038 × scena XX część II

142 15 16
                                    

find your fire

- 🍁 -

- Miałaś rację - zaczął rozmowę Jisung, kiedy razem z Yiren weszli po treningu do szatni. - Chenle to chuj i definitywnie koniec z naszą jakąkolwiek relacją.

- Jisungie - młodsza podeszła do niego. - Wiem, że to nie łatwe, ale tak naprawdę będzie dla ciebie lepiej. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć - dziewczyna z pokrzepiającym uśmiechem przytuliła chłopaka, a on sam czuł, że może się w każdej chwili rozpaść.

- Um, Yiren? - odezwał się po chwili, odsuwając od niej. - Będziesz jutro na urodzinach Justina, prawda? Pogadasz z nim i wkręcisz mu coś, że nie mogłem przyjść?

- Dlaczego nie chcesz przyjść? - spytała kierując spojrzenie na jego twarz. On natomiast uciekał wzrokiem i podrapał się w tył głowy.

- Wiesz, gra z Chenle w jednej drużynie, więc z pewnością tam będzie. Tylko nie mów, że unikanie go nic mi nie da, bo jest zupełnie inaczej. Nie chcę się z nim póki co konfrontować, bo znowu zrobi mi bałagan w głowie - Jisung w końcu spojrzał na młodszą, a na jej twarzy był widoczny lekki zarys uśmiechu.

- To twój wybór, Jisungie. Nie zmuszę cię do pójścia tam, ale moim zdaniem to dobra okazja, żeby utrzeć mu nosa - dziewczyna sięgnęła do swojej torby, z której wyciągnęła błękitny bidon z wodą.

Koreańczyk postąpił podobnie, zastanawiając się nad jej słowami. Yiren miała rację, a Jisung wiedział co może doprowadzić Chenle do skraju apopleksji. Był tylko jeden problem, ponieważ to nie było w jego stylu i był świadom, że nawet jeśli Zhong na to zasłużył, to sam miałby potem wyrzuty sumienia.

Myśląc logicznie, skoro wytrzymywał wszystko co robił starszy Chińczyk przez ten cały czas, to czy nie poradziłby sobie z nieuzasadnionym poczuciem winy?

Sam nie wiedział w tamtym momencie jak postąpi, jednak przeszywający wzrok Yiren przekonał go do zmiany decyzji.

- 🍁 -

a/n: nie było mnie tyle, gdyż wywiozłam się ze strefy zasięgu.

19/08/20

˚habromania˚ ᶻᶜˡ⁺ᵖʲˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz