telephone with lover?
- 🍁 -
- Chciałbym cię gdzieś zabrać - powiedział do słuchawki telefonu. Nie kłamał. Prędko dotarło do niego, że to wszystko nie powinno mieć miejsca i chciał, żeby wszystko popadło w zapomnienie.
Ale czy Chenle naprawdę żałował wizyty w tamtym miejscu? Zarzycia kolejnej dawki metylenodioksymetamfetaminy*? Alkoholu wlanego w swoje młode ciało? Tych wszystkich dotyków, do których doszło między nim a Cantwellem na parkiecie?
- Spokojnie Chenle, przecież wiem, że musisz się nim zajmować. Nadrobimy wszystko - odpowiedział spokojnie Jisung. Tak naprawdę cholernie chciał spędzić trochę czasu ze swoim chłopakiem sam na sam. I cholernie tego potrzebował.
- Przepraszam Sungie, niepotrzebnie składałem te papiery.
- Przydadzą ci się dodatkowe punkty, więc nie narzekaj teraz - młodszy zaśmiał się do słuchawki, co automatycznie wywołało delikatny uśmiech na twarzy Chińczyka. - Ale będziesz w stanie przyjść w sobotę, prawda?
- Oczywiście kochanie, już ci obiecałem. Poza tym jak mógłbym ominąć twoje przesłuchanie?
- Po prostu chciałem się upewnić - młodszy był pewny, że Chenle się tam zjawi. To była dla niego duża szansa i chciał, żeby tak ważna dla niego osoba towarzyszyła mu w tak ważnym dla niego dniu.
Park Jisung był bardzo dobrym tancerzem, ale nie ma się co dziwić, skoro miał tak dobrego nauczyciela. Przesłuchanie miało odbyć się już za sześć dni, a jeśli udałoby mu się dostać na warsztaty złotych dzieci, to Koreańczyk spełniłby swoje dziecięce marzenie.
A Chenle cieszyłby się jego szczęściem i uśmiechem malującym się na jego buźce.
- Wybacz skarbie, muszę kończyć. Yiren przyszła - powiedział młodszy po chwili ciszy.
- Uważaj na siebie, kocham cię - powiedział Chenle, wywracając oczami na wspomnienie dziewczyny z jego klasy.
- Ja ciebie też, napiszę potem - Jisung zakończył połączenie, a Chińczyk położył telefon na łóżku obok siebie. Treningi w niedziele były dla niego czymś, czego na ogół nie popierał, jednak rozumiał, ponieważ do przesłuchania zostawało coraz mniej czasu, a wiedział jak młodszy ceni sobie perfekcję w tej dziedzinie. Dlatego był przekonany, że pójdzie mu po prostu świetnie.
Wpatrywał się jeszcze chwilę w sufit, po czym spojrzał na zegarek i wstał z miękkiego mebla. W końcu chciał, żeby Harvey jak najlepiej spędził ten miesiąc, przecież był jego gościem.
Nie wiedział, że jego starszy kolega stał od kilku minut po drugiej stronie drzwi i zastanawiał się, czy ostatnie słowa rozmowy telefonicznej Chińczyka faktycznie były takie szczere.
- 🍁 -
a/n: *metylenodioksymetamfetamina to po prostu narkotyk ecstasy.
19/07/21
CZYTASZ
˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢ
Fanfic▹ zakończone ◃ » jak powiedzieć komuś, kogo zniszczyłeś, że wciąż go kochasz, nie niszcząc go przy tym jeszcze bardziej? school!au [chensung] ;nct nie istnieje; wiek bohaterów zmieniony; angst; slash:boyxboy; songfic; ((plot bunny)) 🍁 akt I - 1...