009 × scena VI część I

228 23 18
                                    

tea, coffee and two boys

- 🍁 -

Renjun zdążył się dowiedzieć jak bardzo Jaemin uwielbia kawę, dlatego postanowił go zabrać tego dnia do najlepszej kawiarni jaką znał. Sam nie był zwolennikiem tego napoju, jednak kiedy zawsze chodził tam z przyjaciółmi, Yuqi zachwalała tamtejsze napoje kofeinowe, kiedy on sam zachwycał się smakiem herbat.

- Nie masz alergii na kocią sierść, prawda? - spytał Chińczyk, kiedy dotarli pod lokal, a on sam dopiero przypomniał sobie o zwierzętach znajdujących się w środku.

- Jasne, że nie - odpowiedział młodszy i oboje z uśmiechem przeszli przez drzwi. Zajęli stolik i zaczęli studiować menu, które Renjun znał już niemalże na pamięć. Starszy podszedł do lady, kiedy już oboje się zdecydowali i złożył zamówienie, wdając się w krótką rozmowę z Yangyangiem, który był w trakcie swojej zmiany.

- Odkąd pamiętam chciałem mieć kota - zagaił śliczny chłopiec w berecie, głaszczącjednego z futrzaków, kiedy starszy ponownie zajął swoje miejsce. - Jednak moja mama strasznie ich nie lubi.

- Miałem kiedyś kotkę - odpowiedział Renjun, skupiając na sobie uwagę Jaemina. - Ale była już stara i niestety pół roku temu się z nią pożegnałem.

- Oh - wypadło w ust Koreańczyka. - Jeno, opowiadałem ci o nim, ma alergię, a mimo to posiada trzy w domu. 

A Renjun westchnął mentalnie na samo wspomnienie chłopaka o tym imieniu. Dlatego ucieszyła go wizyta kelnerki przy ich stoliku, która właśnie przekładała zamówienie z tacy na blat. Chłopcy podziękowali z uśmiechem i w jednym momencie sięgnęli po swoje widelczyki do ciast.

Starszy spoglądał na towarzysza, kiedy ten zajadał się swoim kawałkiem czekoladowego deseru obsypanego wiórkami kokosowymi. Widok jego uśmiechu dziwnie go uspokajał i sprawiał, że nawet zapominał o czym myślał.

A Jaemin wszystko to widział. Często słyszał, że jego urodą jest jedyna w swoim rodzaju i z takim wyglądem mógłby mieć każdego.

Jednak nastolatek nie chciał tego. Nie chciał mieć kogoś, kto widziałby w nim tylko ładną buźkę. Dlatego przyjaźnił się z niejakim Lee Jeno, który doceniał po prostu jego charakter. Znosił jego humorki i był przy nim, kiedy nie było tak kolorowo.

Nawet jeśli nie znał Renjuna zbyt długo, odnosił wrażenie, że ten był podobny do jego przyjaciela i z pewnością oboje by się dogadali, jeśli kiedykolwiek byłoby im dane się spotkać.

Jaemin podniósł wzrok znad ciasta, spotykając się ze wzrokiem starszego, który natychmiastowo odwrócił głowę.

A śliczny chłopiec w berecie uśmiechnął się pod nosem na jego speszenie, ubarwione o dwie malinowe plamki na jego policzkach.

- 🍁 -

a/n: dzisiaj renmin.

19/07/22

˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz