shatter him more
- 🍁🍁 -
Napiętą atmosferę można było wyczuć w powietrzu i Chenle wiedział, że to jego wina. Znosił ostre i chłodne spojrzenia Yeny, którymi wciąż celowała w starszego od siebie Chińczyka. Nie chciała go tutaj widzieć i szczerze mówiąc to nawet się nie spodziewała, że Zhong będzie miał na tyle tupetu, żeby zjawić się w szpitalu.
Myślała o nim dużo, od kiedy Jisung wylądował w szpitalu i lekarze postawili diagnozę. Oczywiście, nie mogła być w stu procentach przekonana co do swojej teorii, jednak zamierzała ją podtrzymywać.
Jisung nie miał wcześniej problemów z sercem, które straciło na odporności przez nadmierną ilość niepotrzebnych tabletek. Jednak dlaczego sama o nie nie spytała, kiedy widziała jak chłopak je brał? Dlaczego nie była bardziej dociekliwa?
Może to by go uratowało, chociaż w najmniejszym stopniu.
- Po co przyjechałeś? - odezwała się Koreanka, kiedy mama jej przyjaciela opuściła hol. Chenle milczał, nie podnosząc na nią nawet wzroku. - Widzisz, do czego doprowadziłeś? Zdajesz sobie sprawę, że to twoja wina? - wstała ze swojego miejsca, a on wiedział. Doskonale wiedział, że to przez niego. Tak samo jak przez niego zginęła Yuqi. - Odezwiesz się!? Czy nagle ci języka zabrakło, co? W Szanghaju miałeś wiele do powiedzenia - dalej milczał. Bał się, że jeśli odezwałby się chociaż słowem to reszta sama poleci, a on wybuchnie i rozleci się na jeszcze mniejsze cząsteczki. - Mam nadzieję, że poczucie winy zeżre cię, pochłonie wszystkie twoje wnętrzności i połknie cię całego - dodała, ponownie zajmując swoje miejsce, rezygnując z dalszej rozmowy.
- Trafiłaś w sedno - wycedził, a dziewczyna spojrzała na niego. Chenle podniósł powoli głowę i zauważył, że na jej twarzy namalował się pytający wyraz, jednocześnie chcący wydrapać mu oczy. Właściwie, chłopiec sam chciał to zrobić. - Nawet nie wyobrażasz sobie jak chciałbym być na jego miejscu. Cholera, mógłbym umrzeć, żeby tylko był zdrowy i szczęśliwy. Wiem, że dla ciebie to jedynie puste słowa i wcale ci się nie dziwię, że tak uważasz, masz do tego pełne prawo. Dlatego czy nasza rozmowa ma jakikolwiek sens? Jeśli poczujesz się przez to lepiej, to śmiało, jednak nie wiem, co chciałabyś usłyszeć z moich ust.
- Nic - odezwała się po chwili. Widziała jego suche, przekrwione oczy i tak bardzo skupiła się na nienawiści do niego, że nie potrafiła z nich niczego wyczytać. - Po prostu chciałabym, żebyś tutaj nie przylatywał.
- 🍁🍁 -
19/12/21
CZYTASZ
˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢ
Fanfiction▹ zakończone ◃ » jak powiedzieć komuś, kogo zniszczyłeś, że wciąż go kochasz, nie niszcząc go przy tym jeszcze bardziej? school!au [chensung] ;nct nie istnieje; wiek bohaterów zmieniony; angst; slash:boyxboy; songfic; ((plot bunny)) 🍁 akt I - 1...
