he's not a monster
- 🍁 -
Po szkole Jisung razem z Yiren udali się do szkoły tańca. Dziewczyna zauważyła, że jej towarzysz był nieobecny przez całą drogę i domyśliła się, że to spowodowane było zachowaniem niejakiego Zhong Chenle. Filmiki z poprzedniej nocy zdążyły obejść niemalże całą szkołę, jednak to nie zepsuło reputacji, jaką owy Chińczyk posiadał.
Każdy miał swoje zdanie na jego temat wyryte już wcześniej, w końcu jako członek drużyny koszykarskiej był dość popularny, zwłaszcza, że był w tym dobry.
- Jiji, wiem, że nie powinnam się mieszać, ale naprawdę musisz z nim porozmawiać - chłopak wyrwany z zamyślenia, spojrzał na nią półobecnym wzrokiem, wyciągając z torby swoje dresy. - Wasza relacja zdaje się być inna, a ty sam jesteś przygaszony.
- Wszystko wróci do normy, jak tylko wymiana się skończy. To normalne, że w takiej sytuacji nie ma dla mnie tyle czasu - odpowiedział po chwili.
- Możliwe, jednak w to wątpię. Harvey będzie tutaj jeszcze przez trzy tygodnie, a Chenle zdaje się tym nie przejmować. Widzę co on robi i jeśli nie przemówiszmu do rozsądku, to on się zniszczy - dziewczyna zaczęła się przebierać. Oboje nie odczuwali przy sobie skrępowania, bo dzielili szatnie od dłuższego czasu i zdążyli do tego przywyknąć.
Yiren znała przeszłość Zhonga bardzo dobrze i wiedziała, że może wpakować się znowu w to samo. Własne przez jego wybryki dziewczyna odsunęła się od niego na bezpieczny dystans.
- Ale zniszczy nie tylko siebie. Zniszczy waszą relację, a co najważniejsze: zniszczy ciebie, Jisung.
- Przestań - powiedział donośnym tonem. Rozmawiali o jego chłopaku, jak o jakimś potworze, a Koreańczyk nie chciał tego słuchać. Powstrzymał się jednak od naskoczenia na koleżankę, nie potrzebował kolejnych kłótni.
I to było dobre w Jisungu, potrafił się kontrolować.
Mimo wszystko, cała ta rozmowa wpłynęła na późniejszą atmosferę i dało się wyczuć napięcie między nimi przez całą próbę.
- Kochani, nie wiem co się stało między wami, ale cieszyłbym się, jakbyście to szybko rozwiązali - powiedział Mingahao w pewnym momencie. - Dzisiaj was zwalniam, ale nastepnym razem dostaniecie taki wycisk, że ta lekcja wyryje się między waszymi żebrami.
- Um, co powiesz na nockę u mnie? Możemy sobie zrobić maraton "Gravity Falls", co ty na to? - zaproponowała Yiren, kiedy znajdowali się ponownie w szatni.
- Chyba wolę wrócić do domu Yi, następnym razem - odpowiedział młodszy, kończąc przebieranie się.
Chciał zostać u siebie i naprawdę zastanowić się nad tym wszystkim. Wcześniej w ich związku nie było żadnych większych sprzeczek i dla Jisunga cała ta sytuacja była czymś nowym i zupełnie nie potrafił się w tym odnaleźć. Teraz odczuwał też, że wszyscy wokół niego mają problem z tym, że związał się z Chenle i nawet nie starali się tego ukryć.
- Do zobaczenia - powiedział na odchodne i ruszył w kierunku swojego domu.
A w ustach Chenle w tym czasie znowu zawitała kolorowa bibułka.
- 🍁 -
a/n: ofc pójdę studiować koreanistykę, po czym zatrudnię się w sm.
19/07/29
CZYTASZ
˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢ
Fanfic▹ zakończone ◃ » jak powiedzieć komuś, kogo zniszczyłeś, że wciąż go kochasz, nie niszcząc go przy tym jeszcze bardziej? school!au [chensung] ;nct nie istnieje; wiek bohaterów zmieniony; angst; slash:boyxboy; songfic; ((plot bunny)) 🍁 akt I - 1...