003 × scena II część II

339 31 29
                                    

meet my boyfriend

- 🍁 -

Chenle i Yangyang wyszli ze szkoły w towarzystwie blondyna, który jak się okazało jest w wieku młodszego z rodzeństwa i ma na imię Harvey. Przez ten czas, który spędzili razem, dowiedzieli się też, że jego chiński jest na poziomie komunikatywnym i zna podstawowe zwroty, a nawet troszkę więcej, a ich rozmowa był a mieszanką języka chińskiego z angielskim.

Jisung miał dołączyć do nich później, kiedy skończy wszystkie lekcje.

Pomagając Brytyjczykowi z bagażami, czekali na panią Zhong, która po kilku minutach zaparkowała czarnym Land Roverem niedaleko bramy szkolnej. Zapakowali wszystko, włącznie z sobą i pojechali do posiadłości, w której obcokrajowiec miał spędzić kolejny miesiąc, prowadząc przy tym rozmowę, poznając się nawzajem.

Po kilkudziesięciu minutach dojechali na piękne osiedle i zaparkowali przed domem. Harvey nie mógł wyjść z podziwu, ponieważ dom rodziny Zhong był duży i bardzo ładny, jak wszystkie domy w tej okolicy. Ojciec braci był bowiem znaczącym przedsiębiorcom i nie szczędził na wygody. Ceną było to, że miał naprawdę mały udział w życiu swoich synów, a przez to nie raz pomylił ich imiona.

Weszli do środka, zabierając wszystkie torby. Kobieta udała się z uśmiechem do kuchni, mówiąc, że zajmie się obiadem, pytając uprzednio gościa co by zjadł i czy na pewno nie ma na nic uczulenia. Zaraz po tym, trójka nastolatków udała się na piętro, pokazując przybyszowi przestronny pokój, który miał zamieszkiwać.

- Wybaczcie, ale jestem zmuszony was opuścić - powiedział najstarszy, po kilkunastu minutach rozmowy. - Wypracowanie na chiński samo się nie napisze, prawda? - zaśmiał się i żegnając z nimi opuścił pokój.

- Więc w tym czasie może cię oprowadzę, co? - starszy, jak się okazało, pokiwał twierdząco głową i również opuścili pomieszczenie. Chenle powiedział mu, co znajdzie za poszczególnymi drzwiami, na końcu prowadząc go do swojego pokoju.

- Macie naprawdę piękny dom - powiedział Harvey, zajmując miejsce obok młodszego na jego łóżku.

- Powiedz to mojej mamie, sama zaplanowała całe urządzenie go i ciągle zmienia wazony czy obrazy - zaśmiał się, biorąc przy tym telefon do ręki, który wydał z siebie dźwięk przychodzącej wiadomości. - Właściwie chciałbym ci zadać jedno pytanie, które może wydawać się nie na miejscu - odezwał się, patrzeć na starszego.

- Nie ma dla mnie tematów tabu, więc możesz pytać o co tylko zechcesz - odpowiedział śmiało, przestając oglądać pokój i skupił swój wzrok na Chińczyku.

- Jesteś tolerancyjny? - spytał Chenle prosto z mostu, nie widząc potrzeby owijania tematu w bawełnę.

- Jasne - dotarło do uszu młodszego.

- To się cieszę - uśmiechnął się, po chwili słysząc dzwonek do drzwi. - Bo za chwilę poznasz mojego chłopaka - dodał, podchodząc do drzwi pokoju.

- 🍁 -

a/n: cały dzień zastanawiałam się nad zmianą tego rozdziału, bo miałam na niego jakieś piętnaście pomysłów i dlatego wyszedł szit. love ya!

19/07/11

˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz