz usiadł za biurkiem po stronie komputera, a ja po przeciwnej stronie.
- A więc w czym problem? - spytał
- Ja.. Mam bardzo.. Dziwną przypadłość - zacząłem, ale nie umiałem tego konkretnie ubrać w słowa
- Mhm, proszę mówić dalej
- Więc chodzi o to, że.. Ehh.. Raz jestem miłym, normalnym chłopakiem, a innym razem staję się wręcz agresywny. Nie kontroluję tego, a co gorsza kompletnie nie pamiętam tych chwil w których coś się ze mną dzieje - powiedziałem
- No dobrze... A czy zdarzyło ci się przez to skrzywdzić jakąś osobę? - spytał
- Nie - skłamałem. Nie chciałem dodatkowych problemów.
- Rozumiem. Proszę za mną - powiedział wstając. Zaprowadził mnie na wolne łóżko.
- Poczekaj tutaj, a ja powiadomię innych lekarzy i zrobimy ci badania - powiedział - W poczekalni jest jeszcze twój brat, prawda? Chcesz abym go zawołał?
- Tak, poproszę - powiedziałem. Lekarz wyszedł z sali, a po chwili wszedł do niej Hubert.
- I jak tam? - spytał
- Nie wiem, dopiero będę miał badania - odpowiedziałem
- Nie masz się czego bać - przytulił się do mnie. Jak ja kocham kiedy jest taki opiekuńczy... (w tym momencie wsadziłam sobie palec w oko.. Ała.. Pamiętajcie drogie dzieci - nigdy nie przecierajcie oczu ;__;)
- O PROSZĘ PROSZĘ - usłyszeliśmy znajomy głos.. Spojrzeliśmy w stronę z której dobiegał. Okazało się że na łóżku obok leży nie kto inny jak... Maciek. Z czego widziałem miał połamane obie nogi i prawą rękę. No nieźle...
- Czego chcesz? - spytał Hubert
- A nic.. Chciałem was tylko poinformować że jak tylko wyjdę z tego szpitala, to NIE ŻYJECIE - zagroził nam
- A ja chciałbym cię poinformować że jak tylko wyjdziesz z tego szpitala, to idziesz prosto do kicia - odpowiedział Hubi. Maciek chciał już coś odpowiedzieć, ale przyszła po niego pielęgniarka, aby zabrać go na badania. Po chwili przyszedł też i ktoś po mnie.
- Dzień dobry. Karol, tak? - spytała pielęgniarka
- Tak - odpowiedziałem
- Dobrze. Ciebie proszę o opuszczenie sali, ponieważ zabieram twojego brata na badania - zwróciła się do Huberta. Hubi posłusznie wyszedł życząc mi powodzenia. Pielęgniarka jeszcze mnie o coś tam popytała, po czym kazała mi usiąść na wózku i zawiozła mnie do innej sali na te badania.Witom!
Nie wiem co napisać xD
Może po prostu nic.Dam wam tylko mema i już się nie naprzykrzam:
Brak pomysłu jak to skomentować
Słowa - 796
~Kicialka
CZYTASZ
Dwa Oblicza Karola//DxD
FanfictionHubert Wydra oraz Karol Kuter to youtuberzy o nazwach Doknes i Dealereq. Chłopcy są szczęśliwą parą już od kilku dobrych miesięcy, ale od pewnego czasu z Karolem jest coś nie tak - miewa wahania nastroju. Raz jest miłym, świetnym chłopakiem - a inny...