037 × scena XX część I

153 14 10
                                    

your choose

- 🍁 -

Yangyang był naprawdę mądry, dlatego doskonale wiedział co musiał zrobić po telefonie od Cantwella. To nie był pierwszy raz kiedy jego brat stracił przytomność po dragach, więc miał już doświadczenie w ratowaniu jego tyłka. Chociaż może gdyby zadzwonił po pogotowie i ich matka dowiedziała się o wszystkim, jego młodszy brat by się ogarnął. 

Skoro tak, dlaczego znowu postanowił go kryć?

W piątek żaden z nich nie poszedł do szkoły, a starszy Zhong siedział przy łóżku młodszego, żeby tylko zjechać go z góry do dołu, kiedy ten tylko się obudzi. Nawet nie dbał o obecność Brytyjczyka, z którym nawet nie starał się wdać rozmowę. 

Chociaż może gdyby to zrobił, to dowiedziałby się czegokolwiek o jego zamiarach, ale Yang nawet nie podejrzewał, że Harvey mógłby maczać w tym palce. Przecież Chenle odwalił już w przeszłości podobną akcję. 

W końcu blondyn się obudził, a kiedy już skończył się przeciągać Yangyang był gotowy wygłosić swój monolog. 

- Myślisz, że to jest w porządku? - zaczął, stojąc obok łóżka młodszego. - To, że niszczysz siebie, nie znaczy, że masz prawo ciągnąć za sobą innych. Ogarnij się, bo to był ostatni raz kiedy cię zbieram i jak powtórzy się to co Yerim, nie będziesz miał na kogo liczyć. Zostaniesz sam, Chenle. Ani Renjun, ani Jisung, ani nawet Yuqi nie będzie przy tobie i tego nie wytrzymasz. Co czujesz wiedząc, że wszyscy cię nienawidzą? Zawiodłeś wszystkich, na których ci zależy. Sam sobie nie poradzisz, a na prochach długo nie pociągniesz. 

- Już i tak za późno, żeby cokolwiek naprawić, więc daj mi się zaćpać na śmierć, bo tobie i tak nie zależy - odburknął młodszy. Nie miał ochoty słuchać tego wszystkiego, ponieważ wiedział, że nawet jeśli by się starał i tak zniszczyłby wszystko jeszcze bardziej. - Skoro wszyscy mnie tak nienawidzicie, to dlaczego nie odpuścicie, hm? 

- Gdybyś tylko rozumiał słowa moje czy Renjuna wiedziałbyś, że powinieneś to rzucić. Zapomniałeś, jak było kiedy nie brałeś? 

Chenle faktycznie o tym zapomniał. Zapomniał o tym, jaki był szczęśliwy, mając przyjaciół obok siebie. Zapomniał, że potrafił wywołać uśmiech u Jisunga. 

- Jeden gest był niepotrzebny, nie zaprzeczysz - powiedział i wyszedł, nie wiedząc, że jego braciszek na prawdziwą wojnę w głowie. 

- 🍁 -

a/n: więc jutro się nie czytamy, czyli to czas na pytanka do bohaterów (pls niech to nie flopnie).

do zobaczenia w piąteczek, jak zawsze koło siedemnastej.

stream red by the rose.

19/08/14

˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz